Nie wiadomo, czy ten przeciek to zabieg celowy, żeby nieco podgrzać atmosferę przed oficjalną premierą, czy ktoś straci przez to pracę, ale wiemy na pewno że tak wygląda pierwszy w historii Ferrari SUV – Purosangue.
Każdy szanujący się producent samochodów musi mieć w swojej ofercie SUVa. Na taki zabieg zdecydował się Bentley, Rolls-Royce, czy nawet Lamborghini i wszyscy na tym świetnie wyszli. Nic dziwnego, że Ferrari również zdecydowało się na wprowadzenie tego rodzaju nadwozia.
Ferrari Purosangue – tak nazywa się najnowsze dziecko z koniem na masce właśnie zostało potajemnie sfotografowane i do internetu wyciekły zdjęcia, przedstawiające auto w pełnej krasie. Choć prawdopodobnie na zdjęciach widzimy samochód przedprodukcyjny to i tak mamy do czynienia z wyglądem mocno zbliżonym do wersji sprzedażowej.
Stylistyka mocno nawiązuje do modelu SF90, choć tutaj mamy przód podzielony jakby na dwie części. Pierwszą są reflektory LED połączone cienkim pasem, a poniżej druga – grill z wlotami powietrza i znaczkiem umieszczonym centralnie. Tył jest nieco kontrowersyjny, a najbardziej czarny plastikowy dyfuzor, który wygląda dość szpetnie. Nie wiadomo jednak, czy tak będzie wygląda wersja finalna.
Pod znakiem zapytania stoją także jednostki napędowe nowego Purosangue. Istnieje kilka wersji na ten temat. Pierwszą opcją jest silnik 2.9 V6 z modelu 296 GTB. Tutaj motor wspomagany trzema silnikami elektrycznymi może generować nawet 830 KM i 740 Nm. Gdyby zrezygnować z opcji elektrycznych wspomagaczy możemy liczyć na co najmniej na 660 KM.
Kolejną możliwą jednostką jest ta z modelu SF90 Stradale, czyli 4-litrowym V8 z podwójną turbosprężarką i wspomagaczami elektrycznymi. Wówczas moc dochodziłaby do 1000 KM i mielibyśmy do czynienia z najmocniejszym autem w swojej klasie. Nie wykluczone, że i taki wariant się pojawi, ale na pewno nie jako jedyny. Purosangue może być jeszcze napędzany V-ósemką bez pomocy motorów elektrycznych. Ostatnią opcją jest 6,5-litrowy silnik V12 z modelu 812 Superfast.
Co do silników widnieje jeszcze sporo niewiadomych, ale co do stylistyki nie mamy już większych wątpliwości. Pozostaje czekać do oficjalnej premiery, która nastąpi już w tym roku.
Jak Wam się podoba Ferrari Purosangue?
fot. instagram.com/p/CaPwEcnMNtQ/