Przedstawicielstwo Volkswagena w Ameryce Południowej stworzyło wiele ciekawych samochodów. Jednym z najmniej znanych jest VEMP.
Nawet przyswojenie ogromnej ilości informacji na temat danej firmy nie gwarantuje, że nie zostaniemy zaskoczeni zdjęciem czy notką na temat prototypowego auta, które zdeponowano w muzealnej piwnicy. Jednym z najmniej znanych Volkswagenów jest VEMP. W Internecie danych na jego temat jest mało, a do tego większość napisano po portugalsku. Dlaczego świat nie słyszał o modelu VEMP?
Skrót VEMP pochodzi od słów Veículo Militar Protótipo. To sporo wyjaśnia – projekty tworzone na rzecz armii rzadko zyskują rozgłos, szczególnie gdy nie doczekają się finalizacji. Zaprojektowany w 1976 roku samochód stanowił próbę odpowiedzi na potrzeby brazylijskiego wojska, które potrzebowało prostego w konstrukcji, łatwego w naprawach, taniego i mogącego pociągnąć ważącą 500 kg przyczepę łazika, będącego odpowiednikiem kultowego Jeepa Willysa. Volkswagen uznał, że jest w stanie stworzyć taki pojazd z wykorzystaniem komponentów Garbusa.
W prezentowanym aucie wszystko zostało podporządkowane funkcjonalności – umieszczone na masce koło zapasowe dociąża przednią oś i jest łatwo dostępne w każdych warunkach (podobnie jak znajdujący się z tyłu kanister czy wystające z obu zderzaków uszy do holowania). Wyspawanie nadwozia z prostych arkuszy blachy istotnie ułatwiło proces produkcji. Pod przednim zderzakiem zamontowano wykonaną z płaskowników osłonę zawieszenia, dyferencjału i przekładni kierowniczej. Przed rozbiciem zabezpieczono też reflektory. Jak przystało na terenówkę, VEMP ma budowę ramową.
Użycie stosowanych wcześniej w Kübelwagenie czy Schwimmwagenie zwolnic pozwoliło na zwiększenie prześwitu przy jednoczesnym zwiększeniu momentu obrotowego na kołach. Domyślnie siły napędowe trafiają na tył. Wystarczyło jednak, że kierowca przesunął dźwignię na tunelu środkowym, a następowało dołączenie przedniej osi. Sercem pojazdu był chłodzony powietrzem bokser 1.6, który Volkswagen stosował wówczas w wielu swoich brazylijskich modelach. Hybrydowa była też konstrukcja pojazdu – nadwozie, które z powodzeniem mogłoby być samonośne, oparto na skróconej ramie modelu kombi. Deska rozdzielcza została ograniczona do minimum – znalazł się na niej prędkościomierz z licznikiem kilometrów oraz podstawowymi kontrolkami, a obok zamontowano wskaźnik poziomu paliwa.
Zbudowano tylko dwa egzemplarze Volkswagena VEMP. Jeden przetrwał w São Bernardo do Campo – mieście, w którym znajduje się fabryka VW. Niewiele brakowało, by żaden prototyp nie przetrwał próby czasu. Należący do Volkswagena VEMP po wyposażeniu w alufelgi i przemalowaniu był używany na terenie fabryki Anchieta do holowania przyczep i przewożenia części. Auto poddano jednak renowacji, podczas której wiele części odtwarzano jedynie na podstawie zdjęć.
Na początku 2020 roku odkryto w São Paulo drugi egzemplarz, który wcześniej należał do Wolfganga Sauera, jednego z prezesów brazylijskiego oddziału VW, później był używany do rozwożenia mleka, a następnie zwrócił uwagę pewnego miłośnika Karmannów-Ghia.
Oglądając specyficznie stylizowaną terenówkę zwrócił uwagę na tabliczkę znamionową z napisem Carroçaria Karmann-Ghia do Brasil. A gdy zobaczył numer nadwozia – 0001 – natychmiast podjął decyzję o zakupie. Samochód ma silnik 1.5 i napęd jedynie na tylną oś. Zwolnice sprawiają, że trudno jechać z prędkością wyższą niż 60 km/h. Aby móc normalnie użytkować pojazd, podczas renowacji zdecydowano się na wzmocnienie nadwozia oraz montaż silnika 1.8 – chłodzonego cieczą, co wymusiło zamontowanie chłodnicy w pasie przednim. W dokumentach samochodu figuruje nazwa Jipe Volkswagen. Gdy właściciel pojazdu próbował potwierdzić jego oryginalność, lokalne przedstawicielstwo marki stwierdziło, że nie dysponuje żadnymi oficjalnymi informacjami, jednak prezes faktycznie otrzymał jeden z prototypów VEMP-a.
Ostatecznie przetarg na dostawę terenowego auta dla brazylijskiego wojska wygrał Jeep Willys. Za jego dystrybucję na lokalnym rynku odpowiadał Ford. VEMP, którego zdyskwalifikowano z powodu silnika umieszczonego z tyłu nadwozia, nie przepadł jednak bez śladu. O projekcie wiedziała firma Dacunha Transportes, która w 1977 roku zaczęła oferować klon prototypu pod nazwą Jeg. Do 1985 roku stworzono ok. 500 egzemplarzy. Może gdzieś go wypatrzysz?
Łukasz Szewczyk
Fot. VW