Z fabryki wyjechały zaledwie 242 sztuki i każda z osobna potrafi zaskoczyć niejednego miłośnika marki swoją wyjątkową historią. Doskonałym tego przykładem jest pochodzące z 1934 roku BMW 315/1 Sport.
Przedstawione na zdjęciach BMW 315/1 Sport Jan Milczek zakupił na początku lat 70. Mająca wówczas 40 lat maszyna stała w jednym z garaży pod Warszawą. Samochód nie był kompletny, ponadto został przerobiony w celu uzyskania dodatkowych miejsc dla pasażerów. Nie przeszkadzało to jednak przyszłemu właścicielowi wozu, który od lat marzył o roadsterze z lat 30. BMW zostało przetransportowane ciężarówką Star do garażu pana Jana, w którym rozpoczęły się prace renowacyjne.
Konstrukcja BMW 315/1 Sport
Szkielet BMW 315/1 Sport opiera się na konstrukcji z drewna jesionowego, natomiast elementy karoserii zostały wykonane z aluminium. Otwierana na bok maska skrywała sześciocylindrową jednostkę napędową o pojemności 1500 ccm i mocy 40 KM, zasilaną paliwem z trzech gaźników, które zastosowano tylko w tym modelu. Na szczęście sporo części wykorzystanych w wersji Sport pochodziło z osobowej odmiany BMW 315, których wyprodukowano znacznie więcej. Niezbędnym dodatkiem do samochodu na deszczowe dni był materiałowy dach, pod którym wyższe osoby nie miały zbyt wiele przestrzeni nad głową, ale jak zauważa pan Jan – kiedyś ludzie byli niżsi.
Główną bolączką, która po dziś dzień trapi posiadaczy BMW 315/1 Sport, są wypadające przeguby. Kłopotliwa w obsłudze jest też oryginalna skrzynia biegów. Długość i skok drążka zmiany biegów pasowały bardziej do limuzyny niż do startującego w wyścigach BMW. Kierowca musiał także mieć na uwadze, że jego wóz ma mechaniczne hamulce nieco za słabe jak na tak dynamiczny samochód. Warto dodać, że auta, sprzedawane na rynku brytyjskim pod marką Frazer-Nash, miały nie tylko zupełnie inny emblemat na masce – przeszły też szereg drobnych modyfikacji, które znacząco wpływały na poprawę jakości prowadzenia i obsługi. To właśnie ten model BMW zapoczątkował erę legendarnych do dzisiaj kształtów atrapy chłodnicy przedniej, popularnie nazywanej nerkami.
Rajdowe historie
Wróćmy jednak do historii opisywanego egzemplarza. Po zakończonym remoncie, jeszcze z polakierowaną na biało karoserią i kompletem próbnych tablic rejestracyjnych, sportowy klasyk pojawił się na kilku spotkaniach miłośników zabytkowych aut w Polsce. Później nadwozie BMW pomalowano dwoma kolorami lakieru: czerwonym i kremowym, dzięki czemu bardziej zwracało na siebie uwagę. Jan Milczek wiele razy triumfował swoim BMW w rajdach i zawodach, m.in. na słynnej ulicy Karowej w Warszawie. Było to swego rodzaju nawiązanie do sportowej historii modeli 315/1 Sport. W takich właśnie beemkach startowali najbardziej utytułowani kierowcy wyścigowi sprzed lat: Zbigniew Borowczyki Jan Sanecznik. Nic w tym dziwnego, skoro w czasach swojej świetności ten model bez problemu osiągał prędkość 125 km/h!
Estradowa i filmowa historia BMW 315/1 Sport
W roku 1979 Zbigniew Czeski, reżyser popularnych w latach 70. programów telewizyjnych, rozpoczął pracę nad teledyskiem do jednego z największych przebojów w historii polskiej muzyki rozrywkowej, który miał pojawić się w programie „Płynie Wisła, płynie”. Utwór pt. „Nic nie może wiecznie trwać” okazał się wielkim sukcesem współpracy legendarnej Budki Suflera z Anną Jantar. Podczas realizacja zdjęć w Sandomierzu BMW 315/1 Sport wzbudzał powszechne zainteresowanie nie tylko mieszkańców.
– Samochód już od pierwszych chwil przypadł do gustu Annie Jantar. Pamiętam, że jechaliśmy w kierunku Bramy Opatowskiej. Aby uzyskać idealne nagranie, trzeba było robić wiele powtórzeń, gdyż raz jechaliśmy szybciej, a raz wolniej. Pani Anna bardzo chciała, aby moje BMW wystąpiło w jej kolejnych nagraniach. To była bardzo inteligenta i sympatyczna kobieta – wspomina pan Jan. Niestety, Anna Jantar zginęła w katastrofie lotniczej 14 marca 1980 roku. Prócz fragmentu zaginionego teledysku jedną z cenniejszych pamiątek właściciela BMW jest autograf z dedykacją artystki, złożony na kartce z parametrami technicznymi tego samego BMW.
Kolejne etapy kariery kabrioletu przypadły również na lata 80. Charakterystyczne brzmienie silnika można było usłyszeć w filmie „Dwa księżyce”, gdzie za kierownicą prawie 60-letniego wówczas pojazdu zasiadała Grażyna Trela. Samochodem podróżowały również inne, znane twarze filmu: Grażyna Szapołowska w filmie „Lata 20., lata 30.” oraz Elżbieta Zającówna w „Vabank” Juliusza Machulskiego. Niebanalny charakter kabrioletu docenili ponownie członkowie Budki Suflera. Stojący wokół wozu artyści, których liderem był zmarły niedawno Romuald Lipko, zostali uwiecznieni na plakacie oraz okładce ich płyty. Leciwy roadster cały czas cieszył się ogromną popularnością na odbywających się w Polsce rajdach i zlotach wiekowych samochodów. Po latach na skórzanych siedzeniach kabrioletu zasiedli także Stan Borys oraz znany krytyk kulinarny Robert Makłowicz.
Prezentowane BMW jest perełką w kolekcji pana Jana. Wciąż zachwycają oryginalne zegary zamontowane na tablicy rozdzielczej oraz opuszczana przednia szyba. Przejażdżka choćby w roli pasażera jest niesamowitym przeżyciem. Dźwięk wiekowego silnika daje znać innym uczestnikom ruchu, że zbliża się prawdziwie rasowy weteran szos przez wielu uważany za najpiękniejszy wóz na świecie.
Marcin Zachariasz
Zdjęcia: archiwum autora