Trzeba przyznać, że Volkswagen wie, jak zrobić z nudnego samochodu elektrycznego rasowo wyglądającą wyścigówkę. VW ID.X to na razie koncept, ale być może tym autem chce utrzeć nosa Tesli S Plaid.
Volkswagen ID.X Concept bazuje na niedawno zaprezentowanym modelu ID.7, którego okrzyknięto nieformalnym następcą Passata. A to dlatego, że VW zrezygnował z Passata w nadwoziu sedan i nowa generacja B9 powstała tylko jako Variant, czyli kombi. VW ID.7 jest liftbackiem (na wzór Arteona), a ID.X to wyścigowa wariacja tego modelu.
Samochód wygląda świetnie. Niskie zwisy, złote felgi z centralną śrubą, niedyskretny spoiler na tylnej klapie, a to wszystko ubrane w matowe szare nadwozie. Spójrzmy na szczegóły. Przedni spliter, nakładki progowe, a także tylny dyfuzor wykonano z włókna węglowego. Wszystko po to, aby obniżyć masę. Na 20-calowe felgi naciągnięto opony o szerokości 265 mm. VW ID.X został obniżony aż o 80 mm z przodu i 60 mm z tyłu.
Nie mogło obejść się też bez modyfikacji pod maską. ID.X to oczywiście elektryk, ale jak pokazała ostatnio Tesla S Plaid, osiągi tych aut mogą utrzeć nosa nawet Bugatti Chironowi. Volkswagen zamontował tu dwa elektryczne silniki o łącznej mocy 558 KM. Nie jest znana pojemność akumulatora ani zasięg. Wiadomo za to, że maksymalna moc ładowania to aż 200 kW. Na razie VW nie deklaruje produkcyjnej wersji tego modelu, ale sądząc po pozytywnych opiniach nt. ID.X nie wykluczone, że tak się stanie.
Jak Wam się podoba VW ID.X?