Alpina okazała się być tak dobra, że BMW chyba zaniepokoiło się o seryjne samochody i postanowiło kupić sobie tego tunera na własność. A tak już na poważnie, po sześciu dekadach współpracy Alpina oficjalnie trafiła w ręce BMW.
Obie spółki, czyli BMW AG i ALPINA Burkard Bovensiepen GmbH & Co podpisały dzisiaj porozumienie, na mocy którego producent z Monachium oficjalnie wchodzi w posiadanie tej firmy. Co więc zmieni się w najbliższej przyszłości?
Do 2025 roku obie firmy działają po staremu. Wstępnie przygotowane auta przyjeżdżają do Buchloe, gdzie następnie są składane i montowane przez specjalistów z Alpiny. Od 2026 roku cała produkcja i sposób montażu zostanie przeniesiony do Monachium. Dotychczasowa siedziba Alpiny stanie się zaś punktem serwisowym, dostawcą części i sprzedawcą akcesoriów.
Okazuje się, że chęć sprzedaży swojej firmy wyrazili sami właściciele Alpiny. Chcąc się rozwijać, firma musi inwestować w nowe technologie. A BMW oferuje przecież całkiem niezłe zaplecze technologiczne.
W grę wchodzi także ogromna transformacja branży motoryzacyjnej, która już się rozpoczęła. Chodzi o elektryfikację. Alpina dopiero zaczyna rozeznawać się w temacie, a BMW ma przecież już w swojej ofercie auta elektryczne. Zapewne ta współpraca przyniesie markom obopólne korzyści.
Alpina wygryzie modele BMW M?
Nic podobnego. Od lat auta Alpiny nie konkurują z modelami ze stajni BMW M. Te drugie to samochody ekstremalne, nastawione na jazdę sportową i torową, a Alpina tworzy bardzo szybkie, ale również komfortowe pojazdy. I tak zapewne pozostanie nadal. Możemy jedynie spodziewać się, że np. model M340i zostanie zastąpiony Alpiną 340i. Ale to tylko nasze domniemania. Jak będzie w rzeczywistości czas pokaże.