W języku polskich fanów motoryzacji „garbienie się” to wchodzenie w świat Volkswagena Typ 1, czyli samochodu przez Amerykanów określanego Żuk (Beetle), a przez Niemców Chrabąszcz.
Od zwierzęcych przydomków (Francuzi nazwali to auto Coccinelle, czyli biedronka, mieszkańcom Boliwii i Sri Lanki skojarzyło się z żółwiem, a Indonezyjczykom z żabą) odróżnia się polskie miano Garbus, które widnieje na okładkach przedstawionych poniżej książek.
Polskie wydanie albumu autorstwa Richarda Lintelmanna zatytułowane jest „VW Garbus i New Beetle”. Napisana przez Andreę Hiott monografia występuje zaś na krajowym rynku jako „Garbus. Długa niezwykła podróż małego Volkswagena”.
Najlepiej mieć obie te książki, a więcej na ten temat znajdziesz TUTAJ.