Już sam fakt współpracy tych dwóch marek powoduje szybsze bicie serca, ale fani prawdziwej motoryzacji mogą być nieco zawiedzeni. Dlaczego?
O kooperacji BMW i McLarena mówi się od lat, swego czasu krążyła nawet plotka, że Niemcy kupią brytyjską markę, ale nic z tego nie wyszło. Zresztą w przeszłości obydwie marki już współpracowały – pamiętacie jaki silnik pracował pod maską McLarena F1? Teraz Niemcy i Brytyjczycy znowu chcą połączyć siły, ale ich dziełem nie będzie już pożerający hektolitry paliwa potwór, a elektryczne auto. Nie martwcie się, z pewnością nowe dzieło będzie łamało prawa fizyki i nie będzie tanim autkiem miejskim z niemieckiego dyskontu.
Dla tych, którzy myślą, że powstanie model F1 na miarę XXI wieku lub zobaczymy wreszcie super samochód od BMW, nie mamy dobrej wiadomości. Owocem współpracy mają być dwa auta elektryczne – super sportowe auto McLarena oraz elektryczny SUV BMW, prawdopobnie klasy X6/X7. Co ciekawe, obydwa modele mają bazować na jednej płycie podłogowej, a dominującym materiałem w konstrukcji ma być włókno węglowe.
W McLarenie za źródło napędu posłużą aż cztery motory elektryczne o łącznej mocy ok. 1100 KM. Będzie to więc najmocniejszy samochód kiedykolwiek wyprodukowany przez brytyjską markę. Nie jest pewne, czy „wyspiarze” podzielą się napędem z Niemcami, czy BMW będzie chciało zamontować własny silnik. Jedno jest pewne – obydwa auta będą nieziemsko mocne i szybkie.
Na razie bardzo niewiele wiadomo o szczegółach współpracy obydwu marek. Spekuluje się, że nowe elektryczne auta pojawią się najwcześniej w 2026 roku.