BMW M240i 2022 – „Bawarka” z krwi i kości? - Trends Magazines

BMW M240i 2022 – „Bawarka” z krwi i kości?

BMW M240i Coupe driftuje

Nowe BMW Serii 2 Coupe zadebiutowało od razu w najmocniejszej odmianie M240i z prawilną, 6-cylindrową jednostką. Do tego nerki w normalnym rozmiarze i genialny fioletowy lakier. Zobacz, czego możemy spodziewać się po nowym BMW M240i.

BMW M240i 2022 przód

Gdy pierwszy raz spojrzeliśmy na zdjęcie nowego BMW M240i pomyśleliśmy – to koncept. Po przeczytaniu informacji prasowej okazało się, że to auto produkcyjne! Musimy przyznać, że samochód wygląda świetnie, ma bardzo dobrze zachowane proporcje i nerki normalnych rozmiarów! Dla niewtajemniczonych przypominamy, że w Internecie zawrzało od momentu premiery BMW Serii 4, które zostało wyposażone w bardzo pokaźnych rozmiarów nerki. Bardzo szybko potem zaczęły pojawiać się karykatury starszych modeli bawarskiej marki z przesadnie dużymi wlotami powietrza. Na szczęście, w modelu M240i projektanci poszli po rozum do głowy. Efekt super! Ciekawostką jest fakt, że to nie standardowe wloty powietrza, a inteligentne klapy powietrzne, które otwierają się elektrycznie, gdy motor potrzebuje więcej tlenu.

BMW M240i 2022 nerki

Stylistyka auta nawiązuje do klasycznego modelu 2002 tii, widać też nawiązania do pokazanego kilka lat konceptu – 2002 Hommage. Diodowe reflektory są szeroko rozstawione na krawędziach, a w hołdzie BMW serii 02 zostały zaprojektowane w formie pojedynczych okrągłych lamp. Opcjonalnie oferowane są diodowe reflektory adaptacyjne z asystentem świateł drogowych BMW Selective Beam. Dostępne są również w wersji M Shadow Line z przyciemnionymi wstawkami na górnych krawędziach.

W stylistyce dominują ostre kształty i krawędzie – szczególnie widoczne jest to przy przednich wlotach powietrza w zderzaku, a także w kształcie lamp przednich i tylnych. Bok auta to typowe coupe – długa maska, długi rozstaw osi (2741 mm), kabina cofnięta w stronę tylnej osi i ostro opadająca linia dachu. Tu nie można mieć złudzeń, mówimy o aucie typowo sportowym.

BMW M240i 2022 bok

Doznaniom wzrokowym towarzyszą także odpowiednie wrażenia za kółkiem. Pod maską znajdziemy tradycyjną rzędową „szóstkę” o pojemności 3-litrów i mocy 374 KM (o 34KM więcej niż poprzednik) i momencie 500 Nm. To wystarcza, żeby nowe BMW M240i xDrive Coupé przyspieszyło „do setki” w czasie 4,3 s. Trzeba zaznaczyć, że auto będzie dostępne tylko z 8-stopniowym „automatem” Steptronic. W standardzie samochód posiada napęd xDrive, ale chodzą słuchy, że BMW zastanawia się na opcją tylnonapędową – jesteśmy na tak!

BMW M240i 2022 wydech

W BMW M240i inżynierowie postawili na lekkość i zwinność. Auto charakteryzuje się niemal idealnym rozkład masy 50:50 oraz zwiększoną o 12% sztywnością nadwozia. Przy szybkim pokonywaniu zakrętów mają też pomóc, opcjonalne 20-calowe koła ze sportowymi oponami (w standardzie otrzymuje 19-calowe obręcze).

Naszym zdaniem auto wygląda świetnie, nie tylko za sprawą wyrazistego lakieru „Thundernight Metallic”, ale przede wszystkim świetnych proporcji i kompaktowych rozmiarów auta. BMW M240i będzie produkowane w zakładach BMW Group w San Luis Potosí w Meksyku. Na rynek trafi na początku 2022 roku.

Konrad Maruszczak

Fot. Netcarshow.com

Podobne

Jak rozpoznać nieoznakowane BMW 330i?

W wielu regionach polski drogi są już patrolowane przez policyjne BMW. Wielu kierowców zastanawia się, jak rozpoznać nieoznakowane BMW. Podpowiadamy. / fot. sokolka.policja.gov.pl Z tyłu radiowozy wyróżnia podwójna końcówka, montowany za tylną szybą panel do wyświetlania komunikatów oraz sygnały świetlne, które znalazły się także w nerkach. Charakterystyczne jest też oznaczenie 330i - dosyć rzadko widywane…

Rendery Golfa VIII. Wolfsburg podkręca atmosferę przed premierą- KONCEPT

Za dwa tygodnie, 24 października, marka Volkswagen zaprezentuje ósmą generację Golfa na światowej premierze w Wolfsburgu. Tak VW opisuje nadchodzący model: więcej digitalizacji i łączności niż kiedykolwiek wcześniej, wypełniony innowacjami i charakteryzujący się bardzo wyrazistym designem. Co to oznacza? Z doświadczenia wiemy, że Volkswagen raczej preferuje metodę ewolucji, niż rewolucji. Robi to zawsze bardzo celnie…