Niemiecki koncern robi przegląd gamy modelowej i na celownik bierze najmniejszego hot hatcha w ofercie – model up! GTI. Jeśli chcesz go kupić, musisz się spieszyć.
Volkswagen up! GTI to malutki samochód miejski z zacięciem sportowym. Biorąc pod uwagę osiągi dzisiejszych hot hatchy ten zupełnie do niech nie pasuje, ale o up! GTI możemy powiedzieć, że jest mentalnym spadkobiercą oryginalnego Golfa GTI. Auto jest lekkie, szybkie i nieskomplikowane.
Podrasowanego „ratlerka” napędza silnik 1.0 TSI o mocy 115 KM. Do auta ważącego nieco ponad tonę to w zupełności wystarczy. VW up! GTI osiąga pierwszą setkę w czasie poniżej 9 sekund i maksymalnie pojedzie 200 km/h. Czegóż więcej potrzeba do codziennej jazdy?
Holenderski Top Gear donosi, powołując się na źródła z VW, że up! GTI nie będzie już produkowany. Nie można już go konfigurować ani zamawiać. I faktycznie, na polskiej stronie Volkswagena już go nie znajdziemy. Jeśli chcesz go jeszcze kupić, musisz udać się do dealera, być może mają jeszcze jakieś „na placu”.
Nieszczególnie dziwi nas taka decyzja koncernu. Volkswagen musi iść z duchem czasu i sukcesywnie będzie usuwał spalinowe wersje ze sprzedaży. Póki co, tradycyjny up! zostaje w ofercie, ale niewykluczone, że w najbliższej przyszłości zostanie zastąpiony „elektrykiem”.
Dodatkowo pojawiają się pogłoski, że ze względu na restrykcyjną normę Euro 7, która co prawda została odsunięta w czasie (pojawi się najwcześniej w 2025 roku), ale prędzej czy później nadejdzie, kolejne modele z dopiskiem GTI mogą zniknąć. Mówi się, że następny „do odstrzału” jest model Polo GTI.