TEST Skoda Fabia 1.5 TSI Monte Carlo - czeskie MINI - Trends Magazines

TEST Skoda Fabia 1.5 TSI Monte Carlo – czeskie MINI

Skoda Fabia to aut jakich mnóstwo na polskich drogach. Korzystne ceny, przyzwoite wyposażenie i wykonanie powodują, że klienci chętnie wybierają ten model. Ale Skoda Fabia 1.5 TSI Monte Carlo jest zupełnie inna. Wyposażenie dodatkowe i kolorystyka sprawiają, że każdy się za nią ogląda, a na światłach potrafi „odjechać” niejednemu mocniejszemu autu. Niestety ta cena jest zabójcza, ale zależy jak na to spojrzeć.

Skoda Fabia 1.5 TSI Monte Carlo ma sportowe akcenty

Pierwszy w oczy rzuca się pomarańczowy, mieniący się w słońcu lakier Phoenix (wymaga dopłaty 1650 zł), choć wersja Monte Carlo bardziej kojarzy nam się z kolorem czerwonym (na szczęście jest taki w ofercie). Czarne akcenty bardzo pasują do pomarańczowego koloru, brakuje tutaj tylko felg w takim kolorze. Testowa Fabia była wyposażona w 16-calowe obręcze, opcjonalnie są także do wyboru bardziej sportowe, o cal większe. Przydałaby się też widoczna końcówka układu wydechowego, ale przecież Fabia Monte Carlo nie jest hot hatchem, a jedynie usportowionym samochodem miejskim. 

We wnętrzu także widać i czuć, że to nie jest zwykła Fabia. Czerwone wstawki, deska obszyta materiałem przypominającym włókno węglowe i świetnie wyglądające fotele ze zintegrowanym zagłówkiem sprawiają wrażenie, że siedzimy w aucie segmentu premium. Jakość wykonania i spasowanie są na naprawdę wysokim poziomie. Smaczku dodają też białe zegary z czerwoną obwódką. 

Skoda Fabia 1.5 TSI Monte Carlo silnik jest w sam raz

Jednostka 1.5 TSI o mocy 150 KM sprawdza się tutaj bardzo dobrze. Silnik nie wydaje się być ani za mały, ani za duży. W połączeniu ze skrzynią DSG tworzy idealny kompromis pomiędzy sportowymi osiągami, a przyzwoitym spalaniem. W zasadzie jednostka 1.5 TSI w takim małym aucie potrafi spalić mniej niż wysilone 1.0, średnie spalanie w naszym teście oscylowało w granicach 6,6 litra, a auto poruszało się raczej na miejskich i podmiejskich drogach. Prawdziwe zaskoczenie przychodzi dopiero na trasie, gdy przy prędkości 130-140 km/h samochód spala 6,2 litra. 

TEST MINI Cooper SE – płynie z prądem

Testowy egzemplarz wyposażono w sportowe zawieszenie (+ 650 zł). Faktycznie czuć było, że auto jest sztywne, ale niestety w negatywnym znaczeniu. Przy najechaniu na studzienkę lub dziurę autem nieprzyjemnie trzęsło, być może to także wina niskoprofilowych opon. Swoich zalet jednak nie ujawniło także w zakrętach, gdzie przechyły nadwozia były znaczne i tylko dobrze wyprofilowane fotele trzymały nas w ryzach. Pamiętajmy, że to wciąż jest samochód miejski, a nie rasowy hot hatch. Ma przyswoicie przyspieszać, hamować i przede wszystkim dobrze wyglądać. A to robi bardzo dobrze. 

Jazda nią jest odświeżająca

Kiedy wsiedliśmy po raz pierwszy do Fabii pomyśleliśmy: „Ale tu fajnie, tak kompaktowo!”. W żadnym wypadku nie jest to zarzut co do przestronności, Fabia jest jednym z najpraktyczniejszych aut w segmencie i tutaj czwórka rosłych chłopa spokojnie się zmieści, o ile nie będziecie chcieli jechać nad morzem. No, chyba że ktoś mieszka w Trójmieście albo w Szczecinie to wtedy tak. Na dłuższe trasy jednak samochód sprawdza się świetnie, nawet z czwórką osób, o ile na tylnej kanapie najstarszy osobnik ma nie więcej jak 10 lat. 

Fabia to auto, którym „sprytnie” manewruje się w mieście, zespół napędowy żwawo reaguje na gaz i włączanie się do ruchu oraz przyspieszanie nie sprawiają problemów. Mamy wrażenie, że duże SUVy i crossovery są duże zewnątrz, a w środku oferują podobną ilość miejsca co kompaktowa Fabia. „Skoda”, że czeska marka nie zdecydowała się kontynuować produkcji kombi, bo to byłoby idealne auto uniwersalne. 

Nowa Skoda Enyaq 85 – teraz z większą baterią

Skoda Fabia 1.5 TSI Monte Carlo – czy można ją porównać z MINI?

W tytule wspomnieliśmy, że Fabia Monte Carlo to czeskie MINI i faktycznie nim jest. Jest stylowa, dynamiczna, bardzo dobrze spasowana i dobrze się prowadzi. Nie oferuje może takiego stylu wykończenia co MINI, ale też tyle nie kosztuje. Niestety, mimo to Fabia w wersji Monte Carlo nie jest tanim autem. Nasza wersja była skonfigurowana na 107 100 zł! Opcji wyposażenia wcale nie było tak dużo, bo wersja 1.5 TSI bez dodatków kosztuje 103 900 zł, a najtańsze Monte Carlo z silnikiem 1.0 TSI to koszt 85 900 zł. Jeśli chcecie, żeby auto tylko dobrze wyglądało, nie wsiadajcie do 1.5 TSI, bo już z niego nie wyjdziecie. Ciężko nam wyobrazić sobie dynamikę w 80-konnym silniku. 

Porównanie do MINI jednak mija się tutaj z celem, bo zamiarem Czechów chyba nie było konkurowanie z brytyjsko-niemieckim autem. Fabia Monte Carlo ma wyróżniać się z tłumu, umilać kierowcy i pasażerom czas spędzony w kabinie i oferować nietypowe wykończenie, a zarazem oferować tą samą praktyczność, co zwykła Fabia. I ten samochód robi to świetnie!

Corvette? Ferrari? Nie, to Skoda 1100 OHC Coupe

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobne

Kupujemy używane BMW 5 G30

Z generacji na generację BMW serii 5 jest coraz większe, bardziej komfortowe i zaawansowane technicznie. Model G30 postawił poprzeczkę niezwykle wysoko. Używane egzemplarze można kupić już za niecałe 100 tys. zł. Od lat seria 5 jest optymalnym wyborem dla wielu kierowców. Sprawdza się, gdy wnętrze trójka okazuje się zbyt ciasna, flagowa seria 7 wydaje się zbyt nieporęczna i ostentacyjna, a zakup uterenowionego X3 nie…

Nissan Skyline, którym jeździł Paul Walker sprzedany za fortunę

Serię filmów "Szybcy i wściekli" znają chyba wszyscy fani motoryzacji. Oprócz filmów, kultowe są już także samochody, które w nich występują. Nissan Skyline R34 to ikona sama w sobie, a jeśli dodamy do tego fakt, że za kółkiem tego auta zasiadał Paul Walker mamy tu gotowy przepis na wyjątkowy egzemplarz.  Niebieski Nissan Skyline, który występował…