Trwają torowe testy najostrzejszej odmiany Serii 2, czyli BMW M2. Pierwsze pogłoski sugerują, że będziemy mieli do czynienia z czysto krwistym autem ze stajni M. Napęd na tył, mocny silnik z przodu i kierowca po środku – to niezawodny sposób BMW na dobrą zabawę.
Obecnie najmocniejszą wersją jest BMW M2 CS. Auto ma pod maską 3-litrowy silnik R6 i krzesa 450 KM. Na rynku pojawił się już odświeżony model Serii 2, w całkiem obiecującej wersji M240i. Nie jest to jednak pełnoprawny model M, a jedynie ostro przyprawiona wersja małego coupe. Teraz jednak M2 w nowym opakowaniu zostało przyłapane na torowych testach na kultowym torze Nurburgring.
Dobrze skrojony kamuflaż utrudnia ocenę stylistyki M2, ale z pewnością będziemy mieli do czynienia z klasyką BMW, czyli szerokimi nadkolami, tylnym spoilerem a’la duck tail, czterema końcówkami układu wydechowego i dużymi wlotami w przednim zderzaku. Na więcej jednak musimy poczekać do czasu ukazania się modelu w pełnej krasie.
Co pod maską BMW M2?
Z dużym prawdopodobieństwem możemy powiedzieć, że M2 będzie napędzane silnikiem z obecnego M3/M4, czy też X3M/X4M. Moc będzie oscylować w granicy 420-450 KM, więc zostanie osiągnięta granica M3 poprzedniej generacji. Co ciekawe, niektóre źródła podają, że pod maską M2 może znaleźć się też bardziej ekologiczna alternatywa, tzn. 2-litrowy silnik R4 o mocy ponad 400 KM. Szczerze? Nie bylibyśmy tym bardzo zdziwieni, biorąc pod uwagę coraz ostrzejsze normy spalin i nagonki na silniki spalinowe.
Do wyboru zapewne będzie manualna skrzynia o sześciu przełożeniach lub 8-biegowy automat. Napęd xDrive lub dla odważnych – tylko na tył. Niestety, możemy raczej zapomnieć o hardcorowej odmianie M2 CSL, choć BMW testuje już większe M4 CSL.
BMW M2 ma pojawić sią na rynku w 2022 roku. Czekamy z niecierpliwością…
Konrad Maruszczak
fot. motorauthority.com