Wierność tradycji. Prezentacja BMW E28 525e - Trends Magazines

Wierność tradycji. Prezentacja BMW E28 525e

Youngtimery oraz klasyki stają się w naszym kraju coraz popularniejsze. Zagorzałych fanów czterech kółek decydujących się na zakup kultowego kilkudziesięcioletniego auta można podzielić na dwie grupy.

Pierwsza stawia na całkowitą metamorfozę klasyka przy wykorzystaniu części niedostępnych w latach świetności danego modelu. Druga grupa, do której należy Konrad, to entuzjaści dbałości o jak najwierniejsze zachowanie stanu fabrycznego auta. Jego E28 jest tego przykładem. Fascynacja Konrada tym modelem zaczęła się dobrych kilkanaście lat temu. Podczas rodzinnej wyprawy prowadzonego przez tatę Konrada białego Malucha wyprzedziło zielone BMW 525e. Młokosa zaciekawiła literka e w oznaczeniu bawarskiego modelu. Rozszyfrowanie tajemniczego skrótu dało początek prawdziwej miłości.

Jeszcze ciekawsza jest historia zakupu przez Konrada widocznego na zdjęciach samochodu. Wraz z partnerką szukał auta, które zawiezie ich do ślubu. Pod uwagę brali różne modele, ale ostatecznie zdecydowali się na piątkę E28. Swego rodzaju fanaberią Konrada była chęć zakupu samochodu, który jest mocno niedoceniany. Sportową linią szóstek E24 zachwycali się wszyscy. Seria 5 generacji E28 takich zachwytów nie wzbudzała. Po odnalezieniu wymarzonego egzemplarza o wstępną ekspertyzę i zakup samochodu Konrad poprosił kuzyna, pilota rajdowego, po czym… wyjechał w podróż służbową. Auto zobaczył dopiero po blisko dwóch miesiącach. Jak podkreśla, czekał na ten dzień niczym przyszły ojciec na narodziny dziecka.

BMW 525e rocznik 1986, które możecie podziwiać na zdjęciach, w chwili zakupu było w bardzo dobrym stanie. Sprzedawał je prawdziwy miłośnik marki i klasycznych samochodów, co dawało poczucie bardzo dobrej inwestycji. I rzeczywiście – choć minęło ponad 30 lat, w BMW, pomijając elementy eksploatacyjne, niemal nic nie zostało wymienione! Jedynym nieoryginalnym elementem są pokryte złotym lakierem felgi BBS RS, idealnie pasujące do BMW E28. A oryginalne stalówki wraz z oryginalnymi oponami Konrad przechowuje w garażu.

Kilkanaście miesięcy po zakupie renowację przeszło nadwozie samochodu. Auto zostało rozebrane na czynniki pierwsze, a karoserię pomalowano na oryginalny kolor z zachowaniem fabrycznych procedur i technologii. Prace trwały około 70 dni. Miłym zaskoczeniem okazał się stan wnętrza auta. Welurowa jasna tapicerka idealnie zniosła próbę czasu. Konrad bardzo o nią dba i nie lubi, gdy siada na niej ktoś w dżinsach. Zdjęcia nie do końca oddają jakość wszystkich plastików oraz elementów wykończenia wnętrza.

Piątka jest świetnie wyposażona. Ma elektrycznie sterowane lusterka, roletę tylnej szyby, tempomat (działający i używany), kierownicę z M-Pakietu, obrotomierz, radio Bavaria z fabrycznymi głośnikami, regulację kierownicy i fotela kierowcy, cztery zagłówki oraz podłokietnik tylnej kanapy, szyberdach, a także reflektory przeciwmgielne. W takiej specyfikacji auto wyjechało z fabryki! Żaden element wyposażenia dodatkowego nie został dołożony podczas eksploatacji. Wewnątrz wymieniono lub zregenerowano tylko dwie rzeczy – nić na kierownicy oraz skórę na końcu gałki zmiany biegów (nakładka z biegami pozostała oryginalna). W ramach ciekawostki wspomnę o oryginalnym kanistrze schowanym pod podłogą bagażnika oraz oryginalnym trójkącie bezpieczeństwa.

Samochód Konrada nie tylko wygląda zjawiskowo. Jego mechaniczne serce jest w pełni zdrowe i pełne energii. 2,7-litrowy, 12-zaworowy silnik R6 ma 122 KM mocy oraz 230 Nm. Takie parametry pozwalają na osiągnięcie pierwszych 100 km/h w około 10 sekund. Oznaczony kodem M20 B27 benzynowy silnik jest tak solidną konstrukcją, że bez większych problemów można z niego wycisnąć 200 KM mocy. Takie działania byłyby jednak sprzeczne z postanowieniem zachowania auta w stanie jak najbliższym oryginałowi.

Wspomniana jednostka napędowa ma jeszcze kilka bardzo pozytywnych cech. Dźwięk generowany przez rzędową szóstkę jest bardzo miły dla ucha. Cieszy również jej średni apetyt na paliwo. W cyklu mieszanym auto zadowala się około 8 l/100 km, co nawet w dzisiejszych czasach, biorąc pod uwagę pojemność skokową silnika, jest bardzo dobrym wynikiem. Kolejną cechą wartą podkreślenia jest kultura pracy oraz mocny „dół”. Dynamiczna jazda nie wymaga kręcenia silnika pod czerwone pole obrotomierza, auto już od niskich obrotów chętnie nabiera prędkości.

Osobliwym doznaniem jest jazda prezentowanym samochodem. Pomimo ponad 30-letniego stażu na różnych drogach BMW 525e zachwyca komfortem, ciszą i świetnym wybieraniem nierówności. Auto wręcz płynie po drodze. Gdyby ktoś zasłonił mi oczy, posadził na fotelu pasażera i przewiózł piątką Konrada, nigdy w życiu nie pomyślałbym, że jadę tak wiekowym autem. Warto dodać, że wspomniany komfort zapewniają niemodyfikowane fabryczne części.

Czy o jakichkolwiek zmianach będziemy mogli mówić w przyszłości? W garażu już od czterech lat leżą przeznaczone dla modelu E28 sprężyny H&R. Po ich montażu z pewnością znacznie poprawiłoby się prowadzenia piątki w zakrętach. Dynamiczna jazda stałaby się przyjemniejsza, ale ucierpiałby na tym komfort. Poza tym, a może przede wszystkim, BMW Konrada przestałoby być wierne oryginałowi, a na to właściciel się nie zgadza.

BMW 525e E28 jest w ciągłej eksploatacji. Co prawda nie jest to jedyne auto w rodzinie, ale nie służy wyłącznie do weekendowych przejażdżek. Niestraszne są mu nie tylko dalsze zagraniczne wyjazdy, ale także zimowa pogoda. Każdy samochód do życia potrzebuje jazdy i taką jazdę z szerokim uśmiechem prezentowana klasyczna i świetnie zachowana piątka zapewnia.

Paweł Kaczor, Fot. autor

BMW E28 525e K
SILNIK/NAPĘD:
fabryczny silnik M20 B27 R6 wtrysk Motronic, 2693 ccm, moc 122 KMi 230 Nm, manualna 5-stopniowa skrzynia biegów, napęd na tylną oś
ZAWIESZENIE/HAMULCE
zawieszenie seryjne, hamulce seryjne: tarcze/tarczobębny
KOŁA/OPONY:
aluminiowe felgi BBS RS, opony 205/55 R16 Toyo Proxes T1 Sport; dwa komplety fabrycznych felg stalowych z fabrycznymi 15-calowymi kołpakami, komplet klasycznych felg BBS jako zamiennik do 15-calowych RS
NADWOZIE
auto całkowicie seryjne (renowacja i kosmetyka 2008/2009); wyposażenie fabryczne: kolor Bronzit Beige Metallynic, elektryczne lusterko po stronie pasażera, usunięcie oznakowania modelowego, antena radia wysuwana manualnie
WNĘTRZE:
beżowa tapicerka, kierownica z M-Pakietu i gałka zmiany biegów obszyte skórą, materiałowe boczki, tempomat, podłokietnik na tylnej kanapie, trójkąt ostrzegawczy i apteczka, gaśnica 2 kg
AUDIO:
oryginalne seryjne radio BMW Bavaria Mono II
INNE:
sprężyny HR… ciągle w garażu
STYL:
Klasyk
WŁAŚCICIEL:
Konrad
PODZIĘKOWANIA:
dla Szerszenia za pomoc przy serwisach, dla wszystkich ziomków chorych na Bavariozebmw jak ja, którzy są, kiedy ich potrzeba, dla przyjaciół z Irlandii, z którymi tworzyłem ciekawe projekty: WJTZ, Przemo, Gabi, Firu, Danielson – to były świetne czasy! Największy szacunek i podziękowania dla mojej żony, znoszącej wszystkie moje fanaberie i resoraki, które z biegiem lat zmieniły skalę z 1:43 na 1:1.

 

Podobne

Powojenne perły z Eisenach – BMW 340 vs. EMW

340 to oznaczenie, które noszą prezentowane limuzyny. Czerwona to BMW, ale jej granatowy bliźniak sygnowany jest już inną nazwą – EMW. Obie należą do kolekcjonera z Krosna – pana Janusza. Ich historia jest związana z fabryką w Eisenach (Turyngia) w centralnych Niemczech. Pierwotnie była to fabryka samochodów marki Dixi – Fahrzeugfabrik Eisenach AG, ale w 1928…

Metamorfoza. BMW E36 316i coupé

BMW E36 w nadwoziu coupé było i nadal jest marzeniem wielu młodych kierowców chcących zacząć zafascynowanych autami bawarskiej marki. Atrakcyjna linia nadwozia, dobre prowadzenie, szeroki wybór jednostek napędowych oraz przystępne ceny na rynku wtórnym wpływają na popularność tego modelu. Przemek, właściciel coupé serii 3, które dziś przedstawiamy, poddał prawdziwej metamorfozie. Po raz pierwszy ujrzał je…