Jeśli myślicie, że napęd elektryczny to cecha tylko i wyłącznie nowoczesnych „wozidełek”, spójrzcie tylko na to. Oto BMW 1602 Elektro stworzone przez Ronniego Fiega.
Klasyczne BMW z 1972 roku powstało razem z wyjątkową edycją modelu i4 M50, czyli pierwszego „elektryka” z dopisaną literą „M”. W ten sposób chciano pokazać, że napęd elektryczny nadaje się nie tylko do nowoczesnego samochodu, ale i do klasyka. Czy to prawda?
Trzeba przyznać, że klasyczne BMW 1602 wygląda z zewnątrz jak świetnie odrestaurowany klasyk. Nie bez powodu wybrano właśnie ten model do przeróbki na auto elektryczne. W 1972 roku na otwarcie igrzysk w Monachium BMW stworzyło dwa koncepcyjne modele 1602 właśnie z napędem elektrycznym. W jakim celu? Pojazdy były używane na różnych zawodach długodystansowych jako samochody towarzyszące i „jeżdżące kamery” przez komitet organizacyjny.
Auto stworzone przez Ronniego Fiega pomalowano na wyjątkowy kolor Vitality Green, który nie jest dostępny w standardowej ofercie BMW. Ten lakier stworzony specjalnie do tych dwóch aut. W środku znajdziemy skórzaną tapicerkę i ogólnie całe wnętrze w kolorze karmelowym. Taka kolorystyka przywodzi nam na myśl Alpinę, ale raczej nie to autor miał na myśli. Trzeba przyznać, że samochody w tym zestawieniu kolorystycznym wyglądają świetnie.
Co ciekawe, powstało zaledwie 10 sztuk BMW i4 by Kith, wszystkie sprzedano na aukcji Sotheby’s w ubiegłym roku. Wyjątkowe BMW 1602 Elektro zostało w rękach Ronniego. Niestety niewiele wiadomo o parametrach technicznych klasycznego BMW.
Waszym zdaniem elektryczny napęd w klasycznych samochodach ma sens?