Nie jestem do końca pewny, czy chcę doczekać czasów, gdy na ulicach zobaczę autonomiczne auta. Dla wielu z nas nawet codzienna jazda to przecież spora przyjemność. Są jednak gałęzie motoryzacji, gdzie samojezdne pojazdy wydają się idealnym rozwiązaniem. Pomyślmy na przykład o kopalniach, fabrykach czy dużych placach budowy, gdzie na zamkniętym obszarze wymaga się dziesiątek powtarzających się kursów. W takim przypadku zastosowanie „autopilota” wydaje się bardzo rozsądnym rozwiązaniem. Tym tokiem rozumowania poszła Honda, która właśnie rozpoczęła testy swojego autonomicznego pojazdu o nazwie AMV (autonomous work vehicle).
Mały dostawczak powstał na bazie czterokołowca Pioneer i wyposażono go w napęd elektryczny pochodzący z modelu E. Całość jest wyjątkowo zwarta i rozmiarami odpowiada mniej-więcej Smartowi ForTwo. Pojazd może poruszać się samodzielnie po wcześniej wyznaczonej trasie i dzięki zainstalowanym radarom, automatycznie unikać przeszkód pojawiających się na drodze. W sytuacji, gdy wymagana jest większa precyzja, można również przejąć nad nim kontrolę i zdalnie, z użyciem okularów 3D, prowadzić do celu.
Jak na niewielkie rozmiary, ładowność jest całkiem niezła – około 400 kg na samym pojeździe oraz 800 kg na ciągniętej przyczepie.
Maciek Kalkosiński