BMW M3 Touring w wersji produkcyjnej nigdy nie istniało. Jednak znaleźli się tacy, co postanowili zbudować takie auto sami. Niestety, ten konkretny egzemplarz został zniszczony przez policję.
BMW nigdy w swojej historii nie zdecydowało się na rodzinną odmianę M3. Ale to nie znaczy, że taka nie powstała, np. w prywatnych garażach lub u tunerów (znamy takie przypadki). Właściciel tej zielonej F31 podszedł do przeróbki bardzo profesjonalnie. Na filmiku poniżej widać bardzo dobrze spasowane elementy karoserii, a także poczwórnej końcówki układu wydechowego. To samo we wnętrzu, zegary, ekran środkowy, fotele czy kierownica wyglądają jak w oryginale. Niestety, dzieło brytyjskiego tunera zostało w kilkanaście sekund dosłownie zmiażdżone.
Jak to się stało? Zaczęło się od rutynowej kontroli drogowej. Po sprawdzeniu danych auta przez brytyjską policję okazało się, że pod maską powinien pracować silnik Diesla! Później było tylko gorzej. Okazało się, że kermitowo-zielone BMW M3 Touring składa się z czterech samochodów, a na dodatek wiele użytych części było kradzionych.
Do budowy tego projektu posłużyły dwa egzemplarze BMW Serii 3 w wersji Touring. Brytyjska policja była nawet w stanie dojść do tego, z których dokładnie samochodów zbudowano M3 – jedno zostało zabrane z salonu w Wolverhampton 30 września 2019 r., a drugie z Sutton Coldfield 30 marca 2018 r.
Policjanci na Wyspach są szkoleni m.in do tego, aby weryfikować przerobione samochody, a także to, czy ich części pochodzą z legalnego źródła. Jeśli okazuje się, że są kradzione, według procedur auto trafia do zgniatarki. I tak niestety stało się w przypadku zielonego M3 Touring. Cały proces możecie obejrzeć na filmiku poniżej. UWAGA – film dla widzów o mocnych nerwach!
Konrad Maruszczak
fot. youtube