Oryginalny to, według Słownika Języka Polskiego, „tworzący samodzielnie, nieopierający się na wzorach”, ale też „niebędący przeróbką”. W motoryzacji przymiotnikiem tym z jednej strony określamy więc pojazdy nietuzinkowo zmodyfikowane, z drugiej ‒ nienaruszone klasyki, takie jak ten Karmann Ghia.
Zbigniew, pełniący funkcję prezesa Koła Pojazdów Zabytkowych „Weteran” przy Automobilklubie Kieleckim, swój pierwszy zabytkowy samochód kupił w 2000 roku. Był to kabriolet VW Typ 1, czyli Garbus. Wzbudził on w swym właścicielu trwający do dziś sentyment do marki z Wolfsburga. Po przygodach z innymi autami, wśród których wymienia Mercedesa W110 zwanego Skrzydlakiem, Renault 8 Major i terenowe DKW Munga, Zbigniew powrócił do Volkswagena, kupując w 2003 roku Karmanna Typ 14. Taki samochód chciał mieć od dawna, choć marzy również o Garbusie cabrio z pierwszych lat produkcji i odkrytej wersji Karmanna.
Najrzadziej spotykanego Dużego Karmanna, czyli Typ 34, od początku postrzegał jako potencjalne uzupełnienie kolekcji, a nie alternatywę dla auta bazującego na Garbusie.
Poszukiwał więc Karmanna Typ 14 z lat 50. lub 60. XX wieku. Jak można dowiedzieć się zarówno z książek, jak i ze źródeł internetowych, samochody te charakteryzują się innym niż późniejsze modele kształtem zderzaków oraz tylnych lamp.
Na dobrze utrzymany egzemplarz Zbigniew trafił dość przypadkowo, przeglądając ogłoszenia. Auto wystawione było na sprzedaż przez mieszkających w Berlinie spadkobierców pierwszej właścicielki. Pomarańczowy Karmann z czarnym dachem przejechał do tamtego czasu ok. 50 tys. km. Oprócz szarego oryginalnego dowodu rejestracyjnego (Kraftfahrzeugbrief) Zbigniew otrzymał też dokumentującą przebieg i naprawy książkę prowadzoną przez poprzednią posiadaczkę samochodu.
Fabryczny stan swego coupé poznał, otrzymując certyfikat jego oryginalności z Muzeum Volkswagena. Według dokumentu zatytułowanego Fahrzeug-Identitäts-Urkunde der Stiftung AutoMuseum Volkswagen, kolor dolnej części nadwozia to Signal Orange o symbolu L20E. Dach pokryto czarnym lakierem, którego kod to L41. Auto wyprodukowane zostało 19 sierpnia 1969 roku, a fabrykę opuściło sześć dni później.
Napędzane jest silnikiem o oznaczeniu H. Połączona z półautomatyczną skrzynią jednostka ma pojemność 1483 ccm. Osiągana przez nią moc to 44 KM przy 4000 obr./min. W dokumencie z Muzeum Volkswagena wspomniano również o stanowiącej techniczną ciekawostkę przekładni z automatycznym sprzęgłem.
Dodatkiem do podstawowego wyposażenia samochodu jest działające do dziś volkswagenowskie radio Wolfsburg o oznaczeniu M 095.
Do ciekawych wniosków prowadzi porównanie danych wpisanych w książki rejestracyjne Karmanna i Garbusa o analogicznym układzie napędowym. Prędkość maksymalną coupé z Osnabrück, mimo większej o 50 kg masy (870 kg przy 820 kg Volkswagena Typ 1), określono na 128 km/h, czyli o 8 km/h wyższą niż w modelu, na którym bazowało.
Pomarańczowe auto zachowane było w niemal doskonałym stanie. Oprócz uszczelnienia skrzyni biegów i przeprowadzonych dla bezpieczeństwa napraw eksploatacyjnych, takich jak wymiana tarcz, klocków hamulcowych oraz amortyzatorów, jedyną renowacją było malowanie nadwozia. Przeprowadzone zostało przez sąsiada Zbigniewa ‒ uwielbiającego zabytkowe samochody lakiernika Stanisława Piętę, który doświadczenie zdobywał w fabryce na Żeraniu. Dzięki nieżyjącemu już panu Stanisławowi kilkanaście kieleckich klasyków odzyskało dawny blask.
W przypadku Karmanna niepotrzebne było malowanie dachu, który do dziś zachował fabryczną powłokę lakierniczą. Naprawy blacharskie uznać można za kosmetyczne. Spawanie zajęło tylko kilka godzin, gdyż tego typu interwencji wymagało niewiele miejsc: spód bagażnika przedniego, okolice rurowiska i część progów– reperaturki przy drzwiach.
Ani emblematy, ani zderzaki, ani inne chromowane elementy nie wymagały renowacji. Konserwacja wnętrza ograniczona była do ściągnięcia tapicerki ze stelaży, prania chemicznego obić foteli oraz dywanów, a następnie ich ponownego założenia.
Dbałość właściciela o oryginalność pomarańczowego Karmanna przejawia się zarówno w unikaniu renowacji, gdy jest ona niepotrzebna, jak i w ograniczeniu przeróbek do montażu akcesoriów z epoki. Jedynymi dodanymi elementami są prawe lusterko oraz chromowane pierścienie rantów felg, również pochodzące z palety akcesoriów z epoki.
Gdy Zbigniew kupił swego pierwszego Garbusa, niewiele wiedział o historii firmy z Wolfsburga. Początkowo poznawał ją sam. Później czerpał wiedzę od Petera Ebelinga, którego poznał w 2003 roku. Wieloletni pracownik Volkswagena i posiadacz jednego z nielicznych czteronapędowych Kübelwagenów założył w Berlinie sklep z częściami. Jak mówi Zbigniew, Peter Ebeling doskonale wie, jakie części występowały w poszczególnych rocznikach i zdecydowanie wzbrania się przed sprzedawaniem pasujących, lecz obniżających historyczną wartość auta elementów.
Zainteresowanie historią samochodów i motocykli spowodowało też, że Zbigniew zaprzyjaźnił się z Halwartem Schraderem ‒ cenionym autorem książek o tematyce motoryzacyjnej, w tym albumu „Typenkompass Volkswagen”. Do redagowanego przez niemieckiego pisarza leksykonu „Motor Men” opracował biografie kilku ważnych postaci, takich jak Jan Ripper czy Witold Rychter.
Miłość do zabytkowej motoryzacji z pewnością pozostanie w rodzinie Zbigniewa. Jego córka, Patrycja, swoje pierwsze godziny za kierownicą spędziła właśnie w Karmannie, a ułatwieniem w nauce jazdy była dla niej półautomatyczna skrzynia. Obecnie ma własne, nowsze auto, ale chętnie uczestniczy też w imprezach poświęconych samochodowym i motocyklowym klasykom.
Andrzej Szczodrak
Fot. Piotr Mokwiński
VW Karmann Ghia Automatic, 1969 rok
SILNIK/NAPĘD: fabryczny silnik o symbolu H, 44 KM przy 4000 obr./min, 100 Nm przy 2200 obr./min
NADWOZIE: dodane prawe lusterko
KOŁA/OPONY: fabryczne 15-calowe felgi z dodanymi chromowanymi obręczami rantów, opony radialne
ZAWIESZENIE/HAMULCE: oryginalne, drążki skrętne z przodu i z tyłu; z przodu hamulce tarczowe, z tyłu bębnowe
WNĘTRZE: w 100 procentach oryginalne: czarny skaj z platynową tkaniną zwanąkurza stopka
AUDIO: radio VW „Wolfsburg” o symbolu M 095
INNE:
II miejsce w jednym z Konkursów Elegancji przeprowadzonych na Świętokrzyskim Rajdzie Pojazdów Zabytkowych
Najpiękniejszy Karmann Garbojamy 2009
Najpiękniejszy Karmann Garbojamy 2010
Udział w zlotach:
Mai Käfertreffen w Hanowerze (2006, 2007) – wyprawy oczywiście na kołach – bezawaryjnie
Paaren am Glien (okolice Berlina) 2009
Udział w kilku rundach Mistrzostw Polski Pojazdów Zabytkowych
STYL: auto w pełni oryginalne
WŁAŚCICIEL: Zbigniew Proboszcz, prezes Koła Pojazdów Zabytkowych przy Automobilklubie Kieleckim
PODZIĘKOWANIA: dla Cezarego Walla z Warszawy, konesera zabytkowych VW, Petera Ebelinga z Berlina, Halwarta Schrader a z Hesji, Stanisława Pięty z Kielc
(VW TRENDS 3/2013)