Kierowcy tak bardzo pokochali SUV-y, że domagają się ich nawet w sportowych wersjach. BMW nie pozostaje głuche na głosy rynku i przygotowuje eMki na bazie modeli X3 oraz X4.
Pierwsza psychologiczna bariera pękła w 1999 r., gdy BMW zaprezentowało pierwszego SUV-a w swojej historii. X5 drugiej generacji poszło krok dalej – doczekało się 555-konnej wersji M. X5 M było pierwszą eMką z napędem na cztery koła i klasyczną automatyczną skrzynią z przetwornikiem momentu obrotowego. Idąc za ciosem Bawarczycy stworzyli potrójnie doładowanego trzylitrowego diesla (381 KM, 740 Nm), który trafił do X5 M50d, czyli modelu z rodziny M Performance.
Najnowsze X3 oraz X4 doczekały się już pomostowych wersji M Performance (M40i/M40d). Teraz przyszedł czas na pełnowartościowe odmiany M. Otrzymają one trzylitrowy, sześciocylindrowy silnik o mocy 480 KM i 600 Nm, a wariant Competition, z podwójnie doładowanym silnikiem 3.0 R6 zapewni 510 KM.Spaliny będzie wyprowadzał wydech zakończony czterema rurami. Nie zabraknie też hamulców o dużej średnicy, pakietu aerodynamicznego i zmienionych względem słabszych wersji lusterek.
O tym jak duże nadzieje BMW wiąże z nowymi SUV-ami świadczyła m.in. ich prezentacja na Nürburgringu podczas wyścigów DTM. Północna pętla kultowego toru była zresztą miejscem, gdzie inżynierowie szlifowali nastawy zawieszenia czy układu przeniesienia napędu – nie będzie to zwykły xDrive, tylko M xDrive, który chętniej przerzuca na tylną oś większe porcje momentu obrotowego w celu uzyskania lekko nadsterownej charakterystyki prowadzenia.
W zarządzaniu siłami napędowymi pomoże także inteligentny mechanizm różnicowy tylnej osi, który w zależności od potrzeb może zostać w pełni spięty lub rozpięty, co umożliwi kierowcy utrzymanie auta w kontrolowanym poślizgu lub szybkie wygaszenie go, gdy postanowi jechać na czas.
Fot. BMW