Projekt Z21, czyli BMW jak Ariel Atom. Dlaczego przepadł? - Trends Magazines

Projekt Z21, czyli BMW jak Ariel Atom. Dlaczego przepadł?

Samochody marki BMW słyną z wzorowego prowadzenia i radości z każdego pokonanego kilometra dawanej kierowcy. Czy mogłoby być lepiej? Owszem, ale koncernowi zabrakło odwagi…

W 1995 roku BMW zszokowało świat motoryzacji prototypem Just 4/2, opisywanym też kodem Z21. Jego oficjalne rozwinięcie nie jest znane, ale w naszej ocenie mogło chodzić o zbitkę słowa Zukunft (przyszłość) i XXI wieku. BMW Just 4/2 zdecydowanie bowiem wyprzedziło swoją epokę. Samochód w wielu aspektach przypomina debiutującego dziewięć lat później Ariela Atoma, który na torze programu „Top Gear” porozstawiał po kątach wielu znacznie droższych i prestiżowych rywali z segmentu supersportowych samochodów.

Na usta ciśnie się pytanie, co by było, gdyby BMW zdecydowało się wprowadzić do oferty przerośniętego gokarta z tylnym napędem, symbolicznym nadwoziem i wnętrzem oraz czterocylindrowym silnikiem z motocykla BMW K1100. Przy masie na poziomie 550 kg maksymalne 100 KM czyniło cuda. Już po sześciu sekundach od startu BMW Just 4/2 przekraczało 100 km/h, a w razie potrzeby rozpędzało się do 180 km/h. Obecnie nie są to szokujące wartości, ale przypomnijmy, że mowa o pojeździe sprzed 23 lat!

Minimalistyczne wnętrze było praktycznie pozbawione tapicerki. Wyposażenie ograniczało się do wykonanych z karbonu i wykończonych skórą kubełków, kierownicy nawiązującej stylem do wyczynowych aut, klasycznego panelu wskaźników oraz centralnie położonego włącznika reflektorów i świateł awaryjnych. W aucie pozbawionym przedniej szyby i dachu wentylację czy najprostszy system audio uznano za zbędne dodatki.

Na pokładzie zabrakło miejsca dla wyrafinowanych systemów bezpieczeństwa czy nawet poduszek powietrznych. Najważniejszym systemem ochrony przed zdarzeniami była zwinność gwarantowana przez niezależne zawieszenie i krótka droga hamowania, o którą dbały hamulce z perforowanymi tarczami. Ostatnią linię obrony stanowił aluminiowy szkielet z pałąkiem przeciwkapotażowym i namiastką drzwi w postaci uchylanych profili. Dolne, chroniące przed wodą panele można było łatwo zdemontować, nadając Z21 jeszcze bardziej bezkompromisowy charakter.

Nie było to jednak auto tworzone wyłącznie z myślą o kilkugodzinnej jeździe wokół domu. BMW opracowało dopasowany do kształtu tylnej cześć Z21 zestaw walizek, wodoodporne kombinezony dla kierowcy i pasażera oraz kaski równie futurystyczne jak reszta pojazdu.

Z21 było jednym z pierwszych projektów BMW Technik GmbH – komórki badawczo-rozwojowej niemieckiego koncernu. Niestety, samochód nie miał szans na wejście do produkcji nawet w symbolicznej liczbie egzemplarzy. BMW właśnie rozpoczynało sprzedaż Z3. Równolegle oferowany szalony roadster zrobiłby więcej zamieszania niż pożytku. Pozostaje żałować, że auto nigdy nie trafiło na rynek. Z pewnością odmłodziłoby wizerunek marki i mogło pchnąć ją na zupełnie nowe tory.

Łukasz Szewczyk, Fot. BMW

Podobne

VW T1 widok z przodu

Klasyczny dostawczak w cenie nowego Touarega – to prawda!

Niektórzy uważają, że klasyczny samochód powinien być pokryty lekką patyną, która nie pozwala zapomnieć o jego przeszłości. Spoglądając na pięknie odrestaurowanego Volkswagena T1 mamy jednak wątpliwości... Zabytkowe samochody stają się coraz modniejsze. Dla jednych są lokatą kapitału, inni kupują ulubione modele ze swojego dzieciństwa, a niemała grupa chce zadać szyku na drodze oryginalnie wyglądającym autem – za kwotę, która…

Diesle jeszcze nie umarły. Ponad 1600 km na jednym baku BMW 7

Popularność aut z silnikiem wysokoprężnym drastycznie spada, a ludzie przesiadają się na hybrydy i elektryki. Ale diesle nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa. Kierowca tego BMW 730d przejechał ponad 1600 km na jednym zbiorniku.  BMW zdaje się jeszcze nie żegnać się na dobre z silnikami spalinowymi i to pomimo tego, że już niedługo sprzedaż tych aut…