Alpina B6 Touring vs BMW M340i Touring - porównanie - Trends Magazines

Alpina B6 Touring vs BMW M340i Touring – porównanie

W zasadzie takich samochodów można już ze świecą szukać, bo zmieniają się nie tylko trendy i upodobania, ale cała motoryzacja. Mowa o mocnych sześciocylindrowych kombi. Sprawdźmy, czy będzie za czym tęsknić. Oto porównanie Alpiny B6 Touring i BMW M340i Touring.

BMW od dawna oferuje mocne i szybkie kombi. Zaczęło się od modelu E34 M5 Touring, ale zaraz moc zwiększono też w mniejszej trójce. Sześciocylindrowe silniki pojawiły się już w E30 Touring, ale mocy przybyło dopiero w kolejnej generacji – E36. Dziś mocne BMW serii 3 nikogo nie dziwi, ale w latach 90. sytuacja była zgoła inna. Kiedy w salonach dostępny był jeszcze model E36, najmocniejszą odmianą kombi była wersja 328i (choć nie wszędzie). Chcącemu lepszych osiągów i większej mocy pozostawało udać się do nadwornego tunera BMW – Alpiny.

Powstało tylko 136 sztuk Alpiny B6 Touring

Podczas liftingu typoszeregu E36, BMW zdecydowało, że na rynku japońskim nie pojawi się odmiana E36 328i Touring. W odpowiedzi na to Alpina zaproponowała miłośnikom sushi, że mogą kupić to samo auto, tylko… lepsze. I tak powstała Alpina B6 (nie mylić z dzisiejszym modelem B6, opartym na BMW serii 6).

Auto Łukasza to prawdziwa perełka. Jeden ze 136 egzemplarzy na świecie, utrzymany w pedantycznym stanie, jest kwintesencją tego, z czego słynie Alpina. Auto wyjechało z fabryki w typowym dla tunera kolorze – Boston Grün. Alpina B6 była jeszcze oferowana w kolorze srebrnym oraz czerwonym. Na karoserii pojawiły się oczywiście złote paski ciągnące się przez całą długość samochodu. Przedni zderzak ma charakterystyczną nakładkę, a w nadkolach dostrzeżemy siedemnastocalowe szprychowe felgi. Wewnątrz znajdziemy takie smaczki jak oryginalne dywaniki, nakładki na progi czy tabliczkę znamionową z numerem egzemplarza (w tym przypadku 11).

Alpina B6 Touring wygląda jak nowa

Nie ma się co dziwić – przy przebiegu nieco ponad 40.000 km nie może być inaczej. Auto Łukasza przypłynęło z Japonii, gdzie przez niemal dwie dekady musiało być chyba trzymane pod kocem. Bo jak wytłumaczyć to, Alpina B6 to samochód dla konesera. To także świetna lokata kapitału. że pojazd z 1997 roku przejeżdżał ledwo 1.500 km rocznie?

Niektóre Alpiny B6 wyjeżdżały z fabryki z rozwierconą do 2,8 litra jednostką M50B25, ale tutaj pod maską mamy silnik M52B28 (co ciekawe, jeszcze bez logotypów „Alpina” na kolektorze), ale wzmocniony z seryjnych 193 KM do 240 KM. Silnik połączono z automatyczną skrzynią biegów – była to najczęściej wybierana opcja w Japonii. Osiągi nie mają znaczenia, bo chodziło przede wszystkim o praktyczne i dynamiczne auto, a nie rasowego sportowca.

BMW M340i po liftingu wyładniało

To w zasadzie zasługa przednich reflektorów. Nie mają wcięć – powinny tak wyglądać od początku. Wprowadzono też kilka delikatnych zmian w zderzakach, nowy wzór felg i lusterek w stylu M3, poza tym trójka wygląda tak samo dobrze jak przed liftingiem. Większe zmiany zaszły wewnątrz auta. Tradycjonaliści skrzywią się wsiadając do środka, bowiem większość przycisków zastąpiono ekranami dotykowymi, a drążek zmiany biegów ustąpił miejsca grawerowanemu przełącznikowi. Przez to konsola środkowa wygląda na bardziej czystą i nowoczesną. Na szczęście pozostawiono pokrętło systemu iDrive, po którym można pisać palcem – np. nazwę miejscowości w nawigacji. Na konsoli centralnej jedyny- mi przyciskami są przełącznik radia, ogrzewanie przedniej i tylnej szyby oraz przycisk do świateł awaryjnych. Panel klimatyzacji przeniesiono na ekran główny, ale na szczęście pasek jest zawsze widoczny i nie trzeba biegać po menu, by zmienić temperaturę. Szybkość reakcji ekranu dotykowego jest bardzo dobra i nie trzeba na długo odrywać wzroku od drogi, aby znaleźć interesujące informacje lub zmienić ustawienia.

BMW M340i Touring jest najlepsze w ofercie

No, może jeszcze wymienilibyśmy M340d, ale generalnie BMW trójka kombi z sześciocylindrowym silnikiem to rewelacyjny samochód. Seria G znacznie urosła – wymiarami zbliżyła się do BMW 5 E61. Widać to zarówno we wnętrzu, jak i bagażniku, który może pomieścić nawet 1510 litrów.

Auto jest przestronne i bardzo komfortowe w codziennym użytkowaniu, nawet na opcjonalnych dziewiętnastocalowych kołach.Najlepsze wrażenie robi jednak jednostka napędowa – silnik 3.0 R6 w układzie miękkiej hybrydy. Polega to na tym, że niewielki silnik elektryczny w połączeniu z generatorem wspomaga jednostkę spalinową podczas ruszania, a także przy niewielkich prędkościach.

Dzięki miękkiej hybrydzie system start-stop działa praktycznie niewyczuwalnie – tak naprawdę trudno zauważyć, kiedy załącza się. Efekty jego pracy widać natomiast przy dystrybutorze – w cyklu mieszanym w trybie Comfort udało nam się osiągnąć spalanie 9,5 litra bez szczególnego zwracania uwagę na eco-driving. W trasie można zejść do 8–8,5 litra, jeśli komuś się nie śpieszy. Jak na 374-konne auto z silnikiem benzynowym to rewelacyjny wynik.

Zastanów się, czy potrzebujesz M3 Touring

BMW M340i Touring sprawdzi się w wielu różnych sytuacjach. Można odwozić nim dzieci do szkoły czy wybrać się na zakupy, ale wystarczy przełączyć tryb jazdy na Sport (choć i bez tego świetnie sobie poradzi) i zamienia się w pięknie brzmiący i bardzo szybko znikający punkt. Ponieważ moment obrotowy jest dostępny już od 1900 obr./min, nie trzeba kręcić silnika wysoko – wystarczy dodać gazu, skrzynia zredukuje odpowiednio biegi i auto rwie do przodu aż miło. Słychać przy tym pomruk rzędowej szóstki, czyli to, co fani BMW lubią najbardziej.

W trybie Sport + i po przełączeniu skrzyni w tryb manualny mamy prawie M3, tylko bardziej ucywilizowaną, czyli świetną na drogi publiczne. Reakcje na gaz są natychmiastowe, przeciążenia odczuwamy jak w aucie sportowym, a dzięki napędowi xDrive w zakręty można wchodzić z na- prawdę dużą prędkością. Naszym zdaniem, jeśli nie bywasz na torach wyścigowych, nie ma sensu dopłacać ponad 170.000 zł do pełnokrwistej M3. Lepiej tę kwotę przeznaczyć na wyposażenie dodatkowe, którego w testowanym egzemplarzu jest sporo. Najdroższym elementem okazał się matowy lakier Frozen Pure Grey z palety Individual, za który trzeba dopłacić 15.100 zł. Skórzane fotele to wydatek 6.600 zł, za skórę na desce rozdzielczej za- płacimy 7.000 zł, a pakiet M Pro, zawierający dymione lampy, pasy bezpieczeństwa w barwach M oraz czerwone zaciski tarcz hamulcowych będą kosztowały 5.200 zł. W sumie „bajerów” jest za ponad 80.000 zł.

Zarówno Alpina B6, jak i BMW M340i Touring to gatunki wymierające

Zielone kombi pochodzi jeszcze z ery mechanicznej, dlatego wibracje nadwozia, piski i skrzypienia są czymś naturalnym, pomimo że Alpina wygląda jak nowa. Mechanikę czuć nawet przy otwieraniu drzwi, które wydają miły metaliczny dźwięk. Opór wspomagania kierowniczego, delikatne zarzucanie tyłem na śliskiej nawierzchni i głośny dźwięk rzędowej szóstki budzą wspomnienia (moim pierwszym autem było E36). Dziś Alpina B6 to samochód dla konesera, trzeba go wstawić do garażu i wyjeżdżać tylko w ciepłe i suche dni. I niezbyt często, żeby nie zwiększyć nadto przebiegu. To także świetna lokata kapitału, bowiem tak ekskluzywne auto (przypomnijmy – tylko 136 sztuk na świecie) z pewnością będzie zyskiwać na wartości.

BMW M340i jest komfortowe, szybkie, bardzo dobrze wygląda i jest świetnie wykonane. To także samochód, który nie ma konkurencji. Nowy Mercedes C43 AMG ma tylko turbodoładowane R4, Audi S4 ma co prawda sześć cylindrów, ale to diesel. To także prawdopodobnie ostatnia taka trójka, bo kolejna generacja będzie zelektryfikowana i mniej rasowa. Cena rozpoczynająca się od 322.500 zł może odstraszać, ale to 20.000 zł mniej niż za X3 M340i oraz 30.000 zł mniej niż za Audi. Może warto zainwestować w odchodzący gatunek i zachować go dla potomnych?

Alpina B6 Touring vs BMW M340i Touring – która bardziej Ci się podoba? Daj znać na forum BMW Klub Polska.

fot. Konrad Maruszczak

BMW M340i xDrive Touring vs Alpina B6 Touring E36 – dane techniczne

Silnik Benzynowy 3.0 R6 Miękka hybryda 48V Benzynowy 2.8 R6
Maksymalna moc 374 KM przy 5500-6500 obr./ min 240 KM przy 5900 obr./ min
Maksymalny moment obrotowy 500 Nm przy 1900-5000 obr./ min 293 Nm przy 4200 obr./ min
Skrzynia biegów 8-biegowa, automatyczna 5-biegowa, automatyczna
Napęd Na cztery koła xDrive Na tylne koła
Długość/ szerokość/ wysokość 4714 / 1827 / 1440 mm 4433 / 1698 / 1371 mm
Rozstaw osi 2851 mm 2700 mm
Prześwit 130 mm
Pojemność bagażnika 500-1510 l 370-1320 l
Pojemność zbiornika paliwa 59 l 62 l
Masa własna 1870 kg 1380 kg
0-100 km/h 4,6 s 6,5 s (manual)
V-maks. 250 km/h 240 km/h
Średnie zużycie paliwa (WLTP) 8,7 l/100 km 10,6 l/100 km
Cena od 322 500 zł (testowany 394 700 zł) W zależności od stanu

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobne

VW T1 Bulli Sofie przed budynkiem

Najstarszy na świecie T1 Bulli z 1950 roku

T1 Bulli z 1950 roku to najstarszy na świecie dopuszczony do ruchu van Volkswagena. Od sześciu lat jest ozdobą kolekcji marki VW Samochody Dostawcze. T1 o numerze 20-1880 70 lat temu z linii produkcyjnej zakładu w Wolfsburgu zjechał T1 w kolorze gołębiego błękitu i podwoziem o numerze 20-1880. Van trafił do fabryki w Hildesheim, gdzie służył do transportu towarów. Przez lata należał do…