Elektryfikacja wchodzi do motoryzacji nieubłaganie. Dla kogoś kto nie jest zainteresowany elektrykiem, rynek oferuje coś pośredniego – hybrydę plug in. W takiej wersji przyszło nam testować flagowy czeski model, czyli Skodę Superb PHEV Sportline.
Skoda Superb to obecnie najprzestronniejsze auto w segmencie. Ba, nawet segment premium, czyli Audi A6, czy BMW 5 nie oferuje takiej przestrzeni wewnątrz jak flagowy model z Czech. Ale do tego Skoda zdążyła już nas przyzwyczaić. To, co nas zaskoczyło w testowanej wersji to osłabiony komfort, ale na szczęście jest na to recepta.
Skoda Superb PHEV Sportline – na prądzie nie tylko po bułki
Zacznijmy jednak od napędu. Mamy tu do czynienia z hybrydą plug in (PHEV), czyli z wtyczką, którą można podłączyć do gniazdka. Duża bateria o pojemności 25,7 kWh oferuje do 130 km zasięgu elektrycznego, a w połączeniu z 45-litrowym zbiornikiem paliwa łączny zasięg to nawet 930 km. To jednak suche liczby, ale w „realu” też jest nieźle, nam udało się przejechać 740 km na jednym baku paliwa i jednym ładowaniu. To wynik godny diesla. Oprócz silnika elektrycznego mamy tutaj dobrze znanego benzyniaka 1.5 TSI o mocy 150 KM powiązanego z 6-biegową skrzynią DSG.
Rzeczywisty zasięg na akumulatorze litowo-jonowym wynosi 80-90 km co też jest bardzo dobrym wynikiem. Przez 7 dni trwania testu praktycznie cały czas jeździliśmy tylko na prądzie. Codzienne ładowanie z gniazdka wystarczało, aby rano wsiąść do w pełni ładowanego auta. Gdy ktoś pokonuje trasy „dookoła trzepaka” to świetne rozwiązanie.
Superb jest bardzo komfortowy, ale Sportline to psuje
Fotele, układ kierowniczy i charakter auta raczej zachęcają do spokojnej i komfortowej jazdy. Jednak testowana wersja to Sportline, czyli nastawiona na bardziej sportowe emocje za kółkiem. O ile wygląd auta jest na plus (piękny niebieski lakier i połączenie czarnych dodatków), o tyle już niskoprofilowe opony i utwardzone zawieszenie niestety psują charakter Superba.
W tej Skodzie nie będziesz narzekał na brak miejsca – nowy Superb Combi 1.5 TSI iV
Czuć niemal każdy wybój, bo twarde opony nie amortyzują tak dobrze nierówności, a zawieszenia sprawia, jakby sztucznie było utwardzone. Testowany Superb posiadał system DCC, którym można zarządzać charakterystyką pracy zawieszenia i układu kierowniczego i do tego auta pasuje najlepiej tryb komfortowy. Niestety, za każdym uruchomieniem auta system wchodzi w tryb normal i trzeba go ręcznie zmienić.
Superb jest zdecydowanie lepszym samochodem w wersji zwykłej lub bardziej luksusowym Laurint&Klement.
Skoda Superb iV plug in – dla kogo jest to auto?
Ponieważ ekolodzy znienawidzili silniki diesla, jedynie sensowną alternatywą pozostają hybrydy plug-in. Można nimi poruszać się na długie dystanse bez obawy o częste przerwy na ładowanie. Gdy z kolei jeździmy tylko wokół komina, nie musimy korzystać z silnika spalinowego w ogóle.
Jeśli ktoś zdecyduje się na codzienne ładowanie z gniazdka będzie go to kosztować ok. 15 zł dziennie. Przy fotowoltaice prąd jest darmowy (w teorii), więc tutaj korzyści są jeszcze większe.
Realny zasięg jest w zupełności wystarczający do dalekich podróży, a przestronne wnętrze wręcz do nich zachęca. Z drugiej strony Skoda Superb PHEV in to także świetny kompan do codziennych podróży.
Ceny wersji plug-in hybrid startują od 197 600 zł za wersję Selection. Za bardziej „drapieżną” Sportline trzeba zapłacić już 202 tys. zł, ale kilka dodatków potrafi wywindować cenę do ćwierć miliona.