Wyścigowy Volkswagen Golf TCR. Szybki i względnie tani!

Wyścigowy Golf TCR. Szybki i względnie tani

Stacjonujący w Hanowerze zespół Volkswagen Motorsport z sukcesem zaangażował się w wyścigi. Z myślą o startach w nich zbudował Volkswagena Golfa TCR.

Wyścigówka powstała według regulaminu serii TCR (Touringcar Racer International Series). Zainaugurowana w sezonie 2015 seria uchodzi za jedną z najbardziej trafionych i perspektywicznych. Wyścigi odbywają się na najlepszych torach całego świata i towarzyszą nawet Grand Prix Formuły 1. Formuła zawodów jest analogiczna z rywalizacją w WTCC, jednak regulaminy rządzące mistrzostwami TCR mają ułatwić utrzymanie w ryzach kosztów startów.

Wartość kompletnego samochodu klasy TRC nie powinna przekroczyć 90 tysięcy euro. Dla porównania dodajmy, że wyścigówki WTCC są ponad trzykrotnie droższe. Z perspektywy kibica przeciętnie zainteresowanego technicznymi detalami i regulaminowymi niuansami samochody obu klas są do siebie bardzo podobne – mają nadwozia z kompozytowymi poszerzeniami, masę dodatkowych wlotów powietrza i pokaźny spojler na klapie bagażnika.

Regulamin wymaga, by silnik wyścigówki TRC wywodził się z jednostki montowanej w ogólnodostępnych modelach. Volkswagen Motorsport sięgnął więc po 2.0 TSI. Optymalizując układ dolotowy, wydech, elektronikę i inne elementy osprzętu udało się uzyskać 330 KM i 410 Nm. W układzie przeniesienia napędu pracuje 6-stopniowe DSG z procedurą startową. Największe zmiany zaszły w układzie jezdnym. Rozstaw kół poszerzono aż o 40 cm. Wyczynowe zawieszenie ma pełną regulację charakterystyki. Nie zapomniano o odpowiednio wydajnych hamulcach. Z przodu pracują 6-tłoczkowe zaciski i wentylowane tarcze o średnicy 378 mm. Z tyłu wystarczyły 2-tłoczkowe zaciski i lite 310-milimetrowe tarcze. Bezpieczeństwo kierowcy zapewniają między innymi: zastrzały rozbudowanej klatki, fotel kubełkowy z elementami chroniącymi głowę, wielopunktowe pasy oraz odporny na pękanie zbiornik paliwa. Volkswagen Motorsport przyznaje, że w pełni wykorzystał potencjał platformy MQB. Budując wyczynowego Golfa, korzystał z doświadczeń Seat Sport, który sezon wcześniej opracował wyścigowego Leona Cup Racer. Efekt synergii przyspieszył prace nad Volkswagenem i obniżył ich koszt. Warto dodać, że Leon jest obecnie najbardziej popularną wyścigówką w mistrzostwach TCR. Stan rzeczy nie powinien dziwić. Hiszpański brat Golfa świetnie wygląda, doskonale jeździ, a Seat Sport jasno stawia sprawę, udostępniając w sieci instrukcje serwisowe, cenniki części zamiennych, koszt roboczogodziny przy rewizji silnika, a nawet informacje o charakterystyce pracy wybranych podzespołów.

Już pierwszy oficjalny start w zawodach pokazał duże możliwości Golfa TCR. W debiucie za kierownicą nowej wyścigówki Hiszpan Pol Rosell wygrał drugi wyścig na austriackim torze Red Bull Ring (w pierwszym zajął szóste miejsce). Bojowy chrzest wyścigowego Golfa wypadł pomyślnie. W sezonie 2016 Golf TCR był bezkonkurencyjny. Za jego kierownicą Stefano Comini sięgnął po mistrzostwo w klasyfikacji generalnej.

Łukasz Szewczyk

Fot. VW

Volkswagen TCR-Golf
Silnik 2.0 TSI
Maks. moc 330 KM przy 6200 obr./min
Maks. moment obrotowy 410 Nm przy 2500 obr./min
Skrzynia biegów 6-stopniowa DSG
Długość/ szerokość 4555/ 1945 mm
Rozstaw osi 2665 mm
Prześwit 70 mm
Koła 18-calowe
Masa własna 1260 kg
(z kierowcą)

Podobne

Używany Volkswagen Transporter T5. Opinie, spalanie i usterki

Fabrycznie nowe Caravelle, Multivany i Transportery kosztują krocie. Na rynku wtórnym można znaleźć T5 za niecałe 30 tysięcy złotych. O czym warto pamiętać przy zakupie? Volkswagen Transporter T5 - krótka historia Kolejne generacje busów Volkswagena w pełni zasługują na tytuł samochodów na każdą okazję. T5 zawiesił poprzeczkę na naprawdę wysokim poziomie. Pod względem osiągów, prowadzenia…

Dannenhauer & Stauss Cabriolet

Na bazie Garbusa prawie jak Porsche 356

Dannenhauer & Stauss Cabriolet może sprawiać wrażenie repliki kultowego Porsche 356, ale nim nie jest. W latach 20., a nawet 30. XX wieku wiele samochodów miało nadwozia tworzone na życzenie klienta. Było to możliwe, gdy auta budowano na ramie, a produkcja w dużej części odbywała się ręcznie. Aby zwiększyć efektywność fabryk oraz ograniczyć ceny samochodów, cykl montażowy starano się jednak upraszczać i automatyzować. W efekcie…