VW zmienia oblicze stacji ładowania - E-TRENDS - Trends Magazines

VW zmienia oblicze stacji ładowania – E-TRENDS

Volkswagen prezentuje rozwiązanie przyszłości, w której poszukiwania stacji ładowania samochodów elektrycznych w pewnym sensie dobiegają końca. Mobilny robot ładujący Volkswagen Group Components przejmuje to zadanie – i robi to całkowicie autonomicznie.

 

Jak to działa?

Po uruchomieniu za pomocą aplikacji lub komunikacji V2X robot mobilny podjeżdża do pojazdu, który wymaga naładowania, i komunikuje się z nim. Od otwarcia klapy gniazda ładowania po podłączenie wtyczki do odłączenia – cały proces ładowania przebiega bez udziału człowieka. Najważniejsze: mobilny robot przenosi przyczepę w postaci mobilnego urządzenia do magazynowania energii do pojazdu i łączy je; następnie wykorzystuje to urządzenie do przechowywania energii do ładowania akumulatora pojazdu elektrycznego. Mobilne urządzenie magazynujące energię pozostaje przy pojeździe podczas całego procesu ładowania. Tymczasem robot ładuje inne pojazdy elektryczne. Po zakończeniu usługi ładowania robot zbiera urządzenie magazynujące energię i przekazuje je z powrotem do stacji ładującej.

Naszym zdaniem

Fajne, ale skomplikowane i drogie. Czy to jest faktycznie konieczne? Póki co stacjonarne ładowarki radzą sobie w większości z popytem na energię, ale to może ulec zmianie wraz ze wzrostem sprzedaży aut elektrycznych. Duży plus za to, że VW stara się patrzeć w przyszłość i szukać niszy w całym tym „elektrycznym zamieszaniu”, którą może zdominować jako pionier. Musimy tylko pamiętać, że każdy taki robot to w praktyce kolejny akumulator.

Podobne

VW Buggy – z genami Garbusa

Buggy to pojazd rekreacyjny, który mimo banalnych rozwiązań technicznych zapewnia dużą przyjemność z jazdy, nadaje się również do forsowania lekkiego terenu. Idea buggy zrodziła się w USA w połowie lat 60. XX wieku. Inspiracją dla konstruktorów specyficznych pojazdów były maszyny biorące udział w pierwszych edycjach wydmowego wyścigu Baja 1000. Buggy miały jednak inne przeznaczenie od…

430-konne Scirocco po tuningu w Aspec. Made in China!

Jakie są trzy najpopularniejsze słowa na świecie? Wieść gminna niesie, że to obecny na wielu przedmiotach napis „Made in China”. Kiedyś był traktowany z uśmiechem politowania. Wnikliwe kontrole jakości i kreatywność w tworzeniu nowych produktów sprawiły, że Chińczycy nie mają czego się wstydzić. Także, gdy sprawy tyczą się motoryzacji. Doskonałym przykładem umiejętności inżynierów z Kraju…