Jeśli myślicie, że nowe BMW mają przesadnie duże wloty powietrza, zerknijcie na pomysł Chińczyków i ich ultra luksusowy MPV. Oto Voyah Dreamer.
Kojarzycie te karykaturalnie wielkie nerki z nowej Serii 7 lub te z Serii 4, z których tworzono memy? Chińczycy chyba za bardzo potraktowali śmieszne obrazki i kazali swoim projektantom wdrożyć te pomysły w życie. Nie przedłużając, tak wygląda przód minivana Voyah Dreamer:
To auto segmentu minivanów, ale adresowane jest do klienta bardziej wymagającego, czyli tzw. premium. Nie lubimy tego słowa, bo dziś wszystko chce być premium, ale trzeba przyznać, że Voyah Dreamer wygląda zjawiskowo. Ocieka chromem, twórcy nie żałowali także szkła i luksusowych akcentów.
Mimo, że to minivan auto wcale nie jest mini. Auto mierzy 5,31 m długości, 1,98 m szerokości i 1,81 m wysokości. Rozstaw osi to równe 3,2 m. Nie myślcie jednak, że ten kolos nie będzie miał mocy, aby się poruszać. Napęd będzie oczywiście elektryczny, ale wariant flagowy ma oferować aż 690 KM i ponad 1000 Nm!
Słowo Dreamer w nazwie ma przede wszystkich odzwierciedlać to, co dzieje się w środku. Tylko spójrzcie:
Takiej kabiny nie powstydziłby się nawet Rolls-Royce. Pomimo tego, że auto ma ponad 5 metrów długości w środku przewidziano miejsce tylko dla 4 osób. Pasażerowie tylnych foteli mają do dyspozycji wentylację, masaż i całe mnóstwo elektronicznych bajerów umilających podróż. Gdy pogoda sprzyja, można otworzyć wielki dach panoramiczny i podziwiać niebo, żeby przypomnieć sobie, że „sky is the limit”.
Voyah Dreamer będzie dostępny w Chinach na początku 2022 roku.
Konrad Maruszczak