Silnik 1.4 TSI - opinie, problemy i najlepsze wersje | Trends

Silnik 1.4 TSI – opinie, problemy i najlepsze wersje

Silnik 1.4 TSI - opinie

W 2005 r. koncern VAG wprowadził do sprzedaży silnik 1.4 TSI. Opinie o 1.4 TSI nie są najlepsze głównie za sprawą pierwszych, najbardziej zawodnych wersji tego motoru.

Miłośnicy motoryzacji ze zgrozą przyglądali się pierwszym próbom ograniczania pojemności skokowej na rzecz doładowania. Dziś nikogo nie dziwią silniki o stosunkowo małej pojemności w całkiem sporych autach, ale jeszcze kilka lat temu informację o silniku 1.4 TSI pod maską auta segmentu D (Passat 1.4 TSI) czy SUV-a (Tiguan 1.4 TSI) najpewniej uznano by za kiepski żart. Czy downsizing jest więc przyszłością motoryzacji? Można się już pokusić o próbę odpowiedzi na to pytanie na przykładzie silnika 1.4 TSI, który debiutował w 2005 roku.

Historia i opinie o pierwszej wersji silnika 1.4 TSI

W nowym typie jednostki napędowej zastosowano kilka nowatorskich rozwiązań, jak bezpośredni wtrysk paliwa czy podwójne doładowanie – oprócz turbosprężarki jest także kompresor. Pomysł tyle prosty, co genialny. Mechaniczna sprężarka miała wyeliminować zjawisko turbodziury, gdyż odpowiednie ciśnienie doładowania jest dostępne już od najniższych obrotów. O „górę” miała zadbać konwencjonalna turbosprężarka. Takie rozwiązanie miało połączyć dwie wykluczające się właściwości, czyli ponadprzeciętne osiągi z niskim zużyciem paliwa. Warto wspomnieć również o fabrycznej chłodnicy powietrza doładowującego oraz napędzie przenoszonym za pośrednictwem łańcucha rozrządu, co powinno mieć korzystny wpływ na koszty eksploatacji.

Infografika przedstawiająca budowę silnika 1.4 TSI i opinie o nim

Wadliwe łańcuchy rozrządu w pierwszych wersji silnika 1.4 TSI

Rzeczywistość nie jest taka różowa. Silnik 1.4 TSI dość szybko wprowadzono do produkcji, dlatego szczególnie pierwsze egzemplarze silnika 1.4 TSI borykają się z licznymi problemami. W starszych egzemplarzach (z lat 2007-2009) szybko rozciąga się łańcuch rozrządu. Przypadłość ta tyczy się głównie wariantu 140- i 170-konnego. Doświadczeni mechanicy radzą, by stosować rzadszy od zaleceń producenta olej, co przedłuży żywotność łańcucha. Takie rozwiązanie ma jednak wady – przede wszystkim olej trzeba wtedy zmieniać co 15.000 km (a nie jak zaleca producent co 30.000 lub według wskazań komputera pokładowego), po wtóre – tracimy prawa do gwarancji. Niestety, to nie jedyny problem tego silnika 1.4 TSI.

Problemy z napinaczami łańcucha i wariatorami faz rozdrządu w 1.4 TSI

Kolejne to wadliwe napinacze łańcucha oraz wariatory faz rozrządu. Pierwszym objawem tej usterki jest dźwięk przypominający klekot jednostek wysokoprężnych (szczególnie gdy silnik jest jeszcze nierozgrzany). Najwięcej kłopotów przysparza 160-konna odmiana silnika 1.4 TSI. Utrapieniem jej użytkowników jest charakterystyczne popiskiwanie w zakresie prędkości obrotowej silnika między 2 a 3 tysiącami, które świadczy o awarii sprzęgiełka magnetycznego pompy wody, odpowiedzialnego za włączanie i odłączanie kompresora. O ile w tym przypadku naprawa jest względnie tania (od 700 zł), a w autach z roku modelowego 2010 element został poprawiony, o tyle kolejne potencjalne usterki są znacznie bardziej kosztowne.

Pękające tłoki w silnikach 1.4 TSI

Za często w tych silnikach 1.4 TSI pękają tłoki i pierścienie. Pierwsze objawy to nierówna praca na wolnych obrotach, kolejny etap to zapalenie się kontrolki awarii silnika, której najczęściej towarzyszy znaczny spadek mocy.  Aby upewnić się, czy za awarię odpowiedzialne są tłoki lub pierścienie, należy zrobić pomiar kompresji. Jeśli przynajmniej w jednym (a często w dwóch) z cylindrów doszło do znacznego obniżenia ciśnienia – możecie być pewni, że awarii uległ układ korbowo-tłokowy.

Niestety, ta przypadłość trapi także jednostki o mocy 122 i 125 KM spełniające normę Euro 5 (są one pozbawione kompresora, a doładowanie realizowane jest wyłącznie za pomocą turbiny). Producent odnotował wiele takich przypadków, użytkownicy twierdzą, że tego typu awarie zdarzają się nawet przy przebiegach rzędu kilkunastu tysięcy kilometrów.

Użytkując silnik 1.4 TSI z bezpośrednim wtryskiem warto zwracać uwagę na jakość paliwa – tankowanie na niepewnych stacjach może skończyć się awarią wtryskiwaczy (naprawa w ASO to koszt rzędu 1.300 zł). Eksploatacja aut z silnikami 1.4 TSI nie jest kłopotliwa – producent zaleca stosowanie oleju syntetycznego 5W-40, a pojemność układu to 3,6-3,8 litra (w zależności od wariantu). Interwały między wymianami wskazuje komputer, przeważnie sięgają 30.000 kilometrów, chyba że samochód użytkowany jest w trudnych warunkach (duże zapylenie, eksploatacja wyłącznie na krótkich dystansach, gdy silnik nie ma czasu osiągnąć temperatury roboczej pracy).

Rozrząd jest teoretycznie bezobsługowy (łańcuszek), jednak zdarzają się awarie (rozciągnięcie samego łańcuszka lub uszkodzenie jego napinaczy). Koszt wymiany łańcucha to nieco ponad 3.000 zł. Obsługa układu chłodzenia polega na sprawdzeniu poziomu i kontroli mrozoodporności płynu raz do roku. Pojemność układu – 5,5 litra. Filtr powietrza (od 54 zł zamiennik, w ASO 77 zł) należy wymieniać co 60.000 km, a co 90.000 km świece zapłonowe. Ceny części eksploatacyjnych nie porażają, drogie są jedynie oryginalne elementy. Zarówno cena turbosprężarki, jak i kompresora to ponad 4.000 zł! Warto mieć to na uwadze, zastanawiając się nad zakupem używanego 1.4 TSI o przebiegu ponad 150.000 kilometrów.

Zdjęcie silnika 1.4 TSI i opinie o jego awaryjności

Opinie o silnikach 1.4 TSI

Podczas jazdy silnik 1.4 TSI spisuje się doskonale niezależnie od auta, które napędza. Nawet najsłabsza odmiana dostępna w Skodzie Superb II gwarantuje wystarczające osiągi przy spalaniu od 8 do 10 l/100 km (kierowcy o ciężkiej nodze odnotowują spalanie na poziomie 12 litrów). Odmiany podwójnie doładowane (silnik 1.4 TSI TC) są bardzo dynamiczne, co ciekawe, nie ma to dużego wpływu na zużycie paliwa, a jest niewątpliwą zaletą tych silników.

Tym bardziej szkoda, że silnik 1.4 TSI jest trapiony przez wspomniane przypadłości. Niestety, o ile część problemów została rozwiązana w trakcie produkcji tych jednostek, o tyle najpoważniejszy mankament dotyczący układu korbowo-tłokowego w dalszym ciągu nie został usunięty. Nie ma natomiast potrzeby obawiania się usterkowości dwusprzęgłowej skrzyni typu DSG, która działa bez zarzutu nawet w autach o dużych przebiegach czy poddanych modyfikacjom. Mimo potencjalnych zagrożeń nie należy bać się idei downsizingu, która obecnie jest już dość dobrze dopracowana. Niedługo nie będziemy mieli właściwie wyboru – wielu producentów rezygnuje z oferowania benzynowych aut o dużych pojemnościach, zastępując je znacznie mniejszymi, ale sprawniejszymi jednostkami z doładowaniem.

Autor artykułu: Łukasz Ptaszyński, Fot. VW

Silnik 1.4 TSI występuje w następujących modelach:

  • Volkswagen: Polo GTI, Golf V/VI GT, Golf VI Cabrio, Jetta, Passat, Scirocco, Eos, Touran, Tiguan
  • Skoda: Fabia RS, Octavia, Superb II, Yeti
  • Audi: A1 i A3 (oznaczenie TFSI)
  • Seat: Ibiza FR/Cupra, Leon, Toledo, Altea

Polecamy: auta z roku modelowego 2010 i nowsze, wersje podwójnie doładowane ze skrzynią DSG

Należy unikać: wczesnych wersji 140- i 170-konnych z lat 2006-2008, aut bez historii serwisowej, podwójnie doładowanych odmian o wysokich przebiegach

Podobne

Jessie, za wcześnie! Race Wars: VW Jetta vs Honda S2000- VIDEO

Pamiętacie Race Wars z pierwszej części Fast and Furious? Nasz ulubiony elektronik i projektant Jessie ściga się swoją białą Jettą z Johnym Tran w czarnej Hondzie S2000. Jak to się skończyło? Wszyscy chyba pamiętają, ale przeżyjmy to jeszcze raz! Zwróćcie uwagę, że Jetta wykorzystana w tej scenie nie miała hamulców na przedniej osi! https://www.youtube.com/watch?v=v8H4_VGKiyU

VW Garbus w stylu rat widok od tyłu

Garbus w stylu rat i z pneumatyką

Volkswagen Garbus to bez wątpienia jedno z najbardziej rozpoznawalnych aut w historii motoryzacji. Dziś pierwsze Garbusy nieczęsto widuje się na naszych drogach. Można je za to podziwiać na zlotach fanów niemieckiej marki. Cenione są zarówno w pełni seryjne modele, jak i takie, które poddano gruntownym i gustownym modyfikacjom. Bartek, właściciel opisywanego Garba, postanowił połączyć dwa style. Co z tego wyszło?…