Nazwisko Piech wkroczyło do świata motoryzacji, gdy Ferdynand Porsche wyznaczył swojego zięcia – Antona Piecha na dyrektora koncernu Volkswagen w 1941 roku. Przez lata członkowie rodziny zajmowali kluczowe stanowiska w firmach koncernu. Dziś rodziny Piech i Porsche dysponują większościowym prawem głosu w koncernie VAG. Toni Piech, prawnuk Ferdynanda Porsche, nie zamierza jednak spoczywać na laurach i od jakiegoś czasu tworzy własną markę aut – Piech Automotive. Co ciekawe, do tworzenia marki nie zaangażował bezpośrednio koncernu VAG, lecz stworzył własny dream-team składający się między innymi z byłego szefa technologii i rozwoju BMW M Cars, Klausa Shmidt’a czy Jochena Rudat – byłego dyrektora Tesli w Europie.
Pierwszy projekt auta marki Piech pokazano w 2019 roku na salonie samochodowym w Genewie i od tego czasu ogólne założenia się nie zmieniły: GT to dwumiejscowe coupe o klasycznych proporcjach i przyjemnej dla oka, choć niezbyt porywającej linii. Wymiarami auto zbliżone jest do Porsche 911 czy Astona Martina DBS. Osiągami również odpowiada autom tej klasy – 600KM mocy pozwala na rozpędzanie się do 100km/h w czasie poniżej 3 sekund, a do 200 w około 9s. 1800 kg masy rozłożono w proporcjach 40/60 co ma zapewniać prowadzenie typowe dla sportowych coupe. Czym więc ma się wyróżniać Piech GT? Tym, że w przeciwieństwie do wspomnianych konkurentów, napędza go prąd elektryczny.
Auto ma mieć około 500km zasięgu, jednak to co robi największe wrażenie, to sugerowany czas ładowania. Dzięki opracowywanej wraz z autem ładowarce (przygotowanej przez chiński koncern TGOOD), auto będzie można naładować z 10% do 80% w około 5 minut. Na zwykłej szybkiej ładowarce, proces ten ma zajmować poniżej 10 minut.
Mamy więc otrzymać auto, którym mimo napędu elektrycznego będzie jeździło się podobnie do spalinowych konkurentów. Nie wiadomo jednak ile taka przyjemność będzie kosztować. Póki co, Piech rozpoczyna testy drogowe prototypów, a premiera rynkowa przewidziana jest na 2024 rok.