Posiadacze nowoczesnych samochodów muszą mieć się na baczności, bo pojazdy same potrafią wzywać pomocy np. w czasie wypadków lub kolizji. Przekonał się o tym 36-letni kierowca.
Do komendy policji w Terespolu wpłynęło zgłoszenie o uszkodzonym pojeździe, który brał udział w kolizji lub wypadku. Zgłoszenie jednak nie wpłynęło od żadnych uczestników zdarzenia, a z centrali BMW. Operator domyślił się, że to samochód sam wysłał sygnał. Policjanci więc otrzymali prośbę o sprawdzenie zdarzenia, co dokładnie się stało.
Na miejscu okazało się, że faktycznie uszkodzone zostało BMW 3 Touring, które wypadło z drogi. Nikomu nic się nie stało, nie uczestniczył tam też inny pojazd, czy uczestnik ruchu. Policjanci jednak wyczuli, że 36-kierowca jest nietrzeźwy. Okazało się, że ma ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Mało tego – mężczyzna nie ma prawa jazdy, a w trakcie kontroli kilkukrotnie próbował uciec z miejsca zdarzenia. Teraz stanie przed sądem, a za popełnione przestępstwo grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.
Jak działa system eCall?
System eCall instalowany jest w samochodach w celu wzywania pomocy służb przez numer alarmowy 112. Jest on obowiązkowym wyposażeniem wszystkich nowo homologowanych samochodów na terenie Unii Europejskiej od 31 marca 2018 roku.
W przypadku manualnego połączenia z numerem alarmowym, poszkodowany może udzielić niezbędnych informacji służbom ratunkowym. System eCall można również aktywować samemu, wciskając przycisk oznaczony jako SOS, który znajdziemy w podsufitce. Przydaje się to w sytuacji, gdy jesteśmy świadkiem wypadku i chcemy jak najszybciej wezwać pomoc.