VW wstrzymuje produkcję kultowego modelu. To groźny sygnał dla motoryzacji - Trends Magazines

VW wstrzymuje produkcję kultowego modelu. To groźny sygnał dla motoryzacji

Fabryka BMW w Spartanburgu

Niemiecka marka jest zmuszona wstrzymać produkcję kilku swoich modeli ze względu na zbyt małe zainteresowanie. Producent przeliczył się także z zapotrzebowaniem. Co ciekawe, problem nie dotyczy tylko spalinowych VW, ale również aut elektrycznych. 

VW zwalnia z produkcją

O problemach Volkswagena można było usłyszeć wielokrotnie. Głównie chodziło o zbyt optymistyczne szacunki co do produkcji i potem zwalnianie tempa ze względu na zbyt małe zapotrzebowanie. Co ciekawe, nie chodzi tu tylko o małe popularne modele, ale mówimy o Passacie, którym jest jednym z filarów tej marki. Według Automobilwoche, fabryka Volkswagena w Emden wstrzymała produkcję właśnie Passata z uwagi na nikłe zainteresowanie. W efekcie produkcja będzie wstrzymywana na dwa dni w tygodniu.

Kolejnym miejscem, gdzie przeliczono się z ilością produkowanych aut jest fabryka w Zwickau. Tam po zakończeniu produkcji Passata B8 oraz Arteona, miała przestawić się na elektryczne VW ID.4 oraz ID.7. Niestety także zainteresowanie nowym flagowym elektrykiem jest mniejsze niż przewidywano.

Pierwsza jazda VW ID.Buzz – każdy się za nim obejrzy

VW zacznie masowe zwolnienia?

Wygląda na to, że producent z Wolfsburga podejmuje kroki, aby uchronić pracowników przed zwolnieniami. Oprócz czasowego wstrzymywania produkcji, firma zachęca do brania większej ilości dni wolnych w zamian za premie. Oznacza to, że niektórzy pracownicy będą wysyłani na przymusowe wolne.

Jak podaje serwis money.pl, problemy w fabrykach VW nie są zaskoczeniem. Już w czerwcu było jasne, że popyt na elektryczne Volkswageny  jest prawie o 30 procent niższy, niż pierwotnie planowano. Z podobnych powodów VW zmienił też pierwotne plany dotyczące fabryki w Dreźnie, gdzie produkowany jest ID.3.

TEST VW ID.3 Pro Performance – elektryk na trasę?

Co to oznacza dla branży moto?

Zwolnienie tempa produkcji niemieckiego VW jest z pewnością żółtą lampką dla producentów. Dużym, o ile nie głównym zagrożeniem dla europejskiej motoryzacji są samochody z Chin. Tanie, często nie gorzej wykonane, z przyzwoitym wyposażeniem i okresem gwarancyjnym stanowią sensowną konkurencję dla drogich i wciąż drożejących samochodów z Europy. Ekspansja chińskich produktów rośnie jak grzyby po deszczu i już 55 proc. globalnej sprzedaży aut elektrycznych należy właśnie do Chin. 

Jeżeli producenci nie znajdą skutecznego sposobu na obniżenie produkcji i cen nowych aut, za chwilę okaże się, że auta produkowane w Europie będą przeznaczone tylko dla najmożniejszej grupy osób. 

Niemcy tracą pozycję lidera motoryzacyjnego. Czy gospodarce grozi załamanie?

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobne

Znamy datę ostatniego V12 od BMW. Pojawi się w M760Li

Spieszmy się kochać silniki V12, bo znikają coraz szybciej. BMW podało datę śmierci największego silnika w ofercie. Ostatnim modelem z 12-cylindrową jednostką będzie M760Li.  Silniki V12 w dzisiejszych czasach są jak czarne owce, bo porównaniu z hybrydami, a już tym bardziej z elektrykami wypadają słabo pod kątem norm emisji spalin. A te niestety dziś liczą…

Kierowca Bugatti jadący ponad 400 km/h może pójść do więzienia

Czeski milioner – Radim Passer rozpędził się swoim Bugatti Chironem na nieograniczonym odcinku niemieckiej autostrady do 417 km/h. Pomimo że nie złamał prawa, grozi mu do 5 lat więzienia. Nagranie z ultraszybkiego przejazdu Bugatti Chirona już publikowaliśmy. Przypomnijmy, że właściciel postanowił wycisnąć siódme poty ze swojego 1500-konnego superauta i w tym celu wybrał się na…