Od początku lipca na stacjach Orlen (choć nie tylko) obowiązują rabaty na paliwo. Zasady wydają się być jasne, ale jednak kalkulatory Orlenu zdają się pracować nieco inaczej niż te tradycyjne – źle naliczają rabaty!
Od końca czerwca na stacjach Orlen pojawiła się promocja mająca na celu złagodzić skutki inflacji i szalejące ceny paliw. W ślad za polską siecią poszły też inne stacje, oferujące takie same lub podobne rabaty. Chcąc skorzystać z promocji wybrałem się na jedną z wrocławskich stacji Orlen (akurat miałem najbliżej, nie faworyzuję stacji Orlen).
Zatankowałem dokładnie 59,03 litra standardowego oleju napędowego. Cena na dystrybutorze to 7,60 zł za litr. Mamy więc prosty rachunek – 448,63 zł. Chcąc zaoszczędzić, korzystam z aplikacji Vitay i przy kasie pokazuję kupon na 30 gr/litr, który zgodnie z zasadami jest naliczany na maksymalnie 50 litrów.
Wychodzi więc, że za 50 litrów powinienem zapłacić 7,30 za litr, a za kolejne 9,03 litra cena wynosi już standardowe 7,60 zł/litr. Kalkulator w dłoń i wychodzi 365 zł za ilość objętą rabatem oraz 68,63 za pozostałe paliwo w standardowej kwocie – razem 433,63 zł. Tymczasem na paragonie widzimy kwotę 441,23 zł, coś jest więc nie tak. Dziwne jest też to, że na paragonie widać dwie pozycje za paliwo. Co prawda nadal są one objęte rabatem, istnieje nawet informacja o tym, że rabat wynosi 15 zł, ale w finalnej kwocie nie jest to naliczone.
Tak naprawdę ciężko dojść do „algorytmu”, z którego korzystają kasy Orlenu. No bo tak – jeśli maksymalny rabat wynosi 15 zł (w tym przypadku tak jest) to ta kwota powinna zostać odjęta od sumy za paliwo (448,63 – 15 = 433,63 zł).
Ja za 59,03 litra standardowego ON zapłaciłem 441,23 zł, rabat wyniósł więc 7,40 zł, czyli połowę tego, ile według zasad promocji powinien wynosić. Czekamy na odzew ze strony Orlenu, sprawa została skierowana do działu reklamacji.
Czy ktoś z was spotkał się z podobną sytuacją? A może wiecie, gdzie jest „haczyk”?
Edit:
Pozycja druga na paragonie to 1 litr paliwa, który nie został naliczony w pierwszej pozycji. Okazuje się więc, że zatankowałem 60,03 litra, a nie jak się pierwotnie okazało 59,03. Po ponownym przeliczeniu, kwota się zgadza. Jednak wypowiedź specjalisty z działu reklamacji wskazuje, że wiele osób wprowadziło to w błąd:
„Szanowny Panie,
paragon z transakcji na jaki się Pan powołuję ze względu na mechanizm liczenia promocji jest podzielony na 2 pozycje. Rabat został poprawnie naliczony do transakcji. Łączna ilość zatankowanego paliwa to 60,03 a kwota nalewu 456,23.
Aby unikną nieporozumień o dnia dzisiejszego mechanizm będzie dzielił nalew na 50 l z rabatem i pozostała ilość w regularnej cenie.”
mam identyczną sytuację, zatankowałem 62.47litra ON, tyle wskazał dystrybutor, natomiast na paragonie pojawiła się jeszcze jedna pozycja dodatkowy 1litr ON, analogicznie jak na paragonie z artykułu, TEN DODATKOWY LITR TO ZAPEWNIE CEGIEŁKA W ROZWÓJ ORLENU.
Zawsze warto sprawdzać paragony. Ciekawe, czy jest więcej takich przypadków…
Miałem identyczną sytuację.
Miałem mieć rabat 20 zł za 5400pkt vitay
Ale po dodaniu 1litra paliwa było mniej o cenę tego litra.