BMW X6 M50d vs. BMW X5 25d - trudny wybór - Trends Magazines

BMW X6 M50d vs. BMW X5 25d – trudny wybór

X5 25d i BMW X6 M50d są jak dwie rodzone siostry, które pomimo wspólnych genów znacząco różnią się temperamentem. Łączy je wiele, dzieli jeszcze więcej. Jak wypadają w bezpośrednim porównaniu?  Którą wybrać?

 Na pierwszy rzut oka to porównanie nie powinno mieć miejsca. Prezentowane X5 i X6 łączy płyta podłogowa, wymiary i forma deski rozdzielczej. Cała reszta to dwie dosyć odległe galaktyki. Ktoś mógłby (całkiem słusznie) zauważyć, że to niezbyt wyrównana rywalizacja. Z jednej strony mamy statecznego rodzinnego SUV-a, a raczej SAV-a (w nomenklaturze BMW zarezerwowano dla X5 pojęcie Sports Activity Vehicle) wyposażonego w podstawowego diesla o mocy „zaledwie” 231 KM. W przeciwnym narożniku stoi natomiast atletka na sterydach. Sports Activity Coupé wyposażone w 381-konny wysokoprężny agregat dosłownie kipi wulgarną siłą. Istny pojedynek Dawida z Goliatem. I taka właśnie idea nam przyświecała. Chcieliśmy przekonać się, czy podobnie jak w mitycznym pojedynku również i w tym przypadku zawodnik z góry skazany na przegraną może wszystkich zaskoczyć. Ciekawiło nas również, która koncepcja bardziej wpisuje się w pojęcie „sports activity”.

Pierwszy rzut oka na nadwozia naszych bohaterek nie pozostawia wątpliwości – to waga ciężka. Chociaż kurtuazja nakazuje raczej stwierdzić, że obie siostry są przy kości. Wystarczy powiedzieć, że 20-calowe koła wcale nie wydają się nadmiernie duże. W przypadku X5 mamy do czynienia z klasyczną dla tego segmentu bryłą nadwozia. Przy tych gabarytach trudno oczekiwać nadmiernej lekkości, ale trzeba oddać honor stylistom. Samochód wygląda spójnie i ma dobrze zharmonizowane proporcje. Z przodu dominują ogromne nerki, w zestawieniu z groźnie wyglądającymi reflektorami przyprawiające zapewne o szybsze bicie serca kierowców aut jadących przed nami, którym widok ten wypełnia szczelnie tylną szybę. Boczna powierzchnia jest stosunkowo duża, ale projektanci postarali się, aby ją nieco ożywić poprzez nadające dynamiki przetłoczenia i chwytypowietrza w przednim błotniku. Z tyłu uwagę zwracają szerokie lampy o charakterystycznym dla BMW rysunku, duża dwudzielna klapa, dwie rury wydechowe i szerokie jak walce koła. Całość robi bardzo eleganckie wrażenie i budzi respekt. To naprawdę dobrze zaprojekowane auto. O stylistyce X6 powiedziano już wiele, i w różnoraki sposób. Ma zagorzałych zwolenników, gloryfikujących nowatorstwo stylistów BMW, jak również zaciekłych przeciwników, krytykujących sylwetkę auta, ociężałą i niezbyt zgrabną, zwłaszcza w tylnej części nadwozia, oraz kwestionujących sens istnienia tego typu pojazdu. Jedno jest pewne – obok X6 nie da się przejść obojętnie.

 

W odróżnieniu od harmonijnego X5 jest przysadziste, ostentacyjne, wręcz wulgarne. Przypomina nieco bywalca siłowni, który przesadził ze sterydami. Zwłaszcza tylna część nadwozia, mająca w założeniach nadawać sylwetce sportowy charakter, potęguje to wrażanie. W zestawieniu z olbrzymim odwłokiem 20-calowe koła wyglądają dosyć niepoważnie. Z przodu zastosowano agresywniej wystylizowany zderzak, charakterystyczny dla pakietu M. Gdy postawimy oba samochody obok siebie, oczywiste stanie się, że ich przeznaczenie jest zgoła odmienne.

X5 to świetnie skrojony, elegancki SUV, który doskonale podkreśla status właściciela, jednocześnie nie tracąc na właściwościach praktycznych. X6 to magnes przyciągający ciekawskie spojrzenia przechodniów i innych kierowców oraz głośno wykrzyczany manifest – „patrzcie, na co mnie stać!”. Idealny pojazd dla tych, którzy za wszelką cenę nie chcą pozostać anonimowi. Rzut oka do wnętrza potwierdza tą tezę.

W X5 zastosowano tapicerkę ze skóry Nappa Exclusive w kolorze kości słoniowej. Jasne wnętrze potęguje wrażenie przestronności i ma zdecydowanie kojący charakter. Dłuższa podróż w nim to prawdziwa przyjemność, zwłaszcza że zarówno z przodu, jak i z tyłu miejsca jest pod dostatkiem. Idealna przestrzeń dla rodziny, która dodatkowo ma do dyspozycji 650-litrowy foremny bagażnik.

Rzut oka do wnętrza X6 wystarczy, aby zrozumieć, że mimo dużego podobieństwa formy samej deski panowała w nim będzie zgoła odmienna atmosfera. Brązowa tapicerka sygnowana BMW Individual, mięsista kierownica z pakietu M, antracytowa podsufitka, pojawiające się tu i ówdzie logotypy M są obietnicą dobrej zabawy. Ciemna tonacja powoduje, że odbieramy wnętrze jako nieco mniej przestronne, mimo że oferuje pasażerom identyczną przestrzeń. Oczywiście pomijając miejsce nad głowami pasażerów tylnej kanapy. Ukształtowanie dachu powoduje, że wyżsi będą czuli dyskomfort.

 

Również przestrzeń bagażowa nie skłania do dalekich podróży w licznym towarzystwie. Mamy wprawdzie do dyspozycji 560 litrów, ale opadająca tylna klapa znacznie ogranicza wysokość bagażnika i uniemożliwia zapakowanie większych gabarytowo przedmiotów. Cóż… X6 lepiej sprawdzi się podczas nocnej eskapady ze znajomymi po modnych klubach niż jako środek transportu na aktywne rodzinne wyjazdy. W tym drugim wypadku zdecydowanie górą jest X5.

Rozpisywanie się o wyposażeniu obu opisywanych aut nie ma większego sensu. W obu wypadkach jest kompletne. BMW daje swoim klientom olbrzymie możliwości konfiguracji i personalizacji pojazdu. Niestety, wpływa to na słone ceny poszczególnych opcji. Wystarczy wspomnieć, że w przypadku obu testówek wartość wyposażenia opcjonalnego przekroczyła 140.000 zł. Pewną konsternację wzbudziło w nas porównanie brzmienia systemów audio, w które wyposażono oba samochody. Użyty w 25d system Harman Kardon brzmiał w naszej opinii co najmniej tak samo dobrze, jak zastosowany w M50d droższy i teoretycznie bardziej audiofilski, firmy Bang&Olufsen, od którego oczekiwaliśmy się zdecydowanie więcej.

Jednostek napędowych pracujących pod maskami obu iksów nie sposób porównać. Znajdują się na przeciwległych krańcach skali. Z jednej strony mamy 4-cylindrowego 2-litrowego turbodiesla, generującego 231 KM i oferującego 500 Nm. Pozwala on rozpędzić ważące 2115 kg X5 do 220 km/h i przyspieszyć do 100 km/h w 7,7 sekundy. Z drugiej strony – majstersztyk inżynierii jednostek wysokoprężnych. Sześciocylindrowy 3-litrowy potrójnie doładowany motor, dostarczający 381 KM i 740 Nm. Dzięki temu ważące 2260 kg X6 rozpędza się do 250 km/h, a osiągnięcie pierwszych 100 km/h zajmuje 5,2 sekundy. To jeden z najszybszych wysokoprężnych SUV-ów (a może raczej Sports Activity Coupé) dostępnych na naszym rynku.

Jazda nim to ogromna frajda. Mimo sporej masy nie odczuwamy nadmiernej ociężałości, a do uszu kierowcy dociera bardzo przyjemny (niestety wspomagany elektronicznie) dźwięk. Ośmiostopniowa sportowa skrzynia biegów steptronic optymalnie zarządza dostępnym momentem obrotowym. Za osiągami zespołu napędowego nadąża układ jezdny, który dzięki napędowi na cztery koła xDrive trzyma to opasłe cielsko w ryzach i pozwala bezpiecznie czerpać przyjemność z jazdy.

Wydawać by się mogło, że po przejażdżce M50d podróż 25d będzie traumatycznym przeżyciem. Okazuje sie jednak, że wcale tak nie jest. Oczywiście samochód nie jest tak dynamiczny, przyspieszenie nie wbija w fotel, a powyżej 190 km/h silnik łapie zauważalną zadyszkę, ale… w żaden sposób nie psuje to radości obcowania z przestronnym, doskonale prowadzącym się SUV-em o nieco bardziej stonowanym charakterze. Zamiast w napięciu bić rekordy prędkości, rozkoszujemy się komfortem podróży i podziwiamy krajobraz przesuwający się za oknami, nie bojąc się jednocześnie, że nagły przypływ adrenaliny pozbawi nas prawa jazdy.

Najlepszą rekomendacją dla X5 25d niech będzie to, że po pięciu dniach spędzonych na zmianę za kierownicą bawarskich iksów nie byliśmy w stanie jednoznacznie stwierdzić, który z nich jest lepszy. To auta o zupełnie innym charakterze. X6 M50d jest rozrywkowe, szalone i żądne przygód. Błyszczy w każdym towarzystwie, wzbudzając ogólne zainteresowanie. Gwarantuje doskonałą zabawę, ale nie jest zbyt praktyczne i rodzinne. Do tego sporo kosztuje. Testowe auto wyceniono na 579.401 zł. X5 25d jest spokojne, rodzinne i praktyczne. Ma świetny styl i oferuje dużo, jednakże nie eksponuje swoich atrybutów nazbyt ostentacyjnie. Jest doskonałe dla osób ceniących przewidywalność i stabilizację oraz dla racjonalistów. Testowe auto wyceniono na 396.749 zł. Niezależnie od tego, które wybierzecie, nie będziecie rozczarowani.

Dariusz Piorunkiewicz

Fot. Piotr Rusiniak

 

Dane techniczne:

 

  BMW X6 M50d BMW X5 25d
SILNIK/NAPĘD:
Typ silnika Rzędowy 6 cylindrowy turbodiesel Rzędowy 4 cylindrowy turbodiesel
Pojemność skokowa (cm3) 2993 1995
Moc maks. (KM) przy obr./min 381)/4000–4400 231/4400
Maks. moment obr. w Nm przy obr./min 740/2000–3000 500/2000–3000
Skrzynia biegów automatyczna 8-stopniowa automatyczna 8-stopniowa
Napęd na cztery koła na cztery koła
NADWOZIE:
długość (mm) 4909 4886
szerokość (mm) 1989 1938
wysokość (mm) 1702 1762
rozstaw osi (mm) 2933 2933
OSIĄGI:
V maks. 250 km/h 220 km/h
0–100 km/h 5,2 s. 7,7 s.
ZUŻYCIE PALIWA:
Średnie katalogowe 6,6 l/100 km 5,6 l/100 km
CENA:
Podstawowa 444.000 267.000
testowego modelu 579.401 396.749

 

Podobne

Opuszczone BMW vol. 2 – GALERIA

Sierpień 2020: Powracamy do Was ze świeżą porcją zdjęć opuszczonych BMW. Wśród nich jest kilka bardzo nietypowych samochodów. Tym razem wśród pozostawionych na pastwę losu aut jest wiele rasowych modeli Coupé. Którego chcielibyście uratować? Kwiecień 2020: Wśród zdjęć zapomnianych BMW możemy znaleść praktycznie wszystko. Od przedwojennego BMW 326, aż do pozostawionego na parkingu E65...Dla tych samochodów…

Ostre BMW serii 1. Będzie rywalizowało w BTCC

Rozgrywane od 1958 r. British Touring Car Championship, czyli brytyjskie mistrzostwa samochodów turystycznych, są kuźnią talentów. Dość powiedzieć, że po mistrzowskie laury sięgały takie sławy, jak Jim Clark, Joachim Winkelhock, Gabriele Tarquini, Frank Biela, Alain Menu, Rickard Rydell, Jason Plato czy Fabrizio Giovanardi. Przed brytyjską publicznością z dobrej strony pokazało się też BMW. Odniosło łącznie…