Wielu kierowców uważających się za miłośników motoryzacji z wyraźnym dystansem traktuje crossovery i SUV-y. Po teście T-Crossa mamy wrażenie, że nie do końca słusznie.
Zainteresowanie uterenowionymi samochodami błyskawicznie rośnie. Doszło do tego, że crossovery i SUV-y wyparły z ofert wielu firm minivany. Trend jest też wyraźnie widoczny w koncernie Volkswagena, który nie zamierza stworzyć bezpośredniego następcy Sharana II ani Golfa Sportsvana. Rośnie natomiast liczba wyżej zawieszonych modeli. W 2002 roku szlak przecierał Touareg, później dołączyły do niego Tiguan (2007 rok), T-Roc (2017 rok), a w 2019 roku miejski T-Cross.
Najmniejszy w ofercie Volkswagena SUV, czy jak kto woli – crossover, zaskakuje dojrzałością. T-Cross nie ma niedociągnięć konstrukcyjnych. Nawet bardzo zwarte nadwozie o regularnym kształcie jest raczej zaletą, bo ułatwia manewrowanie i parkowanie, niż przyczyną ograniczenia przestrzeni w kabinie.
Więcej przeczytasz TUTAJ.