T-Cross to jeden z volkswagenowskich bestsellerów Choć od premiery w 2018 roku minęło już trochę lat, nadal ma się dobrze. W 2024 roku T-Cross przeszedł lifting. Czy udany? Oceńcie sami.
Zmiany w T-Crossie objęły wygląd, infotainment, a we wnętrzu poprawiła się jakość tworzyw i spasowania. Teoretycznie T-Cross oferuje miejsce nawet dla pięciu osób, przestronny bagażnik, ekonomiczne silnik i wysoki poziom bezpieczeństwa.
Więcej światła!
T-Crossa łatwo odróżnić od innych braci, szczególnie wiwczorem. Auto ma nowe reflektory IQ.Light LED Matrix z dynamicznymi kierunkowskazami, a tylne z animacjami, w kształcie litery X.
Za dnia auto wyróżni kolor. Przy okazji liftingu dodano nowe lakiery: żółty Grape Yellow, niebieski Clear Blue i czerwony Kings Red. Nasz testowany niebieski nie przyciągał wzrpku i owadów, jak choćby żółty, ale to ładnie wychodzi na zdjęciach!
Przyjemne wnętrze
Wnętrze T-Crossa sprawia przyjemne wrażenie. Materiały użyte we wnętrzu są miękkie w dotyku i dobrze dobrane kolorystycznie. Centralnym elementem środka jest dotykowy wyświetlacz nowego systemu infotainment. Wszystkie wersje są wyposażone w cyfrowy Digital Cockpit, a po liftingu w T-Crossie jest też niestety dotykowy panel klimatyzacji, który sprawia nieco kłopotu przy obsłudze.
Jeśli chodzi ilość miejsca w kabinie, to nawet kierowca o 190 cm wzrostu zajmie wygodną pozycję za kierownicą i na dodatek zmieści się za nim podobnie wysoka osoba. Trójka pasażerów z tyłu, niestety będzie narzekać na ciasnotę, ale krótką dystans spokojnie pokona. Bagażnik z maksymalną pojemnością nawet 1280 w zupełności wystarcza, regulowana podłoga o jeszcze zwiększa ładowność.
Trzy cylindry wystarczają
Trzycylindrowy, 116-konny silnik T-Crossa w zupełności wystarcza do srawnego poruszania się zarówno po mieście, jak i na trasie. Spalanie też nas nie zrujnuje, bo średnie spalanie w przedziale 6-7 l/100 km jest akceptowalne. Silnik w razie potrzeby sprawnei wkręca się na obroty i hałasuje przy wyższych prędkościach, a wręcz przyjemnie mruczy. Dzięki skrzyni DSG jazda jest relaksująca i bezstresowa.
Nie tak tanio
Cena bazowa T-Crossa zaczyna się od 117.290 zł. Nasz model kosztował już prawie 30 tysięcy złotych drożej – dokładnie 147.620 zł. To nie tak, tanio jak na „auto dla ludu”, chyba że lud zarabia w Euro. Niemniej warto zastanowić się nad T-Crossem, bo auto będzie starzeć się ładnie…
Ryszard Turski
Fot. Paweł Kaczor
VW T-Cross 1.0 TSI DSG
Silnik | 1.0 TSI, 999 ccm |
Maks. moc | 116 KM |
Maks. moment obr. | 200 Nm |
Skrzynia biegów | DSG 7-stopniowa |
Długość/ szerokość/ wysokość | 4127/ 1760/ 1573 mm |
Rozstaw osi | 2551 mm |
Maksymalna pojemność bagażnika | 1281 l |
Pojemność zbiornika paliwa | 40 l |
Masa własna | 1305 kg |
0–100 km/h | 10,3 s |
V maks. | 192 km/h |
Średnie zużycie paliwa (katalogowe/ test) | 5,8 l/100 km/ 6,7 l/100 km |
Cena (bazowa/ testowana wersja) | 117.290 zł/ 147.620 zł |