Nawet dziś, gdy BMW jest dość popularną marką wciąż budzi pożądanie wśród fanów motoryzacji. Co dopiero było w czasach PRL? Zapraszamy do podróży w przeszłość, gdzie sprawdzimy, jakie BMW jeździły po drogach powojennej Polski.
Posiadanie samochodu z charakterystycznym biało-niebieskim emblematem bywa spełnieniem najskrytszych marzeń miłośników motoryzacji. Kto z nas nie miał ulubionego resoraka z logo BMW czy plakatu nieziemskiego M1 nad łóżkiem? Jednak legendę tej marki zbudował nie tylko słynny kabriolet Jamesa Bonda czy modele 2002, którymi jeździli polscy piłkarze w latach 70. i 80. Przez dziesięciolecia kształtowało ją mnóstwo udanych maszyn, które opuściły fabryki koncernu. Wiele z nich jeździło też po drogach naszego kraju już w latach 30. ubiegłego wieku.
Zjawiskowe kabriolety, majestatyczne limuzyny czy sportowe odmiany BMW należały oczywiście do przedstawicieli arystokracji i klasy średniej i nierzadko urzekały podczas przedwojennych konkursów elegancji. Niestety, większość tych wyjątkowych aut nie przetrwała drugiej wojny światowej.
Na szczęście nie wszystkie. Niektórym udało się taką maszynę ukryć i uratować przed zniszczeniem. Po wojnie w ruchu ulicznym pojawiały się więc produkowane na licencji Austina Seven, maleńkie BMW Dixi, nieco większe modele 303 lub 309, nazywane karocą, czy jeżdżące w roli taksówek obszerne i niezwykle wygodne BMW 326. Niemałe emocje wśród przechodniów wzbudzały będące rzadkością sfatygowane egzemplarze BMW 328. Dwumiejscowe kabriolety o aerodynamicznych kształtach nie uniknęły licznych przeróbek, które wymuszone były niedostępnością części zamiennych. Nikogo nie dziwiły więc zamontowane na oryginalnej karoserii reflektory Skody Tudor czy podzespoły z leciwego już wtedy Fiata 1100. Bardziej wyeksploatowane samochody posłużyły natomiast za bazy popularnych w latach 50. pojazdów typu SAM, które budowali przede wszystkim znani mistrzowie kierownicy Michał Nahorski i Longin Bielak.
BMW 328 Sobiesława Zasady
Pomimo trudnej sytuacji społeczno-ekonomicznej w powojennej Polsce rozwijał się sport motorowy. Jednym z kierowców, którzy jako pierwsi po wojnie startowali autami marki BMW, był Sobiesław Zasada. Pierwsze zwycięstwo w Wyścigu o Błękitną Wstęgę Ojcowa odniósł za kierownicą niezbyt wyczynowego, lecz jakże oryginalnego BMW 321. Co ciekawe, w wyścigu tym Sobiesław Zasada startował ze swoją przyszłą żoną Ewą oraz jej ojcem. Na mecie został nagrodzony wielkim aplauzem, gdyż wiekowe BMW wyprzedziło na trasie rasowe maszyny prowadzone przez równie uznanych mistrzów kierownicy sprzed wojny.
Następne sukcesy Sobiesław Zasada odnosił w legendarnym BMW 328. Auto budziło ogromne emocje podczas organizowanych na ulicach polskich miast wyścigów samochodowych. Jego nieziemskie linie idealnie współgrały nawet z brezentowym dachem, który zakładano w deszczowe dni. W jednej ze swoich książek Sobiesław Zasada wspomina, iż auto odkupił od znanego kolekcjonera zabytkowych samochodów Tadeusza Tabenckiego.
Modelem 328 startowało również wielu innych zasłużonych dla polskiego motosportu zawodników – Franciszek Postawka, Grzegorz Timoszek czy Tadeusz Damski.
Jakie modele BMW jeździły w PRLu?
Po polskich drogach po wojnie jeździły też inne modele monachijskiej marki. We wczesnych latach 60. natrafić można było na BMW 340 (produkowane także jako EMW). Gratką było o wiele starsze BMW 315/1 Sport. Dwuosobowy kabriolet o niesamowitych kształtach już w latach 30. osiągał prędkość ponad 120 km/h! Niestety, mało kto wtedy pasjonował się takimi wozami. Dopiero na przełomie lat 60. i 70. samochody te zaczęły pojawiać się na pierwszych spotkaniach entuzjastów zabytkowej motoryzacji czy słynnych Rajdach Weteranów Szos.
Zupełnie inną klasę stanowiły występujące w odmianach coupé i sedan całkiem zgrabne BMW 700. Sportowa „maszynka do wygrywania rajdów” bezproblemowo mogła stanąć pomiędzy popularnym Austinem Mini czy zaprojektowanym z pasją Fiatem 850 Spider. Dzieło włoskiego projektanta Giovanniego Michelottiego częściej niż na miejskich bulwarach można było zobaczyć w sportowych barwach podczas Rajdowych Mistrzostw Polski. Ważnym epizodem w historii tego samochodu był jego start na kamienistych i niezwykle trudnych trasach słynnego Rajdu Akropolu. W 1965 roku czerwoną 700 na krakowskich numerach rejestracyjnych wystartowało dwóch znakomitych mistrzów kierownicy – Jerzy Dobrzański i Longin Bielak.
Co ciekawe, 700 pojawiła się w klipie do piosenki pt. „Kochać” bardzo popularnego w latach 60. i 70. Piosenkarza Piotra Szczepanika. Kultowy samochód z pewnością robił ogromne wrażenie w tamtych szarych czasach. To samo można było powiedzieć o bardziej egzotycznych modelach serii Neue Klasse. Najbardziej znanymi posiadaczami tych aut byli piosenkarz Krzysztof Krawczyk (BMW 2002) oraz nieodżałowany aktor Bogumił Kobiela (BMW 1600). Niektórzy szczęśliwcy mogli natrafić również na niezwykle rzadkie odmiany BMW z lat 50. – model 600 oraz Isettę. Pierwszy z powodzeniem rywalizował z włoską Multiplą czy mieleckim Mikrusem, zaś nieco mniejsza Isetta była prawdziwą gratką dla pasjonatów motoryzacji. Przeszklone nadwozie na czterech malutkich kołach niewątpliwie rzucało się w oczy w jednym z odcinków serialu dla młodzieży z lat 70. pt. „Stawiam na Tolka Banana”.
W dzisiejszych czasach, kiedy trendy motoryzacyjne zmieniają się z dnia na dzień, skryte po szufladach zdjęcia czy przekazywane z ust do ust historie związane z wiekowymi już dzisiaj BMW mogą być niezwykłą formą przedłużenia życia wspomnieniom związanym z tą wyjątkową marką. Może właśnie dzięki tym kultowym reliktom na kołach uda się zaszczepić kolejnym pokoleniom miłość do tej utytułowanej w motosporcie marki? Mimo że przedstawienie dokładnej historii każdego, nieraz unikatowego egzemplarza BMW z czasów powojennej Polski nie jest możliwe, to pozostaje nadzieja, że natrafimy jeszcze na niejeden skarb, który czeka ukryty gdzieś w szopie. Kto to wie…
Marcin Zachariasz
Fot. archiwum autora, Paweł Bielak, Longin Bielak, Lech Radwański, archiwum rodzinne Krzysztofa Czarnoty
Źródła: „Moje rajdy” Sobiesław Zasada