Volkswagen Garbus jest modelem wyjątkowym, z bogatą przeszłością, należy do najbardziej znanych i rozpoznawalnych samochodów świata. Jego historię zapoczątkowało porozumienie, jakie 17 stycznia 1934 r. podpisali konstruktor Ferdinand Porsche i ówczesny rząd niemiecki, dotyczące zaprojektowania niedrogiego „samochodu dla ludu”. Tak narodziło się auto, które do dziś ma wielu miłośników, nie tylko wśród amatorów zabytkowych modeli. Swoje Garbusy poddają zarówno renowacji, jak i licznym modyfikacjom, w tym technicznym. Dołączył do nich Andrzej Małasiński. Kupując Garbusa miał plan, który udało mu się zrealizować.
Etap pierwszy
Ten model został wyprodukowany w 1972 r., a w 1982 r. sprowadzony do Polski. Andrzej, jego drugi właściciel, najpierw zdecydował się całkowicie rozebrać auto, by dokonać oględzin dosłownie każdego elementu. Niektóre części nadawały się do ponownego założenia, inne czekała renowacja, a zużyte zostały zastąpione nowymi. Nadwozie zmieniło kolor z żółtego na matowy czarny. Następnie zamontowane zostały dystanse poszerzające rozstaw kół o 2 cm na stronę oraz aluminiowe 14-calowe felgi, tzw. pirellki, od Golfa GTI.
Zajęto się też modernizacją wnętrza. Fotele zostały zastąpione obitymi skórą z Golfa GTI, a stare pasy bezpieczeństwa ustąpiły miejsca produktowi firmy Schrott. Boczki oraz dywaniki zostały wymienione na ryflowaną blachę, przy desce rozdzielczej pojawiły się dodatkowe wskaźniki i sportowa kierownica. Oprócz tego założono nową gałkę skrzyni biegów, dźwignię hamulca ręcznego, nakładki na pedały oraz konsolę środkową z Golfa GTI.
Kiedy przyszedł czas na silnik, niezbędna była wymiana wszystkich możliwych uszczelnień. Ponadto wszystkie metalowe osłony zostały wypiaskowane, a następnie pomalowane na czarno (z połyskiem). Wymiany wymagały także pasek, świece, przewody i olej. Tuż przed zamontowaniem stożka odchudzone zostało koło zamachowe. Tylko hamulce i zwieszenie pozostały seryjne.
Andrzej opracował projekt i własnoręcznie wykonał zderzaki w kształcie wyprofilowanych rur. Progi – pod względem stylistycznym nawiązujące do zderzaków i wykończenia wnętrza – zostały pokryte ryflowaną aluminiową blachą. Wymieniono kierunkowskazy z oryginalnych montowanych w zderzaku na boczne migacze przełożone z VW Polo i zainstalowane bezpośrednio w błotnikach. We wszystko ładnie wkomponowano zintegrowany z tylną klapą spojler typu Porsche.
Andrzej wprowadził też kilka innych niewielkich udoskonaleń. Do najważniejszych należą: instalacja elektrycznej pompki spryskiwaczy do szyb, uruchamianie rozrusznika z guzika oraz montaż sygnalizacji dźwiękowej podczas cofania.
Ponieważ nieodłącznym elementem współczesnego tuningu jest dobre car audio, Garbusa też wyposażono w kilka gadżetów. Założono radio wraz z sześciopłytową zmieniarką, a następnie wyłożono blachą aluminiową umieszczony za tylnymi siedzeniami schowek, w którym zamontowano wzmacniacz o mocy 300 W. Wszystko przykryto pleksą, w której Andrzej dodatkowo zamontował dwa niskotonowe głośniki. Tym oto sposobem trwający półtora roku pierwszy etap został zakończony.
Etap drugi zmian w Garbusie
Przez dwa lata Andrzej jeździł tak przygotowanym autem, po czym przystąpił do wprowadzania kolejnych modyfikacji. Zmienił się kształt pokrywy bagażnika: usunięto klamkę, wykonano przetłoczenia i uformowano wylot oraz wlot powietrza z przestrzeni bagażnika. Stary wlew paliwa został zastąpiony przez motocyklowy. Zmieniły się także kształt i wielkość wlotów powietrza na tylnych błotnikach.
Do tego doszły aluminiowe felgi ATS 15 cali. Z drzwi usunięte zostały klamki zewnętrzne, natomiast wewnętrzne zastąpiono podświetlanymi przyciskami (celem było zdalne – pilotem – otwierania pojazdu). Wreszcie zamontowano nowe lusterka zewnętrzne, przystosowano wspomniany wcześniej dodatkowy bagażnik za tylnymi siedzeniami do bieżących potrzeb i sześć miesięcy minęło jak z bicza trzasł.
Etap trzeci – silnik od Golfa
Przyszedł czas na zmiany mechaniczne, poprawiające właściwości techniczne auta. Andrzej zdecydował się na montaż silnika 1.8 l od Golfa II. Następnie zmodernizował przedni pas -wstawił kratkę wentylacyjną umożliwiającą wlot powietrza do nowych chłodnic i wentylatorów (wody i oleju), a także zmodyfikował wnękę koła zapasowego, co miało na celu ułatwienie przepływu i usunięcia powietrza po przejściu przez chłodnice.
W Garbusie pojawił się również dwugardzielowy gaźnik Pierburg oraz zaprojektowany i wykonany własnoręcznie przez Andrzeja układ dolotowy wraz z filtrem stożkowym. Także układ wydechowy jest dziełem Andrzeja. Składa się z kolektora 4-2-1 i zmodernizowanego ostatniego tłumika zakończonego dwoma rurami z kwasówki (tłumiki – pośrednie usunięto). Dodatkowo doszło do montażu dwóch nagrzewnic, pozwalających ocieplać i schładzać niezależnie lewą i prawą stronę auta.
Pomimo że pojazd miał już sportową sylwetkę, została dodatkowo podkreślona przez obniżenie przedniego i tylnego zawieszenia. Wydawało się, że zmianom nie ma końca. Montaż dystansów po 30 mm na stronę, hamulców tarczowych z przodu, poszerzonych błotników oraz pokrywy silnika pochłonął wiele czasu, ale przyniósł oczekiwane efekty. Andrzej założył jeszcze przednie lampy typu Clear, sportowy fotel kierowcy firmy Bimarco oraz dodatkowe wskaźniki w miejscu kieszeni na radio. Ten etap trwał trzy lata.
Co jeszcze można zmienić?
Andrzej z uśmiechem przyznaje, iż jest dumny z efektów swojej pracy. W końcu warto podkreślić, że po nabyciu nowych podzespołów podjął się samodzielnego złożenia auta bez pomocy znajomych lub specjalistów z warsztatów samochodowych. Szacowany koszt modernizacji to około 5 tys. zł plus czas. W 2020 roku Garbus miał 100 KM i 72 Nm. Andrzejowi udało się osiągnąć zabytkowym Garbusem prędkość blisko 160 km/h, ale nie zaryzykował pobijania własnego rekordu ze względu na niezmienione zawieszenie oraz hamulce. Naszym zdaniem powinien je wzmocnić jak najszybciej. Ciekawe, czy Andrzej zrealizował swój plan…
Łukasz Chmiel
Fot. Mikołaj Urbański
VW Garbus 1972 r.
SILNIK: 1,8 z Golfa II, moc ok. 100 KM (72 Nm)
V MAX: 160 km/h
NADWOZIE: wymiana wszystkich błotników na szersze, usunięcie klamek i miejsc do mocowania oryginalnych lusterek, wstawienie szerszych wlotów powietrza w tylne błotniki, tylne słupki C (pod spojler), wlot powietrza w przednim pasie, motocyklowy wlew paliwa, zmodyfikowany tylny pas pod rury wydechowe.
FELGI: aluminiowe ATS 15 cali.
HAMULCE: tarczowe z przodu, tylne seryjne.
WNĘTRZE: przeróbka i montaż foteli od Golfa GTI, sportowy fotel kierowcy firmy Bimarco, pasy bezpieczeństwa Schrott, wymiana wszystkich boczków i dywaników na ryflowaną blachę, montaż dodatkowych wskaźników, sportowej kierownicy, gałki biegów, dźwigni hamulca ręcznego, nowe nakładki na pedały.
(VW TRENDS 3/2010)