Używane BMW - co trzeba sprawdzić, jak przeprowadzić oględziny?

Zanim kupisz używane BMW – co trzeba sprawdzić? (cz.1)

Oferta rynkowa używanych BMW wydaje się nad wyraz bogata. Przeglądając ogłoszenia sprzedaży można dojść do wniosku, że wszystkie oferowane auta są w doskonałym stanie technicznym, ich bezwypadkowe nadwozia pokrywa jedynie fabryczna warstwa lakieru, a poprzedni właściciel, sympatyczny, starszy pan, niejako staje się gwarantem wyjątkowo niskiego przebiegu.

Niestety, w większości przypadków opis z ogłoszenia ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Już podczas bliższych oględzin okazuje się, że sprzedający nie sprecyzował dokładnie, co rozumie pod pojęciem bezwypadkowy, fabryczny lakier pokrywa jedynie klapkę wlewu paliwa, znakomity stan techniczny umożliwia odjechanie „o własnych siłach”, bez konieczności korzystania z pomocy drogowej, a wspomniany w ogłoszeniu starszy pan faktycznie był właścicielem… lecz tylko jednym z dziesięciu.

Niniejsze, zebrane przez nas porady maja pomóc w zakupie dobrego, używanego BMW. Podpowiemy, co trzeba sprawdzić, kupując używane BMW, na co zwrócić uwagę i jak się zachować podczas oględzin, aby nie przeżyć później bolesnego rozczarowania.

Na dobry początek parę ogólników:

  • Najważniejsze jest podejście. Należy wyrobić w sobie postawę „jak nie ten, to inny” i bez pośpiechu szukać dobrego, odpowiadającego nam auta. Rynek używanych samochodów jest ogromny, możemy być spokojni – ofert sprzedaży nie zabraknie.
  • Jeżeli nie czujemy się na siłach, warto zabrać do pomocy zaprzyjaźnionego mechanika, jeśli nie mamy takiego, to dobrze jest poprosić po prostu kogoś znajomego, kto bez przesadnych emocji, chłodnym okiem pomoże nam obejrzeć auto.
  • Należy wystrzegać się modyfikowanych, przerabianych samochodów. Nie fabryczny tuning w BMW najczęściej oznacza wyścigi na ¼ mili, drifty, oraz palenie gumy – a to dość często gwarantuje powypadkową przeszłość danego egzemplarza. Samochód użytkowany w ten sposób będzie mechanicznie zużyty, mówiąc potocznie „zakatowany”.
    Często też zewnętrzne ospojlerowania, badlooki, gładkie klapy, czy tuningowe lampy pojawiają się przy okazji napraw rozbitego auta.
  • Nie wolno wierzyć w okazje, czyli przykładowo 10-cio letnie BMW wyposażone w instalacje gazową z niewielkim przebiegiem sprzedawane po wyjątkowo atrakcyjnej cenie z powodu wyjazdu za granice. Prawda jest brutalna, dobrego samochodu nikt darmo nam nie odda.
  • Sprzedający nie powinien stwarzać problemów przy próbie obejrzenia auta we wskazanym przez nas, niezależnym warsztacie. Opory przed taką wizytą, wszelkie wymówki czy próby przełożenia wizyty przez sprzedającego tłumaczącego się, że jest już umówiony z kolejnymi zainteresowanymi kupnem osobami powinny wzbudzić nasze podejrzenia.
  • BMW przed zakupem należy dokładnie prześwietlić pod względem prawnym. Nie wierząc w zapewnienia sprzedającego warto dokładnie obejrzeć dokumenty, sprawdzić, czy auto nie widnieje w rejestrze pojazdów skradzionych, oraz czy nie jest przedmiotem zastawu bankowego.

Bezwypadkowy… Co sprawdzić kupując używane BMW?

Nadwozie jest najdroższym i najtrudniejszym w naprawie elementem całego pojazdu. Z tego też względu należy bardzo dokładnie dokonać jego oględzin. Auto powinno być umyte, czyste, oraz stać w dobrze naświetlonym miejscu. W przypadku brudnego samochodu radzimy udać się na myjnie, a stojący w zacienionym garażu samochód dobrze będzie wystawić na światło dzienne.

Oględziny warto zacząć od obejścia samochodu w odległości ok. 5-6 metrów. Pozwoli to nam spojrzeć na wymarzony pojazd z innej perspektywy. Poszczególne poszycia nie mogą różnić się odcieniami lakieru, oraz „sposobem” odbijania światła, spasowanie sąsiednich elementów nie powinno budzić podejrzeń, a całe auto nie może mieć widocznych przełamań linii nadwozia. Jeżeli wszystko jest w porządku i nic nie wzbudza naszych podejrzeń pora przejść do dokładniejszych oględzin. Najłatwiej będzie zacząć od szyb. Warto zwrócić uwagę czy wszystkie mają nadrukowane logo BMW, a w szczególności przednia i tylna, oraz czy uszczelki nie noszą śladów wyjmowania i ponownego wklejania szyby.

O ile wymianę szyby bocznej można tłumaczyć np. włamaniem, o tyle nieoryginalna przednia szyba z nadrukowanym logo innej firmy, to w wielu wypadkach gwarancja poważnej kolizji. Oczywiście nie zawsze, zdarza się, że szybę czołową trzeba wymienić na skutek mechanicznego uszkodzenia np. od uderzenia kamienia. Niestety znacznie częstszą przyczyną jest również uszkodzenie mechaniczne….ale powstałe na skutek odpalonej poduszki powietrznej po stronie pasażera.

Idąc dalej przyglądamy się dokładnie zewnętrznym elementom poszycia nadwozia. Lakier powinien być położony jednorodnie na całym samochodzie. Wyraźna morka, określana niekiedy mianem skórki pomarańcza, wszelkie zmatowienia, zacieki czy rozlania lakieru świadczą o niefachowej naprawie auta. Warto poszukać w lakierze zaschniętych tzw. „paprochów” czyli różnego rodzaju wtrąconych zanieczyszczeń, które w wyniku malowania poza komorą bezpyłową osiadły na świeżej farbie.

Radzimy też zwrócić szczególną uwagę na ewentualne ślady po mechanicznym polerowaniu sprzedawanego auta… najczęściej dopiero co pomalowanego. W praktyce należy szukać smug wynikających z użycia wysokoobrotowej maszyny polerującej, oraz pozostałości zaschniętej, trudnej do usunięcia pasty w różnych zakamarkach nadwozia. Ingerencję lakiernika zdradza również zbyt dobry stan powierzchni lakierowanych. Przykładowo maska silnika bez najmniejszego odprysku w samochodzie po przebiegu 100-200 tys. km, to gwarancja przeprowadzonej naprawy.

Podczas oględzin należy sprawdzić, czy drzwi oraz klapy silnika i bagażnika zamykają się bez użycia specjalnej siły. Warto też przyjrzeć się wewnętrznej stronie powyższych elementów. Wszystkie krawędzie zgrzewanych blach, szczególnie łączenie zewnętrznej i wewnętrznej wytłoczki drzwi, klapy bagażnika i maski silnika muszą pokryte być specjalnym, ułożonym równomiernie i równolegle do linii zgrzewu kitem uszczelniającym. Jego brak czy też widoczne zafalowania świadczące o ręcznym nakładaniu masy zabezpieczającej zdradzają przeprowadzoną naprawę.

Słupki nadwozia nie mogą być pokryte „odkurzem”, czy morką, nie mogą też nosić śladów doginania, spawania oraz innych napraw. Zamki drzwi i punkty kotwiczenia ich na słupkach nie powinny zdradzać ich wcześniejszego odkręcania i regulowania. Natomiast takie elementy jak podkładki pod zaczepami zamków czy ślady doginania zawiasów to dowód na nieprofesjonalnie przeprowadzoną naprawę.

Podobnej ocenie poddajemy progi auta. Wszelkie nie fabryczne „baranki” ,inaczej niż fabrycznie nałożona pasta uszczelniająca, zamalowane uszczelki czy nakładki progowe, a także plamki rdzy w nietypowych miejscach to niemal gwarancja uderzenia bocznego. Sprawdzając używane BMW powinniśmy też zwrócić szczególną uwagę drobiazgi często unikające naszej uwadze w codziennym użytkowaniu. Blacharze odbudowując auto na „sztukę” bardzo często o nich zapominają i przykładowo potrafią pomalować elementy, które fabrycznie pokrywane farbą nie są. Powinniśmy też poszukać fabrycznych naklejek informujących użytkownika m.in. o prawidłowym ciśnieniu w oponach, czy o paliwie do którego przystosowany jest pojazd.

Sprawdzamy, czy naklejki w oglądanym przez nas BMW w ogóle występują oraz, czy nie noszą śladów ponownego naklejania. Warto też nadmienić, że korozja nawet w 10-letnim BMW praktycznie nie występuje. Zastosowane wysokiej jakości blachy, a także dobre fabryczne zabezpieczenia antykorozyjne stają się gwarantem długowieczności. Jeżeli nadwozie oglądanej przez nas „beemki” wykazuje spore skłonności do rdzewienia może oznaczać to tylko jedno -najczęściej fakt przeprowadzonej parę lat temu naprawy.

Oględziny przodu…

Zderzenia czołowe procentowo królują w statystykach wypadków. Otwierając komorę silnika musimy mieć to na uwadze i oględzin dokonać w sposób jak najbardziej staranny. W każdym BMW cała przestrzeń komory silnika fabrycznie pokrywana jest jedynie lakierem bazowym, bez użycia lakieru bezbarwnego. Połysk lakieru pod maską to nic innego jak świadectwo powypadkowej historii auta. Tabliczki fabrycznie przymocowane do nadwozia za pomocą nitów czy naklejki nie powinny wyglądać na ponownie użyte, natomiast śruby mocujące błotniki oraz zawiasy pokrywy silnika nie mogą nosić śladów odkręcania (odrapany lakier).

Podobnie jak w przypadku progów i elementów zewnętrznych auta, masa uszczelniająca nakładana na łączenia przedniego pasa swoim wyglądem nie powinna budzić podejrzeń. Podłużnice tak jak wcześniej wspomniana cała komora silnika powinny być pokryte jedynie lakierem bazowym, wszelkie baranki czy świeże środki antykorozyjne najczęściej mają za zadanie ukryć ślady naprawy powypadkowej.

Ważne są również mocowania przedniego zderzaka. W BMW przypominają one wyglądem amortyzatory. Najłatwiej ocenimy ich stan wkładając do środka palec. Wewnętrzna powierzchnia blach w nieuszkodzonym elemencie przypomina blachę falistą. Podczas uderzenia trzpień mocowania wciskany jest do środka rozginając blachę i w ten sposób wytracając energię.

Szczególną uwagę powinniśmy poświęcić mocowaniom lamp przednich. Sprawdzamy czy lampy nie noszą śladów klejenia, oraz ich punkty mocowania. Warto też zwrócić uwagę na producenta oświetlenia zamontowanego w pojeździe. Fabrycznie najczęściej stosowane są lampy firmy Hella, Bosch (e34, e32), jeżeli oglądana przez nas „beemka” posiada oświetlenie dalekowschodniego producenta tanich zamienników np. firmy depo, może to oznaczać, że auto było odbudowane jak najniższym kosztem.

Tył auta

Jeżeli przód auta nie budzi podejrzeń pora na oględziny tylnej jego części.
W tym celu należy wyjąc koło zapasowe podnieść wykładzinę i odchylić boczki tapicerskie bagażnika.Podłoga powinna być pokryta podobnie jak przestrzeń silnika, jedynie lakierem bazowym. Wewnętrzne ścianki błotników widoczne po odchyleniu tapicerki nie mogą nosić śladów przeprowadzonych napraw, podobnie jak wnęka koła zapasowego najtrudniejsza w naprawie część bagażnika. Wszelkie zafalowania podłogi, oraz maskujące je naklejone nieoryginalne maty bitumiczne powinny wzbudzić nasze podejrzenia.

Jak już wspomnieliśmy na wstępie nadwozie jest najważniejszym elementem całego pojazdu. Zakup powypadkowego BMW jest posunięciem wielce ryzykownym. Samochody naprawiane blacharsko mają jedną wspólną cechę – może się w nich zepsuć wszystko. Zasada jest prosta, BMW najlepiej składane jest w fabryce. Żaden warsztat blacharsko-lakierniczy jakością swoich usług nigdy nie dorówna bawarskim zakładom.

Problemów wynikających z eksploatacji naprawionego, rozbitego wcześniej auta nie sposób wymienić. Może to być rdza zjadająca nasz ukochany pojazd w zatrważającym tempie, mogą to być również drobne, acz uciążliwe usterki instalacji elektrycznej wynikające ze złego ułożenia przecierających się wzajemnie wiązek. Oczywiście należy nadmienić, że drobna stłuczka parkingowa nie dyskwalifikuje auta, jednak dokładną ocenę tego, co, gdzie i dlaczego było malowane radzimy zlecić specjaliście.

Tekst: Tomasz Mydłowski
Fot. Andrzej Aromiński, BMW

Podobne

Test BMW i3s – elektryk robi wrażenie

Świetnie trzyma się drogi, ostro reaguje na polecenia wydawane kierownicą, a do 100 km/h bezszelestnie przyspiesza w 6,9 s. BMW i3s jest w stanie zrobić wrażenie nawet na zdecydowanych przeciwnikach aut elektrycznych. Pod koniec 2017 roku BMW i3 zostało poddane drobnej kuracji odmładzającej. Czy lifting zmienił i3 na lepsze? Owszem, gdyż w ofercie pojawiło się…

bmw-x6-samochod-dostawczy

Quasimodo BMW X6 to homologowany ulep – DRUCIARSTWO

Przepisy podatkowe matką wynalazków. Na przykład kiedyś prawie każde nowe auto w Polsce miało kratkę. W Holandii jest jeszcze ciekawiej - dzięki podobnie zawiłym przepisom w 2018 powstało takie oto BMW X6 z garbem. Quasimodo wśród SAV-ów. Aby spełnić wymogi zwolnień z podatku dla samochodów dostawczych w Holandii konieczna jest odpowiednio obszerna przestrzeń bagażowa. X6…