7 minut i 57,148 sekundy – tak niewiele czasu potrzebował elektryczny Volkswagen I.D. R, by pokonać wstęgę asfaltu o długości 19,99 km, która wiedzie na szczyt wysokiej na 4300 m n.p.m góry Pikes Peak.
Z doskonałym wynikiem VW prowadzony przez Romaina Dumasa zwyciężył w tegorocznym wyścigu górskim Pikes Peak International Hill Climb. Ale nie tylko. Celem zespołu Volkswagen Motorsport było poprawienie rekordu (8:57,118). Nie dość, że ten punkt zrealizowano z nawiązką, to pobito także rekord trasy ustanowiony w 2013 r. przez Sebastiena Loeba na mocniejszym o blisko 200 KM, a do tego lżejszym o ok. 200 kg Peugeocie 208 T16 Pikes Peak.
Trudno wymarzyć sobie lepszą zapowiedź elektrycznej rodziny modeli I.D., którą Volkswagen zacznie wprowadza na rynek w 2020 r. Znamienny jest też fakt, że Volkswagen I.D R otworzył nowy rozdział w 102-letniej historii wyścigów na Pikes Peak. Startowały w niej różne pojazdy, ale tytuł najszybszych zawsze należał to konstrukcji napędzanych silnikami tłokowymi.
Elektryczny Volkswagen został świetnie przygotowany do zmagań. Mimo obecności dużego i ciężkiego pakietu akumulatorów, jego masę udało się utrzymać na poziomie nieprzekraczającym 1100 kg. Rozbudowany pakiet aerodynamiczny jest natomiast odpowiedzią na zmniejszoną gęstość powietrza na znacznych wysokościach, która utrudnia uzyskanie dużej siły docisku w miarę zbliżania się do wierzchołka.
Ekologiczny aspekt całego projektu podkreślono, używając do zasilania generatora ładującego akumulatory Volkswagena I.D. R gliceryny, która spala się bez emitowania szkodliwych związków, a sama w sobie jest nieszkodliwa.
Zespół Volkswagen Motorsport zwraca również uwagę, że od ogłoszenia i rozpoczęcia realizacji „projektu Pikes Peak” 18 października 2017 roku do jazdy po rekord 24 czerwca 2018 roku minęło tylko 250 dni. Najwyraźniej historia lubi się powtarzać, gdyż tylko w nieco mniej ekspresowym tempie i z jeszcze lepszymi rezultatami udało się wdrożyć projekt startów w WRC.