Niewiarygodne BMW M5 E39 Touring

BMW M5 E39 Touring oficjalnie nigdy nie powstało. Rasowa M5 występowała tylko w odmianie sedan. Paweł, właściciel opisywanego samochodu, wykazał się większą odwagą niż specjaliści z Bawarii. Swojego ukochanego Touringa przerobił na wersję M5, dbając o najdrobniejsze szczegóły!

Piątka E39 zadebiutowała w 1995 roku. Samochód kontynuował najlepsze wzorce wypracowane przez poprzednika, pod wieloma względami stając się od niego lepszym. W ofercie nie zabrakło odmiany M5. Auto, wyposażone w niespełna pięciolitrowy benzynowy silnik V8 o mocy 400 KM, miało świetne osiągi i było marzeniem wielu osób. Jak już wspomniałem, M5 E39 oferowane było tylko w nadwoziu sedan. Co ciekawe, zarówno poprzednik, jak i następca tej generacji dostępny był jako bardzo szybkie sportowe kombi. Dlaczego tym razem BMW nie zdecydowało się na M5 E39 Touring?

Decyzja może być jeszcze bardziej niezrozumiała, jeśli przyjrzymy się ówczesnym głównym konkurentom bawarskiego samochodu. Zarówno Audi RS6 C5, jak i Mercedes-Benz E55 AMG W210 oferowano w dwóch rodzajach nadwozia. M5 E39 tylko w jednym…

Niebieskie BMW M5 E39 to typowy Touring

Historia opisywanego samochodu rozpoczyna się w 2002 roku. To właśnie wtedy niebieskie BMW E39 Touring opuściło bramy fabryki. Była to bogato wyposażona wersja 530d z kompletnym zewnętrznym i wewnętrznym M-pakietem. Właścicielem samochodu Paweł został osiem lat temu. Choć mało brakowało, by 530d uciekła mu sprzed nosa.

Jak wyglądały testy BMW M5 E39?

Auto pojawiło się na portalu aukcyjnym dosłownie na kilka minut. Potem oferta sprzedaży została usunięta. Sprzedający po prostu się rozmyślił. Paweł był jednak zdeterminowany, aby podjąć negocjacje. Tym bardziej że ta konkretna piątka spełniała wszystkie jego oczekiwania – miała kompletny M-pakiet, manualną skrzynię biegów i była w kolorze Topas Blau. Ostatecznie samochód trafił do Pawła.

Budujemy BMW M5 E39 Touring!

Czy pomysł budowy M5 Touring zrodził się już w chwili zakupu? Nie, dużo wcześniej. Chociaż przez kilka lat po zakupie samochód służył jako typowe auto do codziennej jazdy. Co prawda Paweł zamontował ciekawsze felgi oraz kilka innych drobiazgów, ale 530d użytkował na co dzień. Pojawiał się też na różnych zlotach, na których jego BMW zdobywało nagrody w kategorii aut napędzanych silnikiem Diesla.

Proces totalnej metamorfozy rozpoczął się trzy lata temu. Dzięki zakupowi seryjnej M5 E39 sedan oraz sprzedaży trzylitrowego silnika Diesla powstanie M-piątki w nadwoziu Touring stało się możliwe. Tak, zgadza się. Paweł zakupił oryginalne M5 tylko po to, aby przełożyć jego podzespoły i części do Touringa!

1 2 ►

Ten Touring to wierna kopia oryginału

Samochód został zupełnie rozebrany. Z oryginalnego i zgodnego z numerem VIN auta zostały tylko karoseria, podsufitka, dywan i zderzaki. Cała reszta została wymieniona na oryginalne elementy z M5 lub odpowiednie dla tego modelu najwyższej jakości zamienniki firmy Lemforder.

Fabryczny silnik M57 został zastąpiony motorem V8 S62 o mocy 400 KM. Przekładka była bezbolesna. Zamiast pięciobiegowej skrzyni zainstalowano manualną szóstkę obitą kewlarem z modelu M5. Z rasowej M5 pochodzi także szpera oraz cały układ przeniesienia napędu. W miejscu koła zapasowego pojawiła się wspawana oryginalna wanna z M5. Zaprojektowany do M5 poczwórny wydech Eisenmanna z x-pipe doskonale podkreśla dźwięk V8.

Czy to najdroższe BMW M5 E39?

Zmiany stylistyczne są delikatne. Samochód miał oryginalny M-pakiet, którego słusznie nie zmieniono. Pojawiły się natomiast: zderzaki, dyfuzor, lusterka, listwy drzwiowe z modelu M5 oraz lotka Pfeba z pakietu Aero. Dopełnieniem są 18-calowe felgi Hamanna PG1 z szerszymi rantami, na które naciągnięto opony Michelin Pilot Supersport.

Zmiany nie ominęły również zawieszenia. Cały „zawias” został pomalowany proszkowo, a elementy gumowe i wahacze wymienione na nowe firmy Lomforder. Pojawiły się gwint BC Racing oraz stabilizatory Eibacha. Dzięki takim modyfikacjom auto zbliżyło się do ziemi, prowadzi się jak gokart i prezentuje bardziej bojowo.

Nie zapomniano także o hamulcach. Z przodu zastosowano sześciotłoczkowe z tarczą z M5 E60 oraz zaciskiem z Mercedesa S AMG, a z tyłu seryjne hamulce z M5 E39 w stalowym oplocie. Wszystko w imię jak największego bezpieczeństwa oraz w zgodzie z osiągami i możliwościami oferowanymi przez nowy silnik.

We wnętrzu też zaszły zmiany. O nowej sześciobiegowej skrzyni z oryginalnym lewarkiem M5 już wspominałem. Zegary także pochodzą z topowego bawarskiego sedana. Chociaż w przeciwieństwie do całej reszty są z wersji sprzed liftingu. Czarne tarcze lepiej komponowały się z wnętrzem w tym samym kolorze.

900 tys. km w BMW M5 E39?! Ależ to ekologiczne!

Dolna część deski rozdzielczej, tunel środkowy oraz boczki drzwi są z M5. Cała reszta, łącznie z tak zwaną dużą nawigacją, to oryginalny M-pakiet. Nie zapomniano o detalach takich jak diody w klamkach wewnętrznych przednich drzwi oraz lusterko wewnętrzne z modelu M5. Z tego samego modelu pochodzą również nakładki na progi oraz cała masa elementów, które nie są widoczne na pierwszy rzut oka.

Wspomnę jeszcze o zestawie car audio JL z dwoma wzmacniaczami, procesorem dźwięku firmy Audison, ośmioma głośnikami Morel Dotech Ovation oraz subwooferem JL W6.

Brakujący element

Samochód Pawła jest kompletny, zgodny z jego marzeniami i oczekiwaniami. Warto dodać, że większość prac przy aucie Paweł wykonywał sam. Jedynie w niektórych przypadkach zwrócił się o pomoc specjalistów znanych w swoim fachu, tak jak do Wojtka Wrony, który ogarnął elektrykę.

BMW M5 E39 oficjalnie nigdy nie powstało. Wystarczy jednak spojrzeć na prezentowane auto oraz je usłyszeć, aby przekonać się, że decyzja Bawarczyków nie była słuszna. Paweł wykazał się odwagą poprawiając fabrykę. I zrobił to w iście mistrzowskim stylu!

Paweł Kaczor

Fot. autor