Mieć takie dwa Z3 M coupé to prawdziwe szczęście

BMW Z3 to niewielki i bardzo zgrabny roadster lub nietuzinkowe coupé. Szczególnie ta druga odmiana jest nieczęsto widywana na naszych drogach. Z3 M Coupé to już prawdziwy biały kruk, którego spotkanie w ruchu ulicznym zakrawa na cud. Co dopiero spotkanie dwóch sztuk jednocześnie? Dla Witka to codzienność. Wystarczy, że zejdzie do garażu…

BMW Z3 zadebiutowało w 1995 roku. Auto było klasycznym roadsterem i bazowało na modelu E36. Dwa lata po debiucie otwartej wersji ofertę uzupełniło coupé o dość kontrowersyjnym wyglądzie. Początkowo dostępne były tylko silniki czterocylindrowe, jednak z czasem pojawiły się mocniejsze i większe rzędowe szóstki. Na samym szczycie stała wersja M wyposażona w benzynowy motor R6 o pojemności 3,2 litra i mocy 321 KM (w późniejszych odmianach moc wzrosła do 325 KM). Produkcję zakończono w 2002 roku, a następca nosił nazwę Z4.

Raz…

Oba auta widoczne na zdjęciach należą do Witka, wielkiego fana BMW, który swoją przygodę z dorosłą motoryzacją zaczynał właśnie od modelu Z3 M. Pierwsze mocne rasowe Z3 M stanęło w jego garażu w 2008 roku. Co ciekawe, nie było to żadne z obecnie posiadanych przez niego aut. Pierwsza mocarna Zetka Witka opuściła fabrykę w 2000 roku z nadwoziem w kolorze Cosmoblack. Przez jedenaście lat auto jeździło po drogach głównie zachodniej oraz centralnej Polski, pokonując w tym czasie ponad 67.000 km. Zanim Witek zdecydował się je sprzedać, w lutym 2019 pod wpływem emocji zakupił Z3 M Coupé w kolorze Estroil.

Dwa…

Niebieska Zetka została wyprodukowana w 1998 roku. Przez ponad 20 lat eksploatacji wyjeździła około 85.000 km. Auto trafiło na aukcję w Japonii i momentalnie skradło serce Witka. Szczególnie efektownie prezentował się niebieski kolor nadwozia oraz dwukolorowe wnętrze.

Tuż po zakupie w samochodzie wymieniono wszystkie płyny eksploatacyjne oraz filtry, zamontowano też lampy z wersji europejskiej. Auto miało nowy akumulator, klocki oraz tarcze hamulcowe. Mimo że seryjny układ hamulcowy był bardzo wydajny, Witek postanowił zamontować sześciotłoczkowe zaciski BMW M Performance oraz większe tarcze z modelu M3 E46 CSL. Pojawiły się także przewody w metalowym oplocie.

Wszystkie modyfikacje były spowodowane nie tylko kwestią bezpieczeństwa, ale także… względami estetycznymi. Nowe 18-calowe trzyczęściowe felgi OZ Futura ze szczotkowanymi rotorami (za ich wykonanie odpowiada Dan Taylor z Wheel Unique w Wielkiej Brytanii) zostały szczelnie wypełnione przez wspomniane wcześniej większe tarcze oraz potężne zaciski hamulcowe. Dopełnieniem całości były zawieszenie KW V2, stabilizatory H&R, karbonowa rozpórka Wiechers oraz sportowy wydech renomowanej firmy Eisenmann. Efekt jest spektakularny!

Gdy w garażu Witka stały już dwa egzemplarze Z3 M Coupé, jeden z jego znajomych wypatrzył na innej aukcji w Japonii… kolejne Z3 M Coupé. Tak, dobrze myślicie. Bez chwili wahania w garażu Witka stanęła trzecia najbardziej rasowa Zetka! Czyste szaleństwo!

Trzy

Najnowszy nabytek był w bardzo dobrym stanie i miał adekwatny do wieku przebieg, wynoszący 74.000 km. Tradycyjnie już po zakupie w samochodzie zostały wymienione wszystkie płyny i filtry. Wkrótce zamontowano też przednie lampy zgodne z europejską homologacją.

Co ciekawe, srebrny egzemplarz w momencie zakupu miał już zmodyfikowane zawieszenie firmy Bilstein B8. Jednak nowe sprężyny firmy H&R założył już Witek. Wymienił także tylną klapę, na taką, która mieści indywidualną tablicę rejestracyjną. Ozdobą są kultowe felgi BBS LM 124 i 126 w rozmiarze 18 cali.

Doszło też do sprzedaży czarnego Z3 M Coupé, więc w jego garażu zostały auta, które możecie podziwiać na zdjęciach.

Nieszablonowo

Dlaczego Witek wybrał Z3 M Coupé? Ponieważ ten pojazd jest niebanalny i wywołuje skrajne emocje. Głównie za sprawną wyglądu. Przypominające but klauna Z3 M Coupé można albo kochać, albo nienawidzić. M3 lub M5 to świetne i kultowe auta. Ale na tle Zetki w nadwoziu coupé zbyt popularne i oczywiste.

Kontrowersyjny wygląd jest czymś, co bardzo podoba się Witkowi. Jednak nie należy zapominać, że Z3 M Coupé to także, a raczej przede wszystkim bardzo szybka maszyna o ostrym charakterze.

Ważące niespełna 1400 kg auto napędzane jest 321-konnym silnikiem o pojemności 3,2 litra. Cała moc przenoszona jest na koła tylnej osi za pośrednictwem pięciobiegowej manualnej przekładni. Osiągi? 5,3 sekundy niezbędne do osiągnięcia 100 km/h oraz 250 km/h prędkości maksymalnej. Nie bez kozery w latach swojej świetności Z3 M nazywane było bawarskim Porsche killerem.

Poza świetnymi osiągami Witek w swoich autach docenia coś zgoła innego. Tym czymś jest bardzo funkcjonalny… bagażnik. Samochód nie ma tylnych siedzeń, więc całą przestrzeń za przednimi fotelami można przeznaczyć na różnego rodzaju rzeczy. Idealne auto na daleką podróż we dwoje? Tak! Pod warunkiem, że będzie to podróż równymi drogami z dobrą nawierzchnią.

Nie bez znaczenia jest także fakt, że cena tych aut będzie tylko rosła. Jak już wspomniałem, Z3 M Coupé jest prawdziwym rarytasem, który po niespełna 20 latach od zakończenia produkcji stał się bardzo poszukiwany przez kolekcjonerów. O nietuzinkowości świadczą także reakcje ludzi, którzy na widok Z3 M Coupé unoszą kciuk do góry, często pytając, co to za auto.

Urokowi Zetki uległa też narzeczona Witka, Dominika, która jeździ niebieskim egzemplarzem. Za kierownicą srebrnej Z3 M Coupé zasiada Witek. Tak właśnie wygląda podwójne szczęście!

(BMW TRENDS 3/2020)