Stylowa i dyskretna Bora - Trends Magazines

Stylowa i dyskretna Bora

VW Bora to przykład sedana, który może się podobać i to nawet bardzo, dzięki czemu obala mit, że w takim nadwoziu ładne jest tylko Subaru Impreza.

Następczyni Jetty (na rynku europejskim) to niestety rzadkość na naszych drogach, dlatego tym bardziej cieszy widok tak ładnego egzemplarza. No ale nic nie dzieje się samo i Bora, choć ładna, zawsze może być ładniejsza. Takiego zdania był Maciek, który od chwili zakupu swojego maleństwa w 2004 roku do dziś pracuje nad jego niepowtarzalnym stylem. Efekty widać gołym okiem, a wszystko zaczęło się od serii.

Właściciel miał jasno sprecyzowane plany, dlatego nie było tu nieudanych eksperymentów w postaci kilogramów żywicy czy „siatkopodobnych” elementów. Na pierwszy rzut oka widać trochę Ameryki, trochę cultu i uwielbianego przez fanów VW – „Niemca”. Krótko mówiąc, jest stylowo i tak właśnie miało być.

Dość nietypowo zacznę od podniesienia maski. Tu znajduje się popularny „turboklekot”. W tym wypadku z 1900 ccm fabryka wyciągnęła 110 KM. Tej jednostki nie trzeba reklamować. Ci, którzy ją znają, wiedzą, że jest niezawodna, ekonomiczna i wystarczająco dynamiczna. Nie jest to pretendent do wyścigów na ¼ mili, ale prędkość maksymalna na poziomie 200 km/h to naprawdę przyzwoity wynik. Mechanika pozostała nietknięta, ale niektóre elementy pomalowano farbą w kolorze nadwozia. Taka kosmetyka ożywiła nieco szary silnik, nadała mu też charakteru. Podsumowując, 110 KM i paintbrush wystarczą, w końcu to limuzyna.

Już podnosząc wygładzoną maskę nietrudno nie zauważyć nowego grilla. Mówiąc slangiem znanego kabaretu, „bezznaczkowy” grill pochodzi z firmy BONRATH. Przednią linię nadwozia dodatkowo wzbogaca listwa z lampkami obrysowymi z wersji amerykańskiej, a zderzak przedłuża dokładka od Bory z silnikiem V5.

Gdy Maciek kupował auto, drogę oświetlały zwykłe reflektory, więc dla poprawy bezpieczeństwa i estetyki wymieniono je na ksenonowe odpowiedniki. Przód – podobnie jak i całe nadwozie – otacza chromowana listwa z wersji HIGHLINE. Taka błyskotka, pochodząca z topowych wersji VW, dodaje Borze elegancji, a przy okazji jest mile widziana w cultowym gronie.

Kierując się ku tyłowi, zauważamy zmieniony kształt przednich błotników. Ich ranty zostały zagięte do środka. Ma to na celu m.in. uniknięcie zniszczenia opon, które podczas jazdy po nierównej drodze (czyli niemal wszędzie w Polsce ) ocierały się właśnie o ranty. Oprócz tego w miejscu kierunkowskazów pojawiły się emblematy WOLFSBURG. Takie rozwiązanie „przypłynęło” do nas zza oceanu, gdzie boczne kierunkowskazy nie są obowiązkowe lub zamiast tego montuje się je w przednim pasie czy grillu. Zagłębiając się w szczegóły, te dwa emblematy pochodzą z amerykańskiej wersji Passata.

Doszliśmy do drzwi, które pozostały seryjne, ale (!) coś tu się jednak zmieniło. Lusterka zewnętrzne w Volkswagenach są asymetryczne i żadna w tym tajemnica. Jednak tunerzy, na ogół dążąc do symetrii, wymieniają mniejsze prawe lusterko na większy odpowiednik z wersji angielskiej lub japońskiej. Maciek poszedł w drugą stronę i lewe lusterko zastąpił 13-centymetrowym maleństwem wyprodukowanym na rynek japoński. Praktyczne to raczej nie jest, ale jakże oryginalne.

Drobna zmiana dotknęła również prawą klamkę drzwi. Pozbawiono ją po prostu zamka. Ot, był zbędny.

Powoli doszliśmy do tylnej części nadwozia zdominowanej przez amerykańskie odpowiedniki. I tak pokrywę bagażnika z miejscem na wielką europejską tablicę rejestracyjną zastąpiła nowa z Jetty (tak nazywa się Bora sprzedawana na rynku amerykańskim). Oczywiście najpierw pozbawiono ją znaczków, a ślady po ich mocowaniu zaspawano. Obowiązkowo pojawiły się też biało-czerwone światła US LOOK firmy FK. Kropką nad i było polakierowanie nadwozia lśniącą perłową czernią o oryginalniebrzmiącym symbolu LC9Z. Farba pokryła wszystkie elementy wykonane z tworzywa sztucznego poza aluminiową anteną SPEED-TECH, która znajduje się na dachu.

Oczywiste było, że tak przygotowane auto nie mogło, albo lepiej nie powinno, poruszać się po drogach na seryjnym zawieszeniu. Obecnie zamontowany „gwint” EIBACH PRO-STREET nie jest spełnieniem marzeń Maćka, czyli pneumatyką, ale zakres regulacji 100 mm daj pełne pole do popisu. Takie rozwiązanie wymusiło zmianę stabilizatora na zamiennik firmy FK. Był to niezbędny zabieg, gdyż przy takim obniżeniu auta seryjny stabilizator uderzał o półosie.

Wszystko po to, żeby jak najlepiej jeździło się na 19-calowych „słoneczkach” od Audi A8. Piękne szerokie na 8,5 cala koła zgodnie z modą zostały wypolerowane i ubrane w niskoprofilowe opony DUNLOP SP SPORT FM 901 o rozmiarze 215/35/R19 (opona na rynek amerykański). Przy montażu kół nie obyło się bez problemu, ponieważ rozstaw śrub w aucie był inny niż na felgach. Poradzono sobie z tym montując 20-milimetrowe dystanse H&R, które pełniły jednocześnie rolę reduktora.

Same koła zasłaniają inne frykasy w postaci tarcz hamulcowych BREMBO. A gdzie BREMBO, tam i klocki FERRODO. Taki sportowy komplet to bardziej radość dla oka, bo już seryjne hamulce dobrze radziły sobie z fabryczną mocą. Podobnie jest z układem wydechowym. Z powodu braku zmian w silniku pozostał fabryczny, jedynie same końcówki wykonano ze stali nierdzewnej i przy okazji powiększono ich średnicę.

Wnętrze, podobnie jak nadwozie, przyciągnie tylko uwagę ludzi czujących klimat. Żadnych pstrokatych kolorów, za to bardzo czytelne i przejrzyste. Na podłodze są dywaniki z logo STYLEPOZNAŃ. Pozostała tapicerka jest seryjna, natomiast dolną część kokpitupokryto popularnym „klockiem”. Część konsoli oraz lusterko wewnętrzne polakierowano pod kolor nadwozia. Jest kilka błyskotek, jak np.: aluminiowe ramki zegarów firmy MHW, ramka wokół dźwigni zmiany biegów, nakładki na pedały i podnóżek z Audi TT oraz rygle drzwi ze Skody Superb. Nie zabrakło kultowych znaczków Porsche, które umieszczono na skórzanej kierownicy oraz gałce dźwigni zmiany biegów WOB.

Właściciel nie jest audiofilem, dlatego pozostał przy oryginalnych głośnikach. Zrobiło się jednak multimedialnie. Na konsoli środkowej zamontowano nawigację VW MFD z wbudowanym czytnikiem płyt DVD. Taki zestaw umila dłuższe podróże i bardzo dobrze wygląda.

Taka właśnie jest prezentowana Bora. Myli się ten, kto podejrzewa, że to już koniec zmian. W planach jest montaż foteli RECARO z Golfa IV GTI, dodatkowo obszytych skórą z palety BMW, nowe tylne lampy oraz prawdziwa zabawka – pneumatyczne zawieszenie.

Dobry pomysł, dobre wykonanie i, co najważniejsze, dobry smak zostały docenione na kilku większych imprezach w Polsce. To z pewnością nie jest ostatnie słowo Maćka, dlatego z niecierpliwością czekamy na ciąg dalszy.

Michał Lewandowski

Fot. Mikołaj Urbański

VW Bora 1.9 TDI 2000 rok

Silnik: ASV, 1900 ccm, 81 kW (110 PS) – oryginał

Nadwozie: lakier LC9Z – czarna perła, grill przedni firmy BONRATH, przednia dokładka zderzaka od VW BORA V5, listwy z chromem od wersji HIGHLINE, przednia listwa od wersji USA z lampami obrysowymi, reflektory ksenonowe, tylne lampy FK (US LOOK), maska przednia wygładzona, tylna klapa od wersji USA Jetta, brak znaczków, wygładzona, ranty błotników przednich zagięte do środka, lewe lusterko od wersji japońskiej (13 cm), emblematy WOLFSBURG w błotnikach przednich zamiast kierunkowskazów (wersja USA Passat)

Zawieszenie: EIBACH PRO-STREET zakres regulacji zawieszania – 100 mm, sportowy stabilizator firmy FK, koła od Audi A8 (Sonderrad) 8,5*19 ET 45 dodatkowo wypolerowane, dystanse zamiennikoweH&R 20 mm, opony DUNLOP SP SPORT FM 901 215/35 R19 (opona na rynek USA)

Hamulce: tarcze hamulcowe BREMBO, klocki hamulcowe FERRODO

Układ wydechowy: oryginalny, końcówki wydechu o większej średnicy, wykonane ze stali nierdzewnej

Wnętrze/ tapicerka/dodatki: tapicerka oryginalna, kokpit pokryty flockiem, elementy konsoli polakierowane pod kolor auta, gałka zmiany biegów WOB, aluminiowa ramka wokół dźwigni zmiany biegów, ramki zegarów firmy MHW, skórzana kierownica i gałka zmiany biegów z logo Porsche, nakładki na pedały i podnóżek od Audi TT, podnóżek wypolerowany, aluminiowe rygle drzwi od Skody Superb, lusterko wewnętrzne polakierowane pod kolor auta

Audio/multimedia: głośniki oryginalne, zamontowana nawigacja VW MFD + DVD

Inne/pozostałe: antena na dachu firmy SPEED-TECH, polakierowane wszystkie plastikowe elementy nadwozia, usunięty zamek z klamki pasażera, dywaniki z logo STYLEPOZNAŃ, elementy silnika polakierowane pod kolor auta

Czas trwania przeróbek: Od zakupu auta do ostatniej chwili

Koszt zmian: 25.000 zł

Podziękowania: Dla chłopaków ze STYLEPOZNAŃ, a w szczególności dla Krisa, który dzieli ze mną tę pasję od wielu lat;  dla Madzi, która zawsze towarzyszy mi na zlotach VW, oraz dla wszystkich, którzy pomagają mi w realizacji moich marzeń

Plany: wnętrze Racaro od VW Golf IV GTI, dodatkowo obszyte skórą z palety BMW,  czerwone lampy tylne US Version, zawieszenie pneumatyczne

Cena odsprzedaży: Auto nie jest na sprzedaż

Właściciel: Maciej, 27 lat

Hobby: auta VAG + dobra czarna muza

(VW TRENDS 1/2007)

Podobne

Kupujemy używanego Golfa IV (1997 ‒ 2006)

Volkswagen Golf czwartej generacji jest niekwestionowanym królem rynku wtórnego. Nie bez przyczyny. Relatywnie prosta konstrukcja bardzo dzielnie znosi upływ czasu, a wyposażenie, silniki oraz właściwości jezdne jeszcze przez długie lata nie będą odstawały od współczesnych standardów. W testach porównawczych pierwsze trzy generacje Golfa stanowiły niedościgniony punkt odniesienia. Przepisem na sukces była przemyślana konstrukcja. Przyciski rozmieszczono…

Garbaty przyjaciel – VW Garbus 1200 Faltdach

Marek, właściciel prezentowanego Volkswagena Garbusa, należy do tych, o których mówi się, że w żyłach zamiast krwi mają benzynę. Motoryzacja fascynowała go od najmłodszych lat, a pasję zapoczątkowało zbieranie resoraków. Po latach w jego kolekcji zaczęły pojawić się coraz większe modele – od pierwszego auta odziedziczonego po rodzicach aż po kilka kultowych klasycznych samochodów. Najbliższą…