Z samochodem można związać się na lata, szczególnie gdy jest niezawodny i za każdym razem daje tyle samo frajdy z jazdy. Wiele osób traktuje go nie tylko jako środek transportu, ale widzi w nim przyjaciela czy wręcz członka rodziny. Oto historia BMW E28 Damiana.
Jego sentyment do tej generacji piątki ma początek w odległej przeszłości. Damian na serio zainteresował się driftingiem po przejechaniu się 520i kolegi. Co ciekawe, „Babcia” nie jest jego pierwszym E28 – zaszczytne miejsce zajmuje identyczne BMW co wyżej wspomniana dwulitrówka. Nie zagrzała jednak długo miejsca w garażu, po pół roku została sprzedana. Niedługo później, w 2009 roku, Damian zakupił tę jedyną, wyszukaną i wymarzoną 528i, którą do dziś jeździ na driftingowe eventy.
Początek zmian
Piątka Damiana fabryki wyjechała z silnikiem M30B28, sprzężonym z automatyczną skrzynią biegów. Ponieważ została kupiona jako auto do driftingu, szybko przeprowadzono konwersję na manualną przekładnię i zmieniono sprężyny na obniżające, a także, co konieczne w tym wypadku, zaspawano mechanizm różnicowy, by poprawić prowadzenie samochodu w poślizgu. Jak się okazało, był to początek długiej listy modyfikacji, prowadzących do stworzenia niemal perfekcyjnie słuchającego kierowcy.
Kombinacje z silnikiem
Pierwszą jednostką napędową zastępującą fabryczne 2,8 l, było generujące 218 KM V8 z oznaczeniem M60B30. W tym samym czasie zamontowano adaptery większego skrętu. Po trzech latach silnik zmieniono na mocniejszy – również widlasty, przerobiony M62B44. Tak powstała hybryda 4.4 i 3.0, czyli czterolitrowe M62 z kompletnym rozrządem na podwójnym łańcuchu i wałkami rozrządu z mniejszej jednostki. W połączeniu z przerobionymi kolektorami wydechowymi z BMW X5, customowym x-pipem, a także spawanym na zamówienie wydechem i po korekcie mapy piątka wykazała na hamowni satysfakcjonujące 286 KM i ponad 440 Nm. Moc jest przekazywana na tylną oś przez przerobiony wał, współpracujący z bardziej wytrzymałą skrzynią z silnika wysokoprężnego – M57D30.
Usprawnianie układu kierowniczego i… nie tylko
Ponieważ dla Damiana w samochodzie liczy się nie tylko moc, ale także precyzyjne prowadzenie, układ jezdny również został poddany szeregowi usprawnień. Cały przód, wraz z maglownicą, przełożono z modelu E36. Znajdziemy tam też dłuższe wahacze oraz przerobione zwrotnice. Jak się później okazało, zastosowanie adapterów skrętu, również z E36, sprawdziło się idealnie. Samochód ma gwintowane zawieszenie firmy ISC, podkładki do regulacji kąta pochylenia kół z przodu oraz przerobione na tak zwane fasolki otwory śrub w belce, umożliwiające zabieg z tyłu. Hamulce przednie były przełożone z E46 330i, natomiast tylne pozostały seryjne. Wymieniono na nowe przewody hamulcowe i dodano hydrauliczny ręczny „hydrołapę,” nadzwyczaj pomocny w driftingu.
Powyższe przeróbki pozwoliły znacznie obniżyć samochód. Jednocześnie przespawano wyżej kielichy i wykonano od nowa nadkola, których linia jest teraz podniesiona o około 10 cm! Przedni spojler firmy Zender wraz z dokładkami – tylną i progowymi od StolarWorks – bardzo dobrze zgrywają się z lotką M-Technic z modelu 535i. „Babcia” w fabrycznym kolorze bronzit beige metallic bardzo pięknie prezentuje się na torze, pędząc bokiem na 17-calowych felgach Borbet A.
Zestaw bezpieczeństwa
W samochodzie mamy oczywiście kompletny zestaw z zakresu bezpieczeństwa – zasiadając w kubełkowych fotelach zapinamy się czteropunktowymi pasami, od razu zauważymy też w pełni homologowaną klatkę. Aby nie było zbyt formalnie, seryjną kierownicę zastąpiono przez legendarną wręcz drewnianą Nardi Torino i dopasowano do niej gałkę zmiany biegów, co przypomina o korzeniach serii 5. Audio według Damiana nie jest potrzebne i trudno mi się z nim nie zgodzić, bowiem co może być lepszego od rasowego dźwięku prawdziwej widlastej ósemki?
Spotkanie z Damianem i jego BMW wzbudza chęć bliższego kontaktu z driftingiem, jak i nawiązania podobnych relacji z własnym autem. Śmiało można powiedzieć, że w tym wypadku kierujący i jego samochód stanowią swoistą jedność. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko życzyć Daminowi kolejnych udanych i pełnych wrażeń lat z „Babcią”.
Michał Borowski
Fot. autor
|
BMW E28 528i, 1986 r. |
SILNIK/ NAPĘD |
Fabryczny: M30B28 o pojemności skokowej 2788 ccm, maksymalnej mocy 184 KM przy 5600 obr./min, maksymalnym momencie obrotowym 240 Nm przy 4200 obr./min, obecnie: hybryda M62B44 z M60B30 o pojemności skokowej 4398 ccm, customowy układ dolotowy zakończony stożkowym filtrem powietrza, rozrząd na podwójnym łańcuchu i wałki rozrządu z M60B30, customowe kolektory wydechowe z BMW X5, customowy x-pipe, wydech na zamówienie; maksymalna moc 286 KM przy 5400 obr./min, maksymalny moment obrotowy 440 Nm przy 3600 obr./min; skrzynia biegów z silnika M57D30 połączona przez adapter, lekkie koło zamachowe, docisk Sachs Performance, nowy wał dopasowany do skrzyni, dyferencjał zaspawany |
ZAWIESZENIE/ HAMULCE |
Zawieszenie gwintowane firmy ISC, całe przednie zawieszenie z E36, dłuższe wahacze, przerobione zwrotnice i maglownica z E36, regulacja kątów dzięki camber plates z przodu oraz „fasolkom” na belce z tyłu; hamulce przednie z E46 330i, tylne seryjne z dołożonym oddzielnym zaciskiem na „hydrołapę” |
KOŁA/ OPONY |
Obręcze Borbet A o średnicy 17 cali spolerowane ręcznie, szerokość felg: 8,5 cala z przodu i 10 cali z tyłu, opony niskoprofilowe 205/40 na 8,5j, oraz 215/40 na 10j |
NADWOZIE |
Auto znacznie obniżone, kolor bronzit beige metallic, przednia dokładka Zender, nakładki progowe i tylna dokładka StolarWorks, spojler M-Technic 535i, podniesione tylne nadkola |
WNĘTRZE |
Drewniana kierownica Nardi Torino, czteropunktowe pasy bezpieczeństwa, homologowana klatka bezpieczeństwa, kubełkowe fotele, drewniana gałka zmiany biegów |
STYL |
Stance, grassroots drift |
WŁAŚCICIEL |
Damian Sułek |