Na pokładzie znajdowały się głównie japońskie modele Hondy (Fit/Jazz) i Toyoty (Tank/Roomy). To nie pierwszy raz, kiedy ładunek zawija do portu w takim stanie. Gdy tak się dzieje, to żeglarze skuwają część lodu przed rozładowaniem ich z pokładu. Lód sam w sobie nie jest groźny dla pojazdów, ale jeśli odmrażanie jest robione nieumiejętnie, może to uszkodzić towar. 

Dla kapitana statku taka sytuacja to chleb powszedni:

„Jest grudzień, morze jest wzburzone i wietrzne. Woda rozpryskuje się na pokładzie i tworzy skorupę. W tym roku wiatry są znacznie silniejsze niż zwykle, ale żeglarze są do tego przyzwyczajeni. Zdarzało się to już wcześniej, rozładowywaliśmy auta i było OK”.

6
Kupilibyście auto z takiego transportu?