Crossovery na stałe wpisały się w motoryzacyjny krajobraz. Jednym z ładniejszych ich przedstawicieli jest bez wątpienia Taigo – pierwszy w historii Volkswagena SUV Coupé. Już w podstawowej wersji jest zgrabnym autem, ale odmiana R-Line ma nieco więcej tzw. pazura. Oto test VW Taigo 1.0 TSI w wersji R-Line.
Zaprojektowanego w Ameryce Południowej Taigo charakteryzuje zadziorna sportowa sylwetka z mocno opadającą w tylnej części linią dachu. Dzięki temu bryła ma zupełnie odmienny od reszty modeli charakter, który naprawdę może się podobać. To po prostu SUV Coupé, w wypadku naszego testowanego modelu wyposażony jeszcze w nadający sportowego sznytu pakiet R-Line. W połączeniu z niebieskim Reef kolorem nadwozia, czarnym dachem i 17-calowymi obręczami z lekkich stopów o wdzięcznej nazwie Valencia prezentuje się doprawdy dynamicznie.
VW Taigo jest praktyczny
W środku wszystko jak przystało na Volkswagena – intuicyjne i praktyczne. Szaro-czarna tapicerka w połączeniu z metalowymi pedałami i trójramienną skórzaną kierownicą z funkcją Tiptronic i literą R tworzą przyjemną harmonię. Wygodne kraciaste fotele z dobrą regulacją pozycji powodują, że podróż tym autem, zważywszy na jego wielkość, jest komfortowa (do głowy nam nie przyszło, że na tej samej płycie podłogowej budowane jest mniejsze od Taigo Polo).
Także pasażerowie na tylnej kanapie nie będą narzekać na niewygody, oczywiście gdy będziemy jechać w czwórkę. Na tak jest bagażnik, który możemy zapakować w zakresie 440–1222 litrów. W zupełności wystarcza, by nie martwić się o to, czy wszystko zmieścimy. Prosta jest obsługa pojazdu – typowa dla grupy VW. Kierownica, zamiast heptycznych, ma klasyczne przyciski, a dwa pokrętła przy wyświetlaczu komputera dodatkowo ułatwiają obsługę w czasie jazdy. Jedynie na panelu klimatyzacji nie znajdziemy tradycyjnych klawiszy, co nieco utrudnia obsługę. Albo w przyszłości ulegnie to zmianie, albo będziemy musieli się przystosować.
VW Taigo 1.0 TSI R-Line to nie R
Wersja wyposażeniowa R-line dostępna jest z dwoma spośród trzech silników – z 1.0 TSI o mocy 110 KM i najmocniejszym 150-konnym 1.5 TSI. My do testu dostaliśmy słabszą, ale wyposażoną w siedmiostopniową skrzynię DSG. Litrowy silnik bardzo dobrze radzi sobie w mieście i na drogach, na których nie musi- my za bardzo się spieszyć. Wysokie prędkości, np. autostradowe, powodują, że spalanie, zamiast deklarowanych przez producenta 6 l/100 km, dojdzie do 7,7, jak w naszym teście. Nie jest to auto do ścigania się, ale przyjemnej lifestyle’owej jazdy połączonej z praktycznością. Pamiętajmy bowiem, że R-Line to tylko sty- listyka. Kto marzy o mocy spod znaku R, musi zdecydować się na Taigo z silnikiem 1,5. Jeśli jednak chcecie przede wszystkim dobrze wyglądać, poruszać się głównie po mieście i z ekonomicznymi prędkościami, to silnik 1.0 TSI o mocy 110 KM jest w zupełności wystarczający. Jeszcze jednego możecie być pewni – stylistyka Taigo długo się nie znudzi.
Ryszard Turski
Fot. Paweł Kaczor
VW Taigo 1.0 TSI R-Line – dane techniczne, cena
Silnik | 999 ccm, R3, TSI |
Maks. moc | 110 KM |
Maks. moment obr. | 200 Nm |
Skrzynia biegów | automatyczna, DSG-7 |
Długość szerokość wysokość |
4266 mm 1757 mm 1518 mm |
Rozstaw osi | 2554 mm |
Maksymalna pojemność bagażnika | 440–1222 l |
Pojemność zbiornika paliwa | 40 l |
Masa własna | 1261 kg |
0–100 km/h | 10,9 s |
V-max | 191 km/h |
Średnie zużycie paliwa (katalogowe/ test) |
6,0 l/100 km 7,6 l/ 100 km |
Cena (bazowa, testowana wersja) |
od 99 890 zł 138.600 zł |