Vario I - Golf w plażowym wydaniu - Trends Magazines

Vario I – Golf w plażowym wydaniu

Na bazie Golfa II został zbudowany jeden z najbardziej oryginalnych konceptów Volkswagena – Vario I, który wymyka się wszelkim klasyfikacjom. Buggy, roadster czy kabriolet? Chyba najbardziej trafne będzie określenie „samochód rekreacyjny”.

Na przełomie lat 80. i 90. Volkswagen złapał wiatr w żagle. Koncern prezentował kolejne modele z mechanicznie doładowanymi silnikami, zbudował innowacyjną jednostkę z układem cylindrów VR6, zaskoczył rynek wysoko pozycjonowanym Corrado i próbował swoich sił na rajdowych trasach startując Rallye Golfem. Stworzył też wyprzedzającego swoją epokę Golfa Country, a Passatem B3 wysoko postawił poprzeczkę w kwestii aerodynamicznego dopracowania nadwozia. Nawet najbardziej szalone projekty okazywały się w gruncie rzeczy konserwatywne i zachowawcze. W każdym przypadku dotyczyły bowiem konwencjonalnego samochodu.

Ze sztywnych ram wyłamał się Volkswagen Vario I. Zaprezentowany w 1990 r. prototyp stanowił próbę stworzenia nowoczesnej odmiany plażowego Buggy, który w latach 60. był budowany na bazie Garbusa. Vario I korzystał z płyty podłogowej Golfa II Syncro. Za napęd odpowiadała 100-konna jednostka o pojemności 1896 ccm, która zapewniała prędkość maksymalną na poziomie 170 km/h. W aucie pozbawionym bocznych szyb, poza windshotem, znacznie przyjemniejsza byłaby jazda w spacerowym tempie po nadmorskich bulwarach.

Między ramionami felg dostarczonych przez ABT znalazła się metalowa siatka – będąca raczej stylistycznym smaczkiem niż elementem faktycznie osłaniającym hamulce. Z tego samego arkusza perforowanej blachy zrobiono dno schowka przed pasażerem. Wnętrze, z tapicerką włącznie, wykonano z materiałów odpornych na zanieczyszczenia czy działanie wody. To istotne, gdyż czynniki zewnętrze z pewnością zaszkodziłyby kabinie samochodu pozbawionego szyb bocznych, drzwi i dachu. Również zielono-żółte wykończenie wnętrza trudno uznać za dzieło przypadku. Nie dość, że komponuje się z kolorystyką nadwozia, to powinno być odporne na blaknięcie – czarnym tworzywom nie służy bezpośrednia ekspozycja na słońce.

Co ciekawe, wnętrze nie zdradza rodzinnych koligacji Vario I z Golfem II. Niewtajemniczony obserwator przypuszczałby raczej, że prototyp powstał na bazie Polo 86C, z którego pochodzą panel wskaźników i kierownica. Konstruktorzy nie ograniczyli się do wykorzystania wybranych elementów. Zegary osłonięto wypukłą taflą zielonego poliwęglanu, natomiast wieniec kierownicy i przycisk klaksonu pokryło tworzywo o ciekawej fakturze. Tym samym materiałem wykończono też ochronne wstawki na zderzakach, gałkę lewarka skrzyni biegów oraz uchwyty przy zagłówkach przednich foteli oraz w przedniej i tylnej części otworu „drzwiowego”.

Mimo że Vario I nigdy nie wszedł do produkcji, udowodnił, jak ciekawe auto można zbudować, korzystając ze sprawdzonych podzespołów. Auto rekreacyjne nigdy nie pojawiło się w ofercie koncernu, ale niektóre elementy przeniesiono do seryjnych modeli. Najlepszym przykładem są okrągłe tylne światła, które kilka lat później zostały zastosowane we wszystkich seryjnych Volkswagenach – od Polo do Phaetona i Touarega. Nie można też zapomnieć o systemie audio, który w przypadku Vario I składa się z wnęki w desce rozdzielczej, dopasowanej do prostego radioodtwarzacza z serii „My first Sony”.

W XXI wieku niemal w tym samym miejscu kokpitu Volkswagena up! montuje się smartfona z katalogiem plików audio czy aplikacją do słuchania stacji radiowych z całego globu za pośrednictwem Internetu.

Łukasz Szewczyk

Fot. autor

Podobne

Tuning VW Corrado G60 front auta

Wyjątkowe Corrado G60

Corrado to sportowy kompakt, który Volkswagen produkował przez siedem lat. Było dostępne w wielu wersjach silnikowych. Najsłabsza 2.0 miała 115 KM, najmocniejsza 2.9 VR6 – już 190 KM. Model ten mógł też być napędzany przez silnik o oznaczeniu G60.   Wojtek jak każdy chłopak pragnął wyjątkowego samochodu. Wzorem były dla niego auta z gry Need for Speed Underground. Zawsze podobały mu…