Historia tego BMW E36 zaczyna się dość zwyczajnie, a kończy niestety tragicznie.
Kilka dni po napisaniu niniejszego tekstu oraz wykonaniu zdjęć, auto miało niemiłą przygodę. Podczas jazdy samochód stanął w płomieniach. Kierowcy i pasażerowi nic się nie stało, ale w jednej chwili niesamowita E36 Łukasza przeszła do historii.
Ostatni akapit artykułu w najnowszym wydaniu BMW TRENDS 4/2018 brzmiał:
„Włożenie pod maskę mocnego silnika z kilkoma autorskimi dodatkami, dopracowanie stylistyki oraz wnętrza, a także ingerencja w układ hamulcowy i napędowy zmieniły poczciwą trójkę nie do poznania. Nuda i stereotypy? Nic z tych rzeczy! Prezentowane auto jest prawdziwą mieszanką wybuchową. Pożądaną, uzależniającą, ale także bardzo wymagającą.”
Trzymajmy kciuki, by Łukasz jak naszybciej zasiadł ponownie za kierownicą ukochanej marki.
Tych, którzy chcą bliżej poznać auto Łukasza sprzed pożaru zapraszamy o lektury BMW TRENDS 4/201, które od 13 grudnia jest w sprzedaży.