Używane roadstery BMW. Efektowne i na każdą kieszeń

Używane roadstery BMW. Efektowne i na każdą kieszeń

Zbliża się lato i pogoda będzie coraz lepsza – może czas pomyśleć o kupnie dwuosobowego kabrioletu? Jeżeli ostatnia odsłona Z4, na rynku wtórnym wyceniana przynajmniej na 70 tys. zł, jest chwilowo poza Twoim zasięgiem, nie ma się czym przejmować.

Na rynku aut używanych czeka Z3, które zagrało w kilku filmach i zainspirowało pewien zespół do napisania psychodelicznej piosenki, oraz pierwsza generacja modelu Z4, udowadniająca, że szalone pomysły Chrisa Bangle’a miały sens. Jest też nietuzinkowe Z1 – droga, ale bezpieczna lokata kapitału, która nawet teraz wygląda jak auto z przyszłości. Zapraszamy na jedyną w swoim rodzaju przejażdżkę roadsterami BMW.

BMW Z1

Ten model to prawdziwy rarytas, jeśli więc chcesz go kupić, musisz się przygotować na spory wydatek. Kiedy Z1 wchodziło na rynek, kosztowało w przeliczeniu około 45 tys. euro (tyle samo, co E32 735i). Teraz najtańsze egzemplarze można mieć za 15 tys. euro, ale zadbana, dobrze utrzymana sztuka z niewielkim przebiegiem kosztuje około 20 – 25 tys. euro. Z1 to niebywale oryginalny roadster, który był produkowany ręcznie przez raptem trzy lata (1989 – 1991), trudno się więc dziwić, że powstało tylko 8 tys. egzemplarzy (niektóre źródła podają, że dokładnie 8012).

Czym się wyróżniało Z1? Auto powstało w oparciu o podzespoły modelu 325i (E30), ale nie stwierdzisz tego na podstawie oryginalnej i niepowtarzalnej sylwetki. To przecież projekt z połowy lat 80. (pierwsze egzemplarze przedstawiono dziennikarzom w 1986 roku), a nadwozie było opływowe (Cx=0,36) i, co ciekawe, wykonane z kilku rodzajów plastików, które mocowano na stalowej konstrukcji typu monocoque (prawie jak bolid F1). Co więcej, elementy karoserii były wymienne, jeśli więc klient kupił auto czerwone (jak 6177 innych nabywców), ale po jakimś czasie uznał, że wolałby, by było w kolorze fun yellow (prawdziwy rarytas, zdecydowało się na niego 133 osób), wówczas szedł do salonu BMW, kupował części w takim kolorze i po 40 minutach miał „nowy” samochód. Tak jakby, bo sami konstruktorzy przyznali, że najczęściej zmiana wszystkich paneli zajmowała nawet dwa dni.

Kolejna niepowtarzalna cecha Z1 to drzwi, których nie można było otworzyć, ale opuścić już tak. Takie rozwiązanie uniemożliwiło spełnienie amerykańskich norm bezpieczeństwa, dlatego Z1 sprzedawane było wyłącznie w Europie. Wysokie i masywne progi gwarantowały tak wysoki poziom bezpieczeństwa i sztywność konstrukcji, że można było tym modelem jeździć z otwartymi –  przepraszam, z opuszczonymi – drzwiami. I to było legalne! Z1 miało napęd na tylne koła, choć w planach była także wersja 4×4. Jeśli chodzi o silniki, to w tym modelu nie było wyboru. Pod długą maską Z1 pracuje wyłącznie 6-cylindrowa 2,5-litrowa rzędowa jednostka o mocy 170 KM. Skojarzono ją z 5-biegową skrzynią mechaniczną (często krytykowaną za nieprecyzyjną pracę). Osiągi nie dają powodów do narzekań – setka w 9 s, a prędkość maksymalna równa 220 km/h. Z1 powstało w czasach, kiedy nikt za bardzo nie przejmował się niskim spalaniem, dlatego auto potrzebuje średnio  11 l/100 km. Ale to wcale nie jest ważne. Z1 to jeden z najciekawszych i najbardziej wizjonerskich modeli BMW. Nie ma się co dziwić, w końcu nazwa zobowiązuje. Litera Z w nazwie pochodzi od niemieckiego słowa Zukunft, czyli przyszłość.

Z1 także tunerom wpadło w oko.  Alpina Z1 RLE (Roadster Limited Edition – Limitowana Seria Roadstera) nie różniła się kształtem od pierwowzoru (dodano tylko charakterystyczną naklejkę i założono nowe felgi), ale obniżonym zawieszeniem i mocniejszym silnikiem (2,7 l o mocy 200 KM) już tak. Powstało tylko 66 sztuk Alpiny Z1 – prawdziwy rarytas. Jeszcze więcej mocy zaproponował Hamann – do wyboru była albo 220-konna jednostka o pojemności 2,7 l, albo 245-konna o pojemności 2,5 l. Schnitzer natomiast oferował silnik 2,7 l o mocy 200 KM. W opanowaniu  takiej mocy pomagały większe hamulce oraz niższe zawieszenie. Kelleners z kolei dawał do tego modelu 3-litrowe jednostki o mocy od 286 do 330 KM.

BMW Z3

Nie wiadomo, dlaczego następca Z1 nazywa się Z3 (E36/7). Wiadomo jednak, że bazował na serii 3 (E36), produkowany był od 1996 do 2001 roku i stał się gwiazdą popkultury. Zaczęło się od występu w filmie „GoldenEye”, w którym James Bond po raz kolejny uratował świat od zagłady.

Potem przyszły kolejne propozycje występów. Z3 wystąpiło w filmie „Krzyk 3”, „Armageddon” i „Za szybcy, za wścielki”. Ale to nie koniec. Okazało się, że Z3 równie dobrze odnajduje się na planach filmów z Hollywood, jak w komiksowym świecie japońskiej mangi. Za kierownicą Z3 usiadła także femme fatale w teledysku do piosenki „Bye Bye Bye” zespołu N’Sync , ale najwięcej kontrowersji bez wątpienia wywołał tekst piosenki „Sugar” szwedzkiej grupy Kant, w którym jest mowa o Jezusie przychodzącym na imprezę, przemieniającym na niej wodę w wino i opowiadającym o swojej broni, wakacjach w Saint-Tropez i nowym BMW Z3. Trudno stwierdzić, czy członkowie tego zespołu mieli do czynienia z Z3, ale jeśli tak, to pewnie docenili jego sportowe właściwości i przyjemność jazdy z otwartym dachem, ale mogli narzekać na słabsze wersje silnikowe oraz przeciekający dach (to wina plastikowej tylnej szyby).

Mimo tych wad pierwsza generacja Z3 okazała się sukcesem. Na rynek trafiło ponad 300 tys. egzemplarzy i to nie licząc wersji coupé (E36/8). Była ona produkowana w latach 1999 – 2002, wyróżniała się sztywniejszym nadwoziem, ograniczoną paletą silników (2,8 l, 3,0 l i 3,2 l), stosunkowo pojemnym wnętrzem oraz atrakcyjną, ale nieco kontrowersyjną sylwetką typu shooting brake. Co ważne, Z3 dostępne było w wersji przygotowanej przez M Division. Pod długą maską pracował silnik R6 o mocy 321 KM (w latach 1997 – 2000, natomiast od 2000 do 2002 roku jednostka produkowała 325 KM). Ten sam motor trafił pod maskę Z4 M Coupé, bez wątpienia najciekawszej odmiany tego modelu. Owszem, czterocylindrowe jednostki są tańsze w eksploatacji niż sześciocylindrowe, ale trudno się oprzeć wrażeniu, że roadster BMW musi mieć sporo mocy w zanadrzu, czyż nie?

W tym momencie warto wspomnieć o tuningu Z3. Hamman zwiększał pojemność silnika z 2,8 l do 3,2 litra, w wyniku czego kierowca otrzymywał 264 KM. Wersja M miała karbonowo-kewlarowy układ dolotowy, zmodyfikowany kolektor, sportowy układ wydechowy i zmienioną elektronikę sterującą jednostką napędową. Efekt? 350 KM, 4,9 s do 100 km/h oraz 282 km/h prędkości maksymalnej. W aucie oferowano sportowe zawieszenie, nawiercane tarcze układu hamulcowego oraz pakiet stylistyczny. MST Wiesmann uważał natomiast, że najrozsądniejszym wyjściem w modelu M będzie zaprzęg 335 KM, który pozwalał przekroczyć 100 km/h w 5,4 s i osiągnąć 270 km/h. Z3 jest najtańszym roadsterem w tym towarzystwie – na rynku można znaleźć egzemplarze już za kilka tysięcy złotych. Na naprawdę zadbany, a do tego bezwypadkowy i dobrze wyposażony wciąż trzeba przeznaczyć 20 tys. zł i więcej.

BMW Z4

Zadebiutowało na rynku w 2002 roku, a sześć lat później pojawił się jego następca o takim samym oznaczeniu.  Z4 (E85) nie szokowało opuszczanymi drzwiami i nie zrobiło oszałamiającej kariery w show-biznesie, ale i tak zasługuje na uwagę. Nie tylko dlatego, że wygląda rewelacyjnie, jest autem nowoczesnym, sportowym i z charakterem, ale również dlatego, że przyjemnie się prowadzi i pozostało prawdziwym roadsterem.

Ma długą maskę, materiałowy dach (ze szklaną szybą), tylny napęd i mocne silniki. Auto produkowane było, podobnie jak poprzednik, w amerykańskiej fabryce BMW w Spartanburgu w Karolinie Południowej (najnowsze Z4 będzie produkowane w Regensburgu w Niemczech). Z4 różniło się od Z3 przede wszystkim wielowahaczowym zawieszeniem, które lepiej sprawdza się w sportowym samochodzie. Z4 oferowane było także w wersji coupé, która jest prawdopodobnie najlepszym dowodem na to, że szalone pomysły Chrisa Bangle’a na wzajemnie przecinające się płaszczyzny, ostre krawędzie i odważne detale sprawdzają się. Z4 Coupé jest sztywniejsze od cabrio, lepiej trzyma się drogi (dzięki tylnemu spojlerowi) i ma bardzo ciekawy dach. Jego podwójne przetłoczenie pozwoliło wygospodarować więcej miejsca dla pasażerów oraz poprawiło aerodynamikę.

Może i Z4 nie było taką gwiazdą jak Z3, ale i tak zagrało w trzech filmach, które BMW nakręciło na początku dekady. Seria składa się z 8 krótkich liczących około 10 minut filmów, które powstały, by promować markę. Nie można było ich zobaczyć w przerwie „Tańca z gwiazdami”, ale w internecie już tak. Wystąpiły w nich takie gwiazdy, jak Madonna, Clive Owen, Marilyn Manson, Gary Oldman czy James Brown. Za kamerą stanęli m.in. Ang Lee i Guy Ritchie. No i proszę, Z4 też ma na swoim koncie epizod filmowy. Ciekawe, czy nowe Z4 dostanie kiedyś główną rolę? A co mruczało pod długą maską Z4? Czterocylindrowy silnik (tylko na rynki europejskie) oferował 150 KM, a sześciocylindrowe od 170 do 265 KM, natomiast modele M (coupé i roadster) miały ponad 340 KM.

Ale tunerzy oferowali  jeszcze więcej koni mechanicznych. AC Schnitzer zmieścił pod maską Z4 silnik V8 z BMW M5. W tym modelu kierowca miał do dyspozycji 450 KM, setkę zaliczał w 4,5 s i mógł rozwinąć nawet 305 km/h. Prawie tak samo szybkie było Z4 przygotowane przez Hartge (400-konne V8, setka w 4,6 s, maksymalnie 300 km/h). Ta sama firma na prośbę jednego ze swoich klientów wyposażyła Z4 we wzmocnioną 5-litrową V10 z BMW M5. 551 dzikich koni to naprawdę coś w tak małym i stosunkowo lekkim aucie, jakim jest Z4. Ta ekstremalna wersja została wyceniona na prawie 100 tys. euro. Dobra wiadomość jest taka, że zwykłe wersje Z4 są do kupienia za niecałe 30 tys. zł.

No to co, który roadster spod znaku Z najbardziej Ci odpowiada?

Silnik BMW Z1
2,5 R6, 2494 ccm, 170 KM przy 5800 obr./min, 218 Nm przy 4300 obr./min, 9 s do 100 km/h, maks. 220 km/h

Silniki Z3 Roadster(w nawiasach dane dla wersji z automatyczną skrzynią biegów)
– 1,8i: R4, 1895 ccm, 118 KM przy 5500 obr./min, 180 Nm przy 3900 obr./min, 10,5 s do 100 km/h, maks. 196 km/h
– 1,9i: R4, 1895 ccm, 142 KM przy 6200 obr./min, 179 Nm przy 4900 obr./min, 8,3 s do 100 km/h, 187 km/h
– 2,2i: R6, 2171 ccm, 170 KM przy 6100 obr./min, 210 Nm przy 3100 obr./min, 7,9 s do 100 km/h (8,9 s), maks. 224 km/h (220 km/h)
– 2,5i: R6, 2490 ccm, 187 KM przy 6700 obr./min, 237 Nm przy 3700 obr./min, 6,7 s do 100 km/h (6,8 s), maks. 206 km/h (206 km/h)
– 2,8i: R6, 2793 ccm, 195 KM przy 5300 obr./min, 275 Nm przy 3950 obr./min, 6,5 s do 100 km/h, maks. 217 km/h (217 km/h)
– 3,0i: R6, 2979 ccm, 231 KM przy 3900 obr./min, 300 Nm przy 3500 obr./min, 6 s do 100 km/h (6,3 s), maks. 240 km/h (236 km/h)
– Z3 M 3,2i: R6, 3152 ccm, 321 KM przy 7500 obr./min, 350 Nm przy 3250 obr./min, 5,3 s do 100 km/h, maks. 249 km/h

BMW Z3 Coupé
3,0i: R6, 2979 ccm, 231 KM przy 3900 obr./min, 300 Nm przy 3500 obr./min, 6 s do 100 km/h (6,3 s), maks. 250 km/h (242 km/h)
– Z3 M Coupé 3,2i: R6, 3152 ccm, 321 KM przy 7500 obr./min, 350 Nm przy 3250 obr./min, 5,4 s do 100 km/h, maks. 250 km/h

Silniki Z4
2,0i: R4, 1995 ccm, 150 KM przy 6200 obr./min, 200 Nm przy 3600 obr./min, 8,2 s do 100 km/h, 220 km/h
– 2,2i: R6, 2171 ccm, 177 KM przy 5800 obr./min, 230 Nm przy 3500 obr./min, 7,1 s do 100 km/h (7,7 s), 229 km/h (225 km/h)
– 2,5i: R6, 2494 ccm, 192 KM przy 6100 obr./min, 245 Nm przy 3500 obr./min, 7 s do 100 km/h (7,5 s), maks. 235 km/h (227 km/h)
– 2,5i: R6, 2494 ccm, 192 KM przy 6100 obr./min, 245 Nm przy 3500 obr./min, 7 s do 100 km/h (7,5 s), maks. 235 km/h (227 km/h)
– 2,5si: R6, 2494 ccm, 218 KM przy 6500 obr./min, 250 Nm przy 2750 obr./min, 6,5 s do 100 km/h (6,9 s), maks. 240 km/h (238 km/h)
– 3,0i: R6, 2979 ccm, 231 KM przy 5900 obr./min, 300 Nm przy 3500 obr./min, 5,9 s do 100 km/h (6,2 s), 250 km/h (242 km/h)
– 3,0si: R6, 2996 ccm, 265 KM przy 6600 obr./min, 315 Nm przy 2750 obr./min, 5,7 s do 100 km/h (6 s), 250 km/h (250 km/h)
– M Roadster: R6, 3246 ccm, 343 KM przy 7900 obr./min, 365 Nm przy 4900 obr./min, 5 s do 100 km/h, 250 km/h

Z4 Coupé
– 3,0si: R6, 2996 ccm, 265 KM przy 6600 obr./min, 315 Nm przy 2750 obr./min, 6,8 s do 100 km/h (6,9 s), 250 km/h (250 km/h)
– M Coupé: R6, 3246 ccm, 343 KM przy 7900 obr./min, 365 Nm przy 4900 obr./min, 5 s do 100 km/h, 250 km/h

Filip Otto, Fot. BMW

Podobne

Dezent TZ. Felgi gotowe na zimę

Zima to trudny czas dla wielu elementów auta. W tym felg, które są często atakowane mieszaniną wody z solą. Dezent proponuje dobre i niedrogie rozwiązanie. Są nimi obręcze Dezent TZ. Mają modny krój pięciu podwójnych ramion, są dostępne w rozmiarach od 6.0x15 do 8.0x19, co w połączeniu z wersjami przystosowanymi do montowania na piastach z…

Shell nadal rekomendowanym dostawcą olejów silnikowych dla BMW

Shell oficjalnie ogłosił, że przedłużył partnerstwo z BMW. Producent olejów silnikowych Shell Helix przez kolejne 3 lata (do końca 2022 roku) pozostanie jedynym rekomendowanym dostawcą olejów silnikowych dla wszystkich marek Grupy BMW: BMW, BMW i, BMW M, MINI, BMW Motorrad oraz Rolls-Royce Motor Cars na rynku posprzedażnym w Europie i krajach Bliskiego Wschodu W ramach współpracy Shell…