Na bazie Garbusa prawie jak Porsche 356 - Trends Magazines

Na bazie Garbusa prawie jak Porsche 356

Dannenhauer & Stauss Cabriolet

Dannenhauer & Stauss Cabriolet może sprawiać wrażenie repliki kultowego Porsche 356, ale nim nie jest.


Zamów prenumeratę

W latach 20., a nawet 30. XX wieku wiele samochodów miało nadwozia tworzone na życzenie klienta. Było to możliwe, gdy auta budowano na ramie, a produkcja w dużej części odbywała się ręcznie. Aby zwiększyć efektywność fabryk oraz ograniczyć ceny samochodów, cykl montażowy starano się jednak upraszczać i automatyzować. W efekcie już po wojnie zaczęły gasnąć manufaktury zajmujące się karosowaniem aut.

Dannenhauer & Stauss Cabriolet

Niektórzy wciąż wierzyli w sukces. W 1950 roku Gottfried Dannenhauer wraz z zięciem Kurtem Staussem otworzył w Stuttgarcie firmę karoseryjną. Nie było to bynajmniej rzucenie się na ślepo na głęboką wodę. Przed wojną Dannenhauer pracował w Karosseriewerk Reutter, która odpowiadała za przygotowanie karoserii do pierwszych, przedseryjnych jeszcze Garbusów. Znając zasady tworzenia elementów blacharskich i mechanikę Volkswagena firma Dannenhauer & Stauss postanowiła zbudować własne samochody.

Dannenhauer & Stauss Cabriolet

Podwozie Garbusa zostało obłożone ręcznie uformowanymi na drewnianych kopytach panelami poszycia. Aby uzyskać jak najlepszy wygląd nadwozia, technikę prac dopasowywano do możliwości materiału. W efekcie przednie błotniki powstawały z sześciu spawanych później z sobą elementów.

Dannenhauer & Stauss Cabriolet

Auto było dużo niższe od Garbusa, więc konieczne okazało się zaprojektowanie nowych foteli. Na liście opcji znalazły się skórzana tapicerka i radio. Standardem była natomiast efektowna kierownica Petri. Mimo sportowego charakteru Dannenhauer & Stauss Cabriolet miał drugi rząd siedzeń. Zapewne zwykle używany do przewozu bagażu.

Dannenhauer & Stauss Cabriolet

Chłodzony powietrzem bokser mógł pochodzić z seryjnego VW, ale w wielu autach – także widocznym na zdjęciach – został podrasowany przez Gerharda Oettingera. Uzyskiwane z 1,3 litra pojemności 40 KM pozwalało na jazdę z prędkością do 120 km/h. Dynamika nie pozostawiała wiele do życzenia, gdyż auto ważyło ok. 750 kg.

Dannenhauer & Stauss Cabriolet

W 1950 roku bazowa wersja Garbusa kosztowała 4.150 DM. Zainteresowani ręcznie produkowanym Dannenhauerem musieli wydać aż 8.892 marek, co przy uwzględnieniu inflacji i zmiany waluty stanowi równowartość 24 tys. euro. Kwota nie była więc ekstremalnie duża, jak za unikatowy samochód z manufaktury. Kto nie chciał wersji z otwieranym dachem, mógł zamówić coupé.

Dannenhauer & Stauss Cabriolet

Dannenhauer & Stauss Cabriolet był produkowany w latach 1950 – 1957. Szacuje się, że do klientów trafiło ok. 100 egzemplarzy. Do dzisiaj przetrwało prawdopodobnie tylko osiemnaście. Samochód jest więc nie lada gratką dla kolekcjonerów. Trudno mówić o cenach. Za auto w takim stanie, jak znajdujące się w Automuseum Volkswagen, zainteresowany z pewnością musiałby zapłacić grubo ponad 100 tys. euro.

Łukasz Szewczyk

Fot. autor

(VW TRENDS 1/2019)


Zamów prenumeratę

Podobne

BMW E36 Compact V12. Jak to się tu zmieściło?

BMW E36 Compact nie jest zbyt popularnym autem i wielu niesłusznie nazywa go "brzydkim kaczątkiem", choć to rzecz gustu. Pod kątem właściwości jezdnych i charakteru poczciwy "kompot" niczym nie odbiega od swoich większych braci. Auto jest także popularne wśród drifterów i właśnie jeden z nich wstawił do niego potężny silnik V12. Szpilki nie wciśniesz! Krótkie…

Ford Puma – miejski crossover z charakterem

Znacie tę bajkę o brzydkim kaczątku? Dla dzieciaków to bajka o zwierzakach. Dla dorosłych z zamiłowaniem do psychologii to bajka o metamorfozie nie tylko duchowej. A co to ma wspólnego z motoryzacją? Otóż bardzo wiele! Zerknijcie na nowego Forda Pumę. To crossover. Stara Puma była małym coupe. Brzydkie kaczątko 20 lat później? Problem ze starą…