Dwa pokolenia Golfa GTD: I vs. VII generacja - Trends Magazines

Dwa pokolenia Golfa GTD: I vs. VII generacja

Każdy wie jak wejść w posiadanie najnowszego Golfa GTD – pójść do salonu i kupić. Ponieważ to żadna sztuka, pokażemy jeszcze jeden sposób. Jak się okazuje, wystarczy odpowiednia determinacja, umiejętności oraz środki i można go samemu zbudować.

Czarny wóz to najnowsze wcielenie Golfa GTD wyposażone w 184-konny silnik 2.0 TDI i nowoczesną automatyczną skrzynię biegów DSG. Pomarańczowy to oryginalna klasyczna jedynka z turbodoładowanym silnikiem 1.6 TD i pięciobiegowym manualem. Chyba nie muszę tłumaczyć, który z nich powstawał w sterylnych warunkach linii montażowej, a który przez dwa lata był odrestaurowywany w zaciszu klubowego garażu wrocławskiego Old School Squadu. Zestawione samochody dzieli równe 35 lat. Zaparkowane obok siebie są tak różne, że patrząc na nie wszyscy zastanawialiśmy się, czy to aby na pewno ta sama rodzina aut. Zmodyfikowany pomarańczowy Golf I wydaje się jeszcze mniejszy niż jest w rzeczywistości. Jak więc porównać ze sobą Dawida i Goliata? Przyjrzyjmy się sylwetkom obydwu aut, by odnaleźć ich odmienności i wspólny mianownik.

ROK 1983

Mieniący się pomarańczowym lakierem Orange Pearl z palety KTM Golf należy do Mario, który ma totalnego bzika na punkcie VW. Opowiada, że pierwszego Golfa remontował jeszcze za czasów PRL, mając wówczas 15 lat. Miłość do niemieckich maszyn przetrwała próbę czasu i w końcu zdecydował, że chciałby mieć swoją idealną jedynkę. Bez ustępstw – wszystko zbudowane od podstaw według jego pomysłu.

Chciał, żeby auto było świetnym „daily”, ale też atrakcyjnym „showcarem”. Oryginalne GTD w kolorze Marsrot idealnie się do tego nadawało. Auto było w kiepskim stanie, ze zniszczonym wnętrzem, ale, jak mówi Mario, przynajmniej było widać „co jest grane”. Natychmiast zostało rozebrane na czynniki pierwsze. Nadwozie pojechało do piaskowania, a następnie trafiło do blacharni. Oczywiście po piaskowaniu okazało się, że jest więcej do roboty, niż było widać na początku, ale o tym wie każdy, kto kiedykolwiek odrestaurowywał jedynkę.

Ponieważ po dokładnym sprawdzeniu silnika okazało się, że jest to oryginalna jednostka napędowa zgodna z fabryczną specyfikacją, została podjęta decyzja o rozpoczęciu generalnego remontu silnika i skrzyni biegów.

Podzespoły zostały rozłożone i krok po kroku trwało zbieranie potrzebnych części. Na liście prac i podzespołów znalazły się nowe tłoki, pierścienie, panewki, szlif wału i bloku silnika. Do tego regeneracja głowicy, szlifowanie kanałów, nowy wałek rozrządu, pompa wtryskowa, wtryskiwacze, wszystkie urządzenia elektryczne, rozrusznik, alternator, silniczki wycieraczek.

Podobnie odmłodzona została cała reszta: skrzynia biegów, półosie, hamulce, serwo i przekładnia kierownicza. Z racji tego, że auto miało służyć do normalnej eksploatacji, zapadła decyzja o montażu pneumatycznego zawieszenia. Równolegle prowadzono prace blacharskie i mechaniczne, wszystkie elementy były po kolei regenerowane, piaskowane i potem malowane proszkowo.

By osiągnąć fajny wygląd i połączyć go z komfortem użytkowania zamontowano gotowy prosty zestaw dodatków, zaprojektowanych specjalnie dla Golfa I. Po zakończeniu prac nad silnikiem i karoserią zaczął się żmudny proces uzbrajania całości w układ hamulcowy, pneumatykę, układ paliwowy oraz delikatnie zmodyfikowaną zgodnie ze współczesnymi wymaganiami instalację elektryczną. Do tego doszło wygłuszanie wnętrza, montaż nagłośnienia i nowa tapicerka. Wszystkie prace zostały zakończone w marcu 2014 roku.

Mario, chcąc wydobyć purystyczny styl samochodów z dawnych lat, zadbał, by wóz nie miał zbędnej elektroniki oraz masy gadżetów, które tylko odwracałyby uwagę od jazdy. Chapeau bas!! Jaskrawy Golf Maria o pseudonimie Mandaryna jest niesamowicie stylowy.

ROK 2018

184 KM i 380 Nm: te wartości definiują Golfa VII GTD i – prawdę mówiąc – mam mieszane uczucia, kiedy je widzę. Są niezłe, ale czy wystarczające? Czy taki właśnie jest GTD, po prostu niezły? Nic bardziej mylnego. Zajmując miejsce za kierownicą witam się ze znaną ergonomiczną deskę rozdzielczą i bardzo wygodnym sportowym fotelem w tapicerską kratę Art Velours!

Tak, w tę samą kratę, co w GTI. Gałka zmiany biegów to piłeczka do golfa. Wyżej ogromny wyświetlacz systemu infotainment Discover Pro. Przede mną zamiast zegarów duży ekran Active Info Display. W rękach trzymam grubą sportową kierownicę z przyciskami i łopatkami do zmiany biegów. To zdecydowanie XXI wiek, a ja siedzę w prawdziwym, dużo ciekawszym od standardowych wersji, hot-hatchu.

Dwulitrowy silnik Diesla przekazuje moc na przednią oś kół za pomocą 7-stopniowej skrzyni DSG. Aby dodatkowo poprawić właściwości jezdne, przednie koła kontroluje blokada mechanizmu różnicowego XDS. To konieczne, ponieważ 400 Nm – mimo szerokich (225/35) opon na 19-calowych felgach – potrafi zerwać przyczepność. Auto jest dynamiczne, ale jeździ zupełnie inaczej od benzynowej wersji GTI.

Moment obrotowy jest odczuwalny już od najniższych obrotów i do silnika o takiej charakterystyce przystosowano automat DSG. Po wciśnięciu gazu skrzynia tak ustawia bieg, że auto startuje z niskich obrotów. To znacząco wpływa na subiektywne odczuwanie przyśpieszenia. W teście Golf zadowolił się średnio 6,2 litrami oleju napędowego, ale można zejść do około 5 litrów przy mniej dynamicznej jeździe. Jeżeli więc ktoś myśli o idealnym hot-hatchu na długie dystanse, to GTD doskonale sprawdzi się w tej roli.

O Golfie pisaliśmy nieraz, więc dobrze wiecie, jaki jest. Jeśli chodzi o nastawy zawieszenia, wnętrze, ergonomię czy jakość, to ta konstrukcja – mimo kilku lat na rynku – nadal dyktuje warunki w klasie. Jedynie auta klasy premium są w stanie nawiązać rywalizację, choć jeśli chodzi o całokształt, to moim zdaniem właśnie Golf nadal jest na szczycie. W prezentowanej wersji GTD urzeka mnie idealny dobór dodatków stylistycznych. Dla mnie ten w zamyśle stonowany pakiet z Golfa GTI jest zupełnie inny, bo dzięki niemu samochód nie popada wclichéagresywnego „ściganta” – po prostu jest niekrzykliwy i elegancki. Lakier Deep Black doskonale dopełnia tę charakterystykę muskularnego, aczkolwiek bardzo dojrzale prezentującego się auta. Moim zdaniem GTD ma w ogóle najlepszy wygląd wśród wszystkich wersji Golfa. To świetne, nowoczesne auto i wciąż ma swój unikatowy charakter sprzed lat.

DSG, ESP, ASR, EBV, MSR, XDS, DCC, ACC to tylko niektóre z pokładowych systemów nowego Golfa GTD, których nie ma klasyczna Mandaryna. Ale czy jest przez to gorsza? Absolutnie nie! Widok niewielkiego, lekkiego, prostego i niezawodnego auta jest bardzo odświeżający.

Zaczynam się zastanawiać, czy aby na pewno kilometry przewodów i dziesiątki układów scalonych są tak naprawdę potrzebne… Przecież poczciwy GTD pierwszej generacji nie tylko doskonale odnajduje tempo jazdy w 2018 roku, ale jeszcze genialnie wygląda. Odbudowując GTD Mario dodał tylko jeden wynalazek XXI wieku, który uznał za niezbędny: bluetooth. I nic więcej. Silnik, wyposażenie i konstrukcja nadal pamiętają lata 80. I sądzę, że tak jest idealnie. Prowadząc to auto można zapomnieć o wszystkich problemach i po prostu delektować się jazdą.

W nowym GTD można zrobić dokładnie to samo. To auto ma mnóstwo czujników i programów, które ciągle pilnują i pomagają. Robią to jednak dyskretnie i naprawdę pozwalają skupić się na pokonywaniu zakrętów. Postęp, który dokonał się w dziedzinie technologii na przestrzeni ostatnich dekad, jest ogromny, ale to nie on jest wrogiem motoryzacji. Niebezpieczny jest postęp w marketingu. W latach 80., kiedy VW zaprojektował pierwsze GTD, była to podobnie jak GTI sportowa wersja z najlepszym silnikiem w swojej kategorii, jaki Wolfsburg mógł wtedy zamontować pod maską miejskiego hatchbacka. Dziś GTD nie mogłoby mieć tej najlepszej jednostki. W innych modelach jest na przykład 240-konna wersja dwulitrowego TDI, ale z nią ten Golf mógłby być szybszy od GTI…

Krzysztof Kaźmierczak

Fot. Piotr Mokwiński

 

Golf VII GTD

NADWOZIE

Długość/ szerokość/ wysokość (mm)           4268/1790/1482

Rozstaw osi (mm)     2626

Pojemność bagażnika (l)                    380

Masa własna (kg)       1416 (z kierowcą 75 kg)

koła     7,5Jx19 (225/35)

SILNIK/ NAPĘD

Typ, liczba zaworów            turbodiesel, 16V

Poj. skokowa (ccm)   1968

Maks. moc (KM przy obr./ min)                 184 KM

Maks. mom. obr. (Nm przy obr./ min)        380 Nm/1750-3250

Skrzynia biegów                    7-biegowa DSG

Napędzana oś            przednia

OSIĄGI/ZUŻYCIE PALIWA

0–100 km/h (s)           7,4

V maks. (km/h)          230

Spalanie (l/100 km) śr. katalogowe/ test) 4,7/ 6,2

CENA

Podstawowa   133.750 zł

Testowanego modelu157.720 zł

Golf I GTD (1983 r.) 
SILNIK/ NAPĘD:
Oryginalnie silnik wysokoprężny CY o pojemności1588 ccm, moc 70 KM przy 4500 obr./min i 133 Nm przy 2600 obr./min; podczas kapitalnego remontu poprawiono wałek rozrządu, pompę paliwa, wtryski i turbinę, obecna moc ok. 100 KM, wydech ze stali kwasoodpornej 2,25 cala, skrzynia fabryczna 4+E, rozebrana, zregenerowana, napęd przedni
ZAWIESZENIE/ HAMULCE
Zawieszenie air ride od Mapeta, z racji przeznaczenia do codziennej jazdy zestaw podstawowy zbudowany na Ta-Technix, poduchy Ruben, butla 15 litrów, kompresor Viair, ponadto obsługa z pilota, z przodu camber plates, z tyłu camber shims, rozpórka; układ hamulcowy: tarcze, zaciski, przewody, odbudowane zgodnie ze specyfikacją fabryczną
KOŁA/ OPONY:
Obręcze Schmidt TH Line, średnica felg 13 cali, szerokość felg: 7,5 cali z przodu i 8,5cali z tyłu, opony 175/50 i 195/45
NADWOZIE:
Kompletna odbudowa blacharska, zmiana koloru z fabrycznego czerwonego Marsrot na Orange Pearl z oferty KTM, akcesoria zewnętrzne zgodne ze specyfikacją fabryczną, zmienione listwy na wąskie metalowe oraz grill na jedną lampę, lampy z przodu Wessem, z tyłu RPA
WNĘTRZE
Obszyte czarną skórą, deska rozdzielcza obszyta skórą, podsufitka z alcantary, dodatkowe zegary w konsoli środkowej, w miejscu popielniczki zegary i sterowanie air ride, kierownica Raid; z racji przeznaczenia pojazdu komora fabryczna, jedynie silnik, skrzynia i jeszcze kilka rzeczy wypiaskowanych i wymalowanych proszkowo
AUDIO:
Fabryczny odtwarzacz Gamma służący jedynie do włączania systemu. Wzmacniacz i subwoofer Powerbass, zwrotnice i głośniki uDimension, moduł BT Audio
STYL:
„Od jakiegoś czasu mam z tym problem…”
WŁAŚCICIEL:
Mario
PODZIĘKOWANIA:
Dziękuję wszystkim, którzy wspierali, doradzali i pomagali. Fa Hurowi, Dominowi, Rie Semu i jeszcze wielu innym, ale najbardziej mojej żonie, że akceptuje to wszystko od wielu lat i mnie wspiera.

(VW TRENDS 4/2018)

Możesz kupić ten numer lub zamówić prenumeratę TUTAJ i być na bieżąco z nowościami i ciekawostkami dot. VW

 

 

 

Podobne

Kaszubski sprawdzian Golfa R

Przygotowując się do testu samochodu szukamy pleneru do zdjęć i regularnie sprawdzamy prognozę pogody. Dla Golfa R udało się nam znaleźć wspaniałe miejsce, ale zanosiło się na to, że jesienne deszcze pokrzyżują nam plany. Jadąc na zdjęcia zrozumieliśmy jednak, że tak właśnie miało być! W przypadku Volkswagena Golfa R doskonale sprawdza się bowiem powiedzenie „im gorzej,…

VW Passat B5 1.8T widok od frontu

Pneumatyczny V(W)ariant Passata

Passat w rodzinnym nadwoziu jest jednym z najchętniej kupowanych aut segmentu D. Nie ma się czemu dziwić, bo oferuje w standardzie więcej niż niejeden konkurent. Dzięki ogromnej jego popularności nie powinni też narzekać szukający używanego egzemplarza, bo w serwisach ogłoszeniowych znajdziemy tysiące rozmaitych ofert. Chociaż nie w każdym przypadku jest tak łatwo. Piotr zażyczył sobie…