W zeszłym roku Internet płakał ze śmiechu, gdy BMW poinformowało o pomyśle cyklicznych opłat za niektóre funkcje w samochodzie. Minął rok i Niemcy wycofali się z tego pomysłu. Choć subskrypcje pozostaną dla innych funkcji.
Producenci co rusz szukają nowych sposobów na zarobienie dodatkowych pieniędzy. BMW wpadło na pomysł, że będzie pobierać cykliczne opłaty za niektóre funkcje, np. podgrzewanie foteli. Kierowca miał do wyboru płacić za nie tylko w okresach zimowych. Brzmi logicznie, ale przecież podczas zamawiania auta musiał dodać do opcji podgrzewane fotele, a potem dodatkowo za nie płacić. W efekcie klienci w ogóle z tego nie korzystali.
Oczywiście internauci drwili z kontrowersyjnego pomysłu Niemców, powstały liczne memy, a nawet producenci innych marek zaczęli się naśmiewać. Teraz zdaje się, że BMW poszło po rozum do głowy i rezygnuje z subskrypcji, choć nie całkowicie.
W opcjach dodatkowych pozostaną pakiety usług serwisowych, czy aktualizacji oprogramowania (np. nowe mapy). Niektórzy twierdzą też, że producenci będą montować fotele z matą grzewczą, ale bez funkcji ich włączania, jeśli podczas konfiguracji klient tego nie zamówi. W efekcie fotele będą wyposażone w funkcje grzania, ale ta pozostanie nieaktywna. Podobnie może być z tempomatem, zwykłym lub aktywnym.
Może nasuwać się pytanie – dlaczego producenci aut tak kombinują? Można ich tłumaczyć tym, że produkcja samochodów jest coraz droższa, a co za tym idzie zysk mniejszy i jest to sposób na szukanie dodatkowych pieniędzy. Nowe auta i tak są bardzo drogie i nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić. Pojawiają się także głosy, że nad niemiecką motoryzacją krążą czarne chmury, a na rynku zaczynają przodować Chińczycy. Czy jednak jest tak źle, że producenci muszą uciekać się do tak absurdalnych form dodatkowego zysku?
Koniecznie daj znać, co o tym myślisz na forum BMW Klub Polska!