Jak można się było spodziewać, po decyzji Orlenu przedłużającej promocję na paliwo do akcji dołączyły pozostałe sieci. Oferują nierzadko lepsze warunki niż polska sieć. Ciekawe, na czym stacje benzynowe obecnie zarabiają…?
Tak, jak się spodziewaliśmy, do Orlenu dołączyły kolejne sieci stacji paliw przedłużających zniżki na paliwo. Przypomnijmy, że Orlen dwa dni temu poinformował, że wydłuża promocję na paliwo o dwa tygodnie, do 15 września. Na reakcję konkurencji nie trzeba było długo czekać.
Promocja na stacjach Shell potrwa do końca września
Zasady obowiązują te same, co dotychczas – czyli jednorazowo maksymalnie 50 litrów, o 30 gr taniej (LPG – o 10 gr taniej) pod warunkiem uczestnictwa w programie Shell ClubSmart.
BP się zabezpiecza i ogłasza promocję „do odwołania”
Promocja pod nazwą „- 30 gr” przewiduje dla klientów z zarejestrowaną kartą lojalnościową Payback rabat – 30 gr/litr za zakup benzyny lub diesla oraz – 10gr/litr za zakup LPG. Dla klientów z niezarejestrowaną kartą Payback rabat wynosi -10gr/litr za zakup dowolnego rodzaju paliwa. Maksymalnej liczby tankowań nie określono. BP nie podaje konkretnej daty zakończenia akcji chcąc tym sposobem być gotowym dostosować warunki do dalszych decyzji Orlenu.
Lotos wydłuża akcję do 30 września
Lotos, który od 1 sierpnia współtworzy z Orlenem jeden koncern przedłuża promocję do końca września. Obowiązuje limit jednego tankowania (50 litrów), a ogólnie z rabatem będzie można kupić 150 litrów paliwa (trzy tankowania). By móc skorzystać z promocji, trzeba być uczestnikiem programu Navigator.
Moya przedłuża „do odwołania”
W tej sieci obowiązują nieco inne warunki zniżek. Przede wszystkim nie trzeba być członkiem programu lojalnościowego. Samo zatankowanie paliwa (do 60 l) uprawnia do skorzystania z rabatu w wysokości 10 groszy na litrze. Kupno gorącego napoju, hot doga, zapiekanki lub płynu do spryskiwaczy pozwoli zwiększyć promocję do 20 gr./l, natomiast dwóch takich produktów – do 30 gr./l. Upust nie dotyczy jednak gazu LPG i płatności kartami flotowymi, nie zostanie też naliczony w przypadku zatankowania więcej niż 60 l.
Która sieć paliw wytrzyma najdłużej?
Trwający wyścig po klienta nasuwa pytanie – jak w tej chwili stacje benzynowe zarabiają na sprzedanym paliwie? Standardowa marża na paliwie wynosi ok. 5%. Biorąc pod uwagę, że obecnie paliwo kosztuje, mocno uśredniając 7,50 zł, stacja zarabia na każdym litrze ok. 37 gr. Jeżeli dodamy, a w zasadzie odejmiemy wysokość rabatu okaże się, że stacje nie zarabiają w ogóle. Nie piszemy tego z litości dla sieci rafineryjnych, a mocno zastanawia nas, czy faktycznie zarobek jest tak niski, czy może jednak stacje narzucają dużo wyższe marże?
Zdaje się, że Orlen sprawdza, która sieć wytrzyma najdłużej w tym wyścigu po klienta. Jesteśmy przekonani, że to się kiedyś musi skończyć, bo jeśli sieci nie zarabiają nic na paliwie to za chwilę przestaną go w ogóle sprzedawać. Czy Orlen dąży do monopolu? W tej chwili pozostaje cieszyć się choć trochę tańszym paliwem, bowiem prognozy dotyczące cen nie napawają optymizmem.