Volkswagen rozpoczął aktualizowanie oprogramowania w modelach ID. Osoby mające auta podłączone do sieci i zapisane do programu partnerskiego mogą liczyć na poprawę działania systemu rozrywki pokładowej, ulepszone działanie systemów rozpoznawania przeszkód oraz automatycznych świateł drogowych. Producent zapowiedział też nieznaczne poprawienie systemów stabilizacji toru jazdy i oprogramowania układu napędowego.
Muszę przyznać, że mam trochę mieszane uczucia pisząc tego newsa. Z jednej strony fajnie, że wreszcie mainstreamowi producenci ruszają z programem bezprzewodowych uaktualnień dla samochodów (szlaki przetarła tu wszystkim Tesla). Z drugiej jednak bardzo mnie dziwi, że musieliśmy na to czekać aż tak długo.
Producenci aut, gdyby mogli to przywiązaliby nas do autoryzowanych serwisów na stałe. W niektórych przypadkach nie wolno nam nawet samemu wymienić żarówki, by nie narazić się na utratę gwarancji producenta. Dziwi jednak fakt, jak mało poświęca się uwagi na udoskonalanie już raz sprzedanego nam produktu. Aktualizacje oprogramowania samochodów oczywiście są przeprowadzane, ale próżno jednak szukać tutaj takiej troski o klienta jak na przykład w branży elektroniki użytkowej.
Ten tekst na przykład piszę na mającym prawie 10 lat laptopie, który może nie grzeszy prędkością, ale dzięki świeżemu oprogramowaniu spełnia swoją funkcję, a i sama obsługa nie odbiega tak bardzo od najnowszych modeli. Porównajcie jednak współczesne zestawy multimedialne w autach z tymi sprzed 10 lat, a będziecie bardzo rozczarowani. A to tylko wierzchołek góry lodowej.
Oczywiście im nowsze auto, tym bardziej rozbudowane systemy elektroniczne, ale wiele starszych modeli, bez problemu pociągnęłoby nieco nowych funkcji. Nie wspominając już chociażby o wielu usprawnieniach w systemach kontroli trakcji, czy nawet optymalizacji wydajności silników.
Oczywiście wszyscy wiemy, że przedłużanie żywotności starych modeli nie leży w interesie producentów, ale warto spojrzeć na to też z innej strony – konkurencja w świecie motoryzacji staje się coraz większa. Świeży start, jaki szykuje elektryczna motoryzacja, to szansa dla wielu małych firm, które mają pomysły trafiające do dzisiejszego pokolenia użytkowników. Ja na przykład znacznie chętniej wydam swoje pieniądze na produkt, który posłuży mi dłużej, a obietnica kilkuletnich aktualizacji oprogramowania to bezsprzecznie spora karta przetargowa.
Maciek Kalkosiński
Jeden komentarz
Comments are closed.