78′ VW Scirocco- dopieszczony youngtimer

W 1998 roku Adrian miał 16 lat. Pewnego letniego dnia pod jego dom przyjechało trzech mężczyzn z pytaniem, czy nie chciałby kupić od nich VW Scirocco. Chłopak był znany w okolicy z tego, że od 12 roku życia jeździł maluchami. Adrian, choć nie miał pieniędzy, postanowił, że kupi samochód.

Nim auto, które oglądacie na zdjęciach, zaczęło wyglądać jak dziś, przeszło długą drogę. Adrian w chwili podjęcia decyzji o zakupie nie miał przecież ani prawa jazdy, ani funduszy, by naprawić Scirocco. Poprzednicy nie oszczędzali samochodu, dlatego doprowadzili do poważnych awarii mechanicznych i musieli go sprzedać.

Samochód oryginalnie miał niebieski kolor. Potem został pomalowany na czarno, a w 2010 roku był żółty. Kolejny rok był przełomowy, ponieważ Adriana zafascynował cult style. Ze „sroki” niknęły spojlery i liczne dodatki, które psuły jej wygląd. Pracom zaczęła przyświecać dewiza: klasycznie, bez zbędnych elementów. Rozpoczęto od całkowitej renowacji nadwozia i podwozia oraz komory silnika. Jak to zwykle bywa w przypadku klasycznych aut, te prace zajęły zdecydowanie więcej czasu, niż początkowo przewidywano. Po ich zakończeniu Adrian zaczął zastanawiać się nad wyborem koloru. Od początku nie chciał, aby jego auto miało perłowy czy metaliczny lakier. Postawił na zwykłą czerń.

Nadszedł czas na kolejne etapy klasycznych modyfikacji. Auto zostało obniżone za pomocą gwintowanego zestawu amortyzatorów i sprężyn firmy TA Technix. Z zewnątrz „sroka” była prawie gotowa. Adrian długo wybierał koła. Ostatecznie postanowił kupić znane każdemu fanowi marki VW obręcze BBS RS Dare. To 16-calowe koła o szerokości 8 cali. Założono na nie opony w rozmiarze 195/60.

Na tylnej osi pojawiły się dystanse o grubości 35 mm. Kropką nad i był montaż na tylnej szybie zamówionej u znajomego rolety. Trzeba powiedzieć, że auto wygląda z nią szykownie. Z tyłu „sroki” wzrok przyciąga kompletny wydech o średnicy 2 cali z dużym polerowanym tłumikiem.
Od tego roku auto ma żółte tablice z numerem 53, odnoszącym się do typu nadwozia.

Swap silnika

Adrian zadbał również o kwestie mechaniczne. Początkowo „sroka” była napędzana silnikiem o pojemności 1500 ccm. Jednostka ta została poddana kilku zmianom, ale moc, którą dysponowała, nie była zadowalająca. Teraz pod maską pracuje silnik z VW Vento o pojemności 1800 ccm.

Ośmiozaworowa jednostka połączona z manualną skrzynią pozwala na osiąganie większych prędkości. Adrian zmienił ponadto wałek rozrządu, skrzynię biegów oraz aparat zapłonowy. Nowością jest również kolektor wydechowy z VW Corrado G60. Ostatnią operacją pod maską był montaż rozpórki. Jej wykonanie to autorski pomysł Adriana.

Wnętrze Scirocco również jest w klasycznym stylu. Z młodszego VW Corrado są tylko przednie fotele. Zostały obszyte czarną skórą i szarą alcantarą. Na zamówienie wykonano podsufitkę. Zwracają uwagę zegary, które oryginalnie były montowane w kanale centralnym. Kabina jest dopracowana i nieprzeładowana gadżetami.

Nagrody dla „sroki”

Obok auta Arkona nie można przejść obojętnie. Wszędzie, gdzie tylko się pojawia, wzbudza zainteresowanie. „Sroka” została nagrodzona na tegorocznym XI Międzynarodowym Zlocie Scirocco i zdobyła pierwsze miejsce za najładniejsze auto zlotu MK1.

W przyszłym roku Adrian chce wziąć udział w kilku innych zlotach. Wcześniej jednak zamierza wprowadzić kilka zmian. Planuje zająć się głównie kwestiami mechanicznymi. Najprawdopodobniej zamontuje w „sroce” pneumatyczne zawieszenie, a pod maską 16-zaworowy silnik o pojemności dwóch litrów. „Sroka” jest u Adriana od dziewiętnastu lat i na pewno nie zmieni już właściciela.

Mariusz Majta

Fot. autor